W miejscowości Al-Arisz na Synaju, przed wejściem do kościoła św. Jerzego, został zamordowany koptyjsko-prawosławny ksiądz Rafael Moussa.
2016-07-02 21:05ts / Kair (KAI), mz
Do zbrodni, popełnionej 30 czerwca, w trzecią rocznicę wielkich demonstracji, które doprowadziły do obalenia islamskiego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, przyznało się terrorystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie. Również w El-Arisz został zastrzelony inny koptyjski ksiądz w 2013 roku.
Według informacji ekumenicznej fundacji Pro Oriente, kule zamachowców śmiertelnie zraniły duchownego, wychodzącego po porannym nabożeństwie z kościoła. 46-letni ks. Rafael Moussa pracował w parafii św. Jerzego w Al-Arisz, portowym mieście u wybrzeży Morza Śródziemnego, od 2012 roku. Wraz z nim przyszedł do parafii ks. Mina Aboud, którego zamordowano w 2013 roku. Ks. Rafael Moussa był żonaty, miał dwoje dzieci.
Stan bezpieczeństwa na Półwyspie Synaj oceniany jest jako bardzo zły. Władze egipskie utraciły w znacznym stopniu kontrolę nas terytorium, na którym działa dżihadystyczny ruch „Ansar Bayt als-Maqdis”. Państwo Islamskie w swoim oświadczeniu stwierdziło, że ks. Moussa został zamordowany dlatego, bo „chciał prowadzić wojnę z islamem”. Wkrótce po zamordowaniu kapłana w centralnym rewirze policji w Al-Arisz wybuchła bomba. Na skutek eksplozji jeden policjant poniósł śmierć, a jeden został ranny.
Zamordowanie koptyjskiego duchownego w ostrych słowach potępił sunnicki uniwersytet Al-Azhar w Kairze. W specjalnym oświadczeniu podkreślono, że był to „niegodziwy czym”, będący w sprzeczności z „nauką islamu i wszystkich religii”.
Natomiast prezydent Egiptu Abd al-Fattah as-Sisi po raz kolejny zaapelował do muzułmanów o wspólną walkę z terroryzmem oraz o prowadzenie „wolnej debaty religijnej”. W wystąpieniu telewizyjnym podkreślił, że świat muzułmański znajduje się na niebezpiecznym etapie i musi się konfrontować z nowymi wyzwaniami, a to wymaga „wspólnych wysiłków i przezwyciężenia różnic”. W sposób szczególny prezydent zwrócił się z prośbą do przedstawicieli uniwersytetu Al-Azhar, aby „rozważyli kwestię debaty religijnej”, wolnej od wszelkich czynników, które negatywnie wpływają na sytuację we wspólnotach muzułmańskich.
Informując o tym fundacja Pro Oriente zwróciła uwagę, że był to nie pierwszy apel prezydenta Egiptu do autorytetów muzułmańskich o pilną potrzebę bardziej energicznej walki z fanatyzmem. Na początku 2015 roku, w głośnym przemówieniu do naukowców Al-Azhar szef państwa oświadczył, że świat muzułmański nie może być uważany przez resztę świata „źródło strachu, zagrożeń, śmierci i zniszczeń” i dlatego przywódcy islamu powinni zainicjować „religijną rewolucję” , która zwycięży fanatyzm i zastąpi go „oświeconym światopoglądem”.