Tryumf Trumpa

Trzy lata temu Trump obiecał Amerykanom nową erę – naczelne hasło jego programu politycznego, America First, doskonale obrazowało istotę nowego podejścia do spraw gospodarczych i politycznych. Dziś widać owoce jego wysiłków, i prezydent ma czym się pochwalić.

Bez wątpienia nastroje społeczne są lepsze niż były w styczniu 2017 r. Amerykanie cieszą się ekonomiczną prosperitą, co Trump podkreśla na każdym kroku. Bezrobocie jest na rekordowo niskim poziomie, także wśród grup ludności, które często pozostawały w tyle – czarnoskórych i Latynosów. Zasobność osób najniżej uposażonych – w okresie po krachu z 2008 r. wielka bolączka – teraz rośnie. Bez wątpienia do tego stanu rzeczy przyczyniło się obniżenie podatków uchwalone w 2017 r. przez Kongres kontrolowany przez republikanów. Z drugiej strony gospodarkę napędzają zwiększone wydatki na zbrojenia – prezydent nie omieszkał pochwalić się wydaniem 2,2 biliona dolarów na nowe uzbrojenie, co pozwala Stanom Zjednoczonym posiadać najpotężniejsze siły zbrojne na świecie.

OPIEKA TAK, SOCJALIZM NIE

Donald Trump obiecuje dalsze kroki mające na celu poprawę bytu obywateli, czego pierwsze zwiastuny już są widoczne. Od dziesiątków lat wielką bolączką Amerykanów są gwałtownie rosnące ceny lekarstw. USA to jedyny wysoko rozwinięty kraj, w którym z jednej strony państwo praktycznie nie odgrywa większej roli pomocniczej w zakresie opieki zdrowotnej, a z drugiej poziom regulacji cen usług medycznych i lekarstw był minimalny. Trump z satysfakcją podkreślił, że jego administracja dopuściła do obrotu wiele leków generycznych, co po raz pierwszy od 51 lat spowodowało ogólny spadek cen medykamentów. Z drugiej strony prezydent skrytykował plany niektórych wiodących członków opozycyjnej partii demokratycznej, postulujące zastąpienie ubezpieczeń zdrowotnych oferowanych przez prywatne towarzystwa ubezpieczeniowe programem państwowym – twardo stwierdził, że nigdy nie pozwoli na to, żeby „socjalizm zniszczył nasz system opieki zdrowotnej”. Niemniej zapewnił obywateli, że będzie stać na straży nienaruszalności dwu niesłychanie kosztownych federalnych programów społecznych – emerytalnego i ubezpieczenia zdrowotnego dla osób starszych. Obiecał także nie ustawać w staraniach na rzecz osób, które już są chore i które w związku z tym mają trudności ze znalezieniem prywatnego ubezpieczyciela.

KORZYSTNE UMOWY

Amerykański prezydent dużo uwagi poświęcił sprawom międzynarodowym, oczywiście uwypuklając korzyści płynące z jego inicjatyw dla zwykłego Johna Smitha. Na przykład nowe porozumienie o wolnym handlu pomiędzy USA, Meksykiem i Kanadą ma stworzyć 100 tys. wysoko płatnych nowych miejsc pracy. W Stanach Zjednoczonych powstają nowe fabryki jak grzyby po deszczu, zatem Trump spełnił swoją obietnicę wyborczą, że zahamuje proces deindustrializacji. Ponadto przed amerykańską gospodarką rysuje się świetlana przyszłość z tego powodu, że kraj ten stał się największym producentem nośników energii na świecie. Obecny lokator Białego Domu nie omieszkał także pochwalić się, że dzięki jego napomnieniom członkowie NATO zwiększyli nakłady na zbrojenia o 400 mld dolarów.

Prezydent obwieścił nastanie nowej ery w stosunkach z Chinami, które przed objęciem przez niego urzędu „wykorzystywały” Amerykę. Jego zdaniem, cła nałożone na import towarów z Państwa Smoka zakończyły ten proceder i podpisana właśnie umowa handlowa, tzw. pierwsza faza, otwiera nową erę w stosunkach amerykańsko-chińskich. To z tego powodu są one najlepsze w dziejach, relacje zaś Trumpa z prezydentem Xi Jinpingiem są znakomite. Natomiast wrogom Ameryki, konkretnie Iranowi, prezydent USA zapowiedział nieustanną presję i przypomniał, że ci, którzy mają krew amerykańską na rękach, skończą tak jak gen. Sulejmani.