1 maja
środa
Józefa, Jeremiasza, Filipa
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Złowrogi profetyzm marksizmu

Ocena: 0
2074

Gdzie tkwi jednak błąd, który w mocy tej idei przyniósł tak dramatyczne skutki? Austriacki filozof nauki Karl Popper (1902-1994) pokazał, że fundamentalne zepsucie tkwi w tym, co nazwał „historycyzmem”. Jest to błędne, a tym samym dogmatyczne przekonanie, że „sama historia” czy też „historia ludzkości” determinuje, mocą swych wewnętrznych praw, postęp społeczny i jego przyszłość. Historycyzm chce odkryć drogę, która jest przeznaczeniem ludzkości, chce odkryć Myśl Przewodnią Historii, jej Sens i ostatecznie narzucić go narodom i społeczeństwom. To ideologia pragnąca udowodnić, że jeśli będziemy szli krok w krok za głosem proroctwa historycznego, dojdziemy do świetlanej przyszłości. Z historii filozofii wiemy, że w myśleniu tym obecne jest dziedzictwo Georga Hegla (1770-1831), dla którego sens dziejów dokonuje się na mocy samoświadomości rozwijającego się w historii procesu dialektycznego, stając się jednocześnie jej sednem.

 

Fałszywi prorocy historii

Historyczny determinizm jest jednak jedynie karkołomną próbą filozofów, by przerzucić odpowiedzialność z siebie i swoich teorii na historię, a raczej na jakieś tajemnicze moce, które, stojąc poza człowiekiem, nią kierują. Historyczne proroctwo jest niebezpieczne, jest jak hazard – rodzi się z niewiary w racjonalność i odpowiedzialność naszych czynów.

Jest fałszywą wiarą i fałszywą nadzieją historycznego przeznaczenia człowieka – dodaje Popper. Dlatego też z taką ostrożnością należy podchodzić do wszelkiego rodzaju profetyzmu historycznego – deklaruje – który ma znamiona eschatologiczne czy też mesjanistyczne. Ci, którzy są odpowiedzialni za politykę i sprawują władzę, zamiast pozować na proroków, powinni być odpowiedzialni za cele społeczne wyznaczane w horyzoncie doczesnym, który da się wymierzyć konkretnymi skutkami politycznymi.

Mimo bankructwa marksizmu i upadku systemów totalitarnych
nie widać kresu ideologizacji życia politycznego współczesnych społeczeństw.

Co ciekawe, właśnie w kontekście marksizmu konsekwencje historycyzmu okazują się szczególnie silne i dynamiczne zawsze wtedy, gdy władza wskazuje poddanym jako cel dobra ocharakterze nadprzyrodzonym. Jakkolwiek brzmieć to może kontrowersyjnie, to choć marksizm promował radykalny ateizm, był w gruncie rzeczy eschatologiczną utopią, pretendującą do miana quasi-religii. Jednak Marks i Engels okazali się fałszywymi prorokami, a ich mesjanistyczny profetyzm nie sprawdził się. Podporządkowali sferę społeczną i ekonomiczną – doczesność z całą jej złożonością – myśleniu życzeniowemu opartemu na politycznej eschatologii. Zapowiadali wyzwolenie i raj na ziemi, a w konsekwencji doprowadzili do rozpętania komunistycznego piekła. Fundamentem tej utopii nie był rozum, ale społeczny mistycyzm. Tak zrodził się projekt totalitarny konstytuowany przez jeden cel: konsolidacji państwa i społeczeństwa w nowy porządek, w którym zniesione zostaną konflikty interesów, celów i wartości.

 

Za horyzontem dziejów?

Marksiści – także współcześni – oczywiście by się z tym nie zgodzili. Ale ich przekonanie, że rewolucja społeczna doprowadzi do lepszego świata, da się obronić tylko na gruncie historycystycznych założeń tego systemu. Próby takich uzasadnień wciąż się jednak pojawiają. Mimo polityczno-ekonomicznego bankructwa marksizmu i upadku systemów totalitarnych, nie dokonał się kres ideologizacji życia politycznego współczesnych społeczeństw liberalnych. Wielu inteligentnych ludzi, decydentów i władców jest również dzisiaj przekonanych, że historyczne proroctwa są najlepszym sposobem ujmowania bieżących problemów społecznych o wymiarze globalnym. Wciąż pragną oni wskazywać cele nadprzyrodzone, pomimo że deklarują się jako laicy, światopoglądowo niezwiązani z żadną religią.

Paradoksalnie zatem historycyzm marksizmu, pragnący wskazać idealne cele całym społecznościom, jest wciąż żywy. Jakże wiele instytucji, fundacji i osób przekonuje nas obecnie, że właściwy kształt życia społecznego znajduje się tuż „za horyzontem dziejów”. Drogą ku niemu jest przyjęcie ideowych założeń nowych form tworzenia doskonałego społeczeństwa – feminizmu, genderyzmu, kosmopolityzmu, globalizmu, radykalnego nacjonalizmu czy relatywistycznego liberalizmu. Od nas zależy, czy – jak stało się to sto lat temu w rosyjskim imperium – damy się uwieść fałszywym prorokom nowego świata, czy też, wsparci doświadczeniem i racjonalną

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej, dr hab. filozofii, adiunkt Wydziału Filozofii Chrześcijańskiej UKSW, przez wiele lat duszpasterz akademickim diecezji warszawsko-praskiej.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 1 maja

Środa, V Tydzień wielkanocny
Wspomnienie św. Józefa, rzemieślnika
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter