26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

O uczuciach

Ocena: 5
801

Niewyrażanie uczuć bierze się ze skryptów naszych domów rodzinnych.

fot.pixabay.com

Mam wielką trudność z mówieniem o sobie. Kocham moją żonę i wiem, że ona mnie kocha. A jednak nie potrafię powiedzieć jej o swoich uczuciach. Dotyczy to szczególnie emocji trudnych, jak złość, gniew czy zazdrość. Nawet ten list piszę na prośbę mojej żony. Czy taki mam charakter, czy mam jakiś problem?

Fakt, że pisze Pan na prośbę żony, potwierdza Pana miłość do niej.

Dla kobiet dzielenie się uczuciami, przeżyciami, sercem jest wyrazem miłości. Zatrzymywanie przez mężczyzn emocji odbierają one bardzo często jako problem, jako celowe działanie lub wyraz braku dobrych uczuć. To nie znaczy, że kobiety mają rację. To dla kochającego męża znaczy, że ma popracować nad sobą.

Niewyrażanie uczuć bierze się ze skryptów naszych domów rodzinnych. Uczyliśmy się od rodziców, że lepiej nie mówić, bo to pozwala ocalić dobre relacje z rodziną. Ciekawym przykładem takiego przekonania jest scenka z filmu, która swego czasu zrobiła furorę w internecie: „Mocna kawa nie jest taka zła”. Niekomunikowanie chroni „święty spokój” mężczyzny. Nie jest jednak dobre. Nie wyrażana niezgoda wobec zachowania członków rodziny sprawia, że napięcie w relacjach staje się coraz większe. Jego owoce to później unikanie się, odkładanie spotkań lub zaskakujące wybuchy złości, kiedy zwrócimy uwagę drugiej osobie. Jeśli ktoś obraził się za dość życzliwie wyrażony drobiazg, to znaczy zazwyczaj, że miesiącami, latami nie mówił, „co mu nie pasuje”. Napięcie rosło, problemy się nawarstwiały aż do momentu, kiedy ktoś nie był już w stanie nad nimi zapanować.

Zresztą, wybuchy złości są w rodzinie mniej męczące niż bierna agresja, typowa dla osób nieujawniających swoich uczuć, albo zamrożenie uczuć. Ktoś, kto ma fochy, jest przewidywalny. Ktoś pozornie zadowolony wchodzi w rolę pokrzywdzonego i w praktyce nie akceptuje innych i siebie samego. A to boli.

Bóg stworzył uczucia, abyśmy budowali więzi między sobą. Są potrzebne i dobre. Mamy nie kumulować ich w sobie, bo wtedy będą niszczyć relacje. Mamy je poczuć, rozpoznać, przeżyć i w sposób konstruktywny wyrazić. Ujawniając uczucia – tak przyjemne, jak nieprzyjemne – zapraszamy drugą osobę do więzi. Może ona odmówić kontaktu, ma do tego prawo. Jednak zyskuje też szansę wzięcia odpowiedzialności za swój wkład w relację. Istotne jest, aby wyrazić nasze uczucia, a nie interpretacje, sądy i oceny.

Zachęcam Pana do modlitwy, w której będzie Pan mówił Bogu o swoich uczuciach. Bóg jest źródłem naszej wartości i Stwórcą naszych emocji. On je przyjmie i pomoże wyrazić.

Idziemy nr 22 (813), 30 maja 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest proboszczem parafi i św. Patryka w Warszawie

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter