Przed tygodniem pisałem o najczęstszych upodobnieniach, jakie występują w polszczyźnie mówionej, polegających na tym, że sąsiednie głoski upodabniają się do siebie pod względem dźwięczności (np. wyraz trzos wymawiany jest jako [tszos]) lub miękkości (np. wyraz romantyzmie wymawiany jest jako [romantyźmie]). Przypomnę teraz, że nie wszystkie tego typu zmiany wymowy są dopuszczalne przez normę.
Upodobnienia nieuzasadnione sąsiedztwem określonych typów głosek traktuje się jako błędy. Przykładem może być wymowa [wreście] wyrazu wreszcie czy [dźwi] wyrazu drzwi.
Wiele wątpliwości normatywnych budzą nie tylko upodobnienia fonetyczne, lecz także uproszczenia grup spółgłoskowych. Zjawisko to polega na tym, że w przypadku sąsiedztwa kilku spółgłosek jedna (lub więcej) z nich jest niewymawiana. Typowym, podręcznikowym przykładem może być rzeczownik jabłko, który powszechnie wymawia się jako [japko]. Dochodzi tu zatem do całkowitej redukcji głoski [ł] oraz ubezdźwięcznienia głoski [b]. Warto podkreślić, że taka wymowa, choć długo krytykowana w wydawnictwach poprawnościowych, dziś jest już uznawana za poprawną na poziomie normy użytkowej, czyli w wypowiedziach nieoficjalnych.
Głoska [ł] często jest redukowana w wymowie imiesłowów przysłówkowych uprzednich, typu: zjadłszy, przyszedłszy, przybiegłszy. Wymowa staranna powinna tę głoskę uwzględniać, jednak wymowa potoczna dopuszcza realizacje tych wyrazów jako: [zjatszy], [pszyszetszy] i [pszybiekszy], a więc z redukcją [ł] i ubezdźwięcznieniami [d] oraz [g].
Niewymawianie [ł], gdy spółgłoska ta sąsiaduje z innymi spółgłoskami, jest zjawiskiem bardzo częstym, zwłaszcza w wygłosie, czyli na końcu wyrazu. Na poziomie użytkowym normy uznawane jest to za dopuszczalne; w sytuacjach codziennych nie jest zatem błędem wymowa typu [spat] wyrazu spadł czy [sszet] wyrazu zszedł (z redukcją [ł] oraz ubezdźwięcznieniem [z] i [d]). Staranna wymowa, konieczna w oficjalnych sytuacjach komunikacyjnych, wymaga realizacji głoski [ł], a więc mówienia np. [spatł] czy [sszetł].
Niemal równie częste jak redukcja głoski [ł] są uproszczenia grup -wsk- i -wstw- w takich wyrazach, jak warszawski czy znawstwo. Wymowa [warszaski] i [znastfo] jest już aprobowana na poziomie użytkowym normy, ale wzorcowo należy mówić [warszafski] i [znafstfo] – a więc jedynie z ubezdźwięcznieniem głoski [w].
Na koniec warto podkreślić, że zupełnie nieuzasadniona i uznawana za błąd jest redukcja głoski, której wymowa w określonym sąsiedztwie nie sprawia trudności artykulacyjnych. Przykładem mogą być choćby formy czasu przeszłego czasowników w rodzaju żeńskim, które coraz częściej są wymawiane jako np. [siedziaam] czy [pisaa] zamiast [siedziałam] czy [pisała].
dr Tomasz Korpysz
Idziemy nr 44 (321), 30 października 2011 r.