– Morze Śródziemne nie powinno być grobowcem, ale ma być miejscem życia, skrzyżowania kultur i cywilizacji, miejscem wymiany i dialogu – powiedział patriarcha Konstantynopola Bartłomiej.
2016-04-16 12:40kg (KAI) / Moria, mz
fot. PAP/EPA/ORESTIS PANAGIOTOU
Przemawiał on w obozie dla uchodźców Moria na greckiej wyspie Lesbos, który odwiedza wraz z papieżem Franciszkiem i prawosławnym arcybiskupem Aten i całej Grecji Hieronimem.
– Przybyliśmy tutaj, aby spojrzeć wam w oczy, usłyszeć wasze głosy, uścisnąć wam ręce i powiedzieć wam, że troszczymy się o was oraz zapewnić, że świat o was nie zapomniał – powiedział na wstępie honorowy zwierzchnik światowego prawosławia. Przywołując słowa Psalmu 46 (45), iż „Pan jest dla nas ucieczką i mocą”, podkreślił, że „nie powinniśmy się lękać”. – Wiemy, że przybyliście z obszarów wojny, głodu i cierpienia, wasze serca są pełne niepokoje o wasze rodziny oraz że szukacie bezpieczniejszej i światlejszej przyszłości – zapewnił.
– Płakaliśmy, gdy widzieliśmy, jak Morze Śródziemne staje się grobem dla waszych bliskich. Płakaliśmy, widząc sympatię i wrażliwość mieszkańców Lesbos. Ale płakaliśmy również wtedy, gdy widzieliśmy twardość serc naszych i waszych braci i sióstr, zamykających granice i odwracających się od was plecami – wyznał patriarcha.
Zwrócił uwagę, że ci, którzy boją się uchodźców, nie spoglądali w ich oczy, nie widzieli ich twarzy ani ich dzieci, zapominają, że godność i wolność stoją ponad strachem i podziałami. Zapominają, że emigracja nie jest problemem Bliskiego Wschodu, Afryki Północnej, Europy czy Grecji, ale jest to problem całego świata. Dodał, że świat będzie sądzony za sposób, w jaki traktował tych ludzi – podkreślił mówca. Zaznaczył, że wszyscy będą odpowiedzialni za to, jak odpowiadają na ten kryzys i na konflikt w regionach, w których żyją.
– Morze Śródziemne nie powinno być grobem, ale ma być miejscem życia, skrzyżowania kultur i cywilizacji, wymiany i dialogu – oświadczył Bartłomiej. Ale, jak zauważył, aby odkryło ono na nowe swe powołanie, to Mare Nostrum, a dokładniej Morze Egejskie, winno stać się morzem pokoju. Patriarcha wezwał do modlitw, aby konflikty na Bliskim Wschodzie, będące prapoczątkiem obecnego kryzysu uchodźców, jak najszybciej ustały i aby przywrócono tam pokój. Mówiąc o mieszkańcach tego obszaru, przypomniał dramatyczną sytuację chrześcijan bliskowschodnich, a także innych żyjących tam mniejszości religijnych i etnicznych, które potrzebują pilnie interwencji, aby nie przestały istnieć. – Obiecujemy wam, że nigdy o was nie zapomnimy – zapewnił patriarcha.
– Pokój nie jest końcem historii, ale jest początkiem historii związanej z przyszłością – mówił dalej patriarcha konstantynopolski. Zaznaczył, aby „ta przepiękna wyspa, na której obecnie się znajdujemy, jest tylko punktem na mapie” i przypomniał, że Jezus uciszył wiatr i morze, po czym powrócił pokój. – Niech Bóg was błogosławi, niech was strzeże i niech was obdarzy pokojem – zakończył swe przemówienie patriarcha Bartłomiej.
Bartholomew to refugees at Moria:Those who are afraid of you don't see your children. pic.twitter.com/HNRoB6FbZE
— Maria Karchilaki (@karhilam) 16 kwietnia 2016