26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Postanowienie poprawy

Ocena: 5
826

Zamiast oskarżać, przyjrzyjmy się powodom porażki.

 

fot. pixabay.com

Wiele razy przy spowiedzi postanawiałam poprawę. Wiem, że bez tego byłoby gorzej. Niektóre postanowienia bardzo mnie dołują. Im jestem starsza, tym mniej już postanawiam poprawę, aby nie doświadczyć bolesnego zawodu.

Większość ludzkich postanowień kończy się porażką. Pierwsze większe trudności powalają nasze dobre postanowienia i chęci. Co więcej, potem mamy pretensje do siebie i do Boga. Przecież chcieliśmy dobrze. Zamiast oskarżać, przyjrzyjmy się powodom porażki.

Po pierwsze: „bez Boga nic nie możemy uczynić”. Sporo postanowień poprawy to plany dziecka, które woła „ja samo”. Tymczasem dopiero we dwoje, razem, we współpracy z Bogiem mogę dokonać zmiany. Wpływ Boga leczy głęboko. Naszą rzeczą jest się starać, a rzeczą Chrystusa jest zdecydować, kiedy w końcu się uda.

Po drugie: Nowe wino trzeba lać do nowych bukłaków. Zmiana nawyków powinna łączyć się ze zmianą harmonogramu dnia, ćwiczeniami fizycznymi, przemeblowaniem, przeprowadzką czy zmianą mentalną. Wystarczy trwała modyfikacja jednej rzeczy. Niewłaściwości twórczo można zamienić we właściwości: złość można zamienić w asertywność, agresję w zdecydowanie, kłamca może stać się pisarzem bajek lub fantasy, obżartuch – smakoszem.

Po trzecie: „miłość cierpliwa jest… wszystko przetrzyma”. Podium sportowe jest dla trzech osób. Statystycznie wiele razy trzeba przegrać, zanim się wygra. Wygrane są dla tych, którzy nie boją się i potrafią przegrywać. Trener Realu Madryt Jose Murinho nakazywał swoim zawodnikom, aby po przegranym meczu wychodzili na miasto, bawili się, pokazywali, że potrafią przegrywać. Sportowcy i komentatorzy sportowi przypominają nam, że wygrywanie lub przegrywanie dokonuje się w głowie.

Po czwarte: w pracy nad sobą, w kierownictwie duchowym czy w grupach terapeutycznych dookreśla się i odróżnia to, na co mamy wpływ, od tego, co nie jest w granicach naszych możliwości. Każdy z nas ma także niezawinione braki. Trzeba mieć w sobie zgodę na nawrócenie, na realną i trwałą zmianę, ale w tym, co jest w zakresie moich możliwości. Jako spowiednik niejednokrotnie musiałem strzec, aby podejmowane postanowienia były możliwe do zrealizowania. W przeciwnym razie co najwyżej zastąpimy jedne zniewolenia innymi zniewoleniami. Zapychamy się czym innym, ale dalej jedynie się zapychamy.

Po piąte: jedyną przegraną jest zniechęcenie. Wokół nas są osoby, które z pomocą Boga odchudziły się, wyszły z alkoholizmu, nikotynizmu. Dlaczego nam ma się nie udać?

Idziemy nr 29 (820), 18 lipca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter