Świadectwem wspomnianych przemian jest forsowane przez obecny rząd prawo przeciw tak zwanemu separatyzmowi. Jest ono odpowiedzią na rozwijający się we Francji islamski fundamentalizm, ale zawarte w nim obostrzenia uderzają w równej mierze we wszystkie wspólnoty wyznaniowe i stowarzyszenia.
We Francji mieliśmy tradycję, że obywatele, którzy zrzeszają się w określonym celu, są przyjmowani z zaufaniem, a dzisiaj obywatele, którzy zrzeszają się, zwłaszcza w celach wyznaniowych, muszą udowodnić, że będą przestrzegać prawa, tak jakby nie wynikało to z samej istoty bycia obywatelem
– mówi Radiu Watykańskiemu abp Éric de Moulins-Beaufort.
Przewodniczący episkopatu Francji zauważa, że innym niepokojącym przejawem przemian jest przegłosowane niedawne prawo o bioetyce. Udostępniło ono zapłodnienie in vitro dla par lesbijskich i samotnych kobiet oraz umożliwia eksperymenty na nienarodzonych dzieciach, w tym tworzenie chimer ludzko-zwierzęcych.
"Przyjęta ustawa o bioetyce bardzo mnie zasmuca. Ludziom, którzy nie mogą mieć dzieci z różnego rodzaju powodów, w tym również z przyczyn obiektywnych, obiecuje się, że ich ból zostanie przezwyciężony, bo będą mogli mieć dziecko" – mówi abp de Moulins-Beaufort.
W ten sposób jednak coraz bardziej oddziela się poczęcie dziecka od cielesnego związku mężczyzny i kobiety. Tymczasem właściwym miejscem poczęcia życia ludzkiego jest właśnie cielesne zjednoczenie mężczyzny i kobiety, którzy oddają się sobie nawzajem i zobowiązują do wspólnego życia aż do śmierci. A zatem coraz bardziej oddzielamy prokreację od związku mężczyzny i kobiety na rzecz procesów technicznych. My ostrzegamy, że na tym się nie skończy. W tej ustawie przekraczane są też kolejne bariery w imię potrzeby badań, wolności badań. W rezultacie człowiek staje się coraz bardziej materiałem, na którym można interweniować dla rzekomego dobra wszystkich, ale ze szkodą dla dobra tych, którzy zostaną przekształceni w obiekty laboratoryjne.