Zasady wyłaniania kandydatów na I prezesa Sądu Najwyższego powinna określać ustawa o SN, a nie wewnętrzny regulamin SN – orzekł Trybunał Konstytucyjny z wniosku posłów PiS. Nakazał dostosowanie ustawy do wyroku. Nie zakwestionował aktu powołania obecnej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf.
fot. PAP/Leszek SzymańskiTrybunał ogłosił we wtorek orzeczenie po posiedzeniu niejawnym w składzie: prezes Julia Przyłębska (przewodniczący składu), Mariusz Muszyński (sprawozdawca), Leon Kieres, Justyn Piskorski i Andrzej Zielonacki. Jak ogłosiła sędzia Przyłębska, "orzeczenie zapadło większością głosów".
TK podzielił wniosek posłów PiS, że konstytucję narusza zapis ustawy o SN, powierzający określenie zasad wyboru kandydatów regulaminowi Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego – podczas gdy powinny one być uregulowane w ustawie. TK podkreślił też, że ZO SN nie podjęło uchwały w sprawie wyłonienia kandydatów na I prezesa SN i przedstawienia ich prezydentowi RP, co – jak dodano – zgodnie z prawem powinno mieć miejsce.
Za "faktyczne złamanie prawa" przez ZO SN – przy powołaniu na sześcioletnią kadencję obecnej I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf w 2014 r. przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego – TK uznał przekazanie nazwisk kandydatów w piśmie przewodniczącego ZO SN, zamiast w uchwale ZO.
Trybunał stwierdził niekonstytucyjność zapisów ustawy o SN upoważniających ZO SN do uregulowania procedury wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN w drodze aktu wewnętrznego – regulaminu ZO. Jako niekonstytucyjną ocenił też samą uchwałę ZO SN w sprawie regulaminu. Za konstytucyjny uznał zaś zapis ustawy o dokonywaniu przez ZO SN wyboru dwóch kandydatów na I prezesa i przedstawianie ich prezydentowi.
W uzasadnieniu wyroku sędzia Muszyński mówił, że "konsekwencją wyroku jest konieczność takiego ukształtowania procedury wyłaniania kandydatów na I prezesa SN, by była ona zgodna ze standardami konstytucyjnymi". Dodał, że "konieczne jest podjęcie interwencji prawodawczej".
W marcu br. grupa parlamentarzystów PiS wystąpiła do TK o stwierdzenie zgodności z konstytucją ustawy o SN i uchwały Zgromadzenia Ogólnego SN z 2003 r. w sprawie regulaminu wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN – na którego podstawie ZO SN wybiera kandydatów na I prezesa, przedstawianych następnie prezydentowi RP.
Zdaniem wnioskodawców, konstytucję narusza fakt określenia zasad wyboru kandydatów w regulaminie SN – akcie wewnętrznym, wcześniej niepublikowanym – podczas gdy zagadnienie to powinno być uregulowane w ustawie. Inna wątpliwość wnioskodawców to brak zobowiązania w ustawie ZO SN do wydania uchwały o przedstawieniu prezydentowi kandydatów na I prezesa SN. PiS chciał też, by TK uznał za niebyłe lub nieskuteczne czynności dokonywane do tej pory przez Gersdorf jako I prezesa SN.
Jak mówił Muszyński, Trybunał uznał, że uchwała ws. regulaminu wykracza poza dopuszczalne ramy regulacji aktu prawa wewnętrznego. Wskazał, że regulamin modyfikuje w niedopuszczalny i rażący sposób ustawę o SN i konstytucję – "czyniąc organem przedstawiającym kandydatów przewodniczącego ZO SN, a nie – jak tego wymaga konstytucja – ZO SN".
– Mimo że przedstawienie kandydatów na stanowisko I prezesa SN zostało powierzone ZO SN, to organ ten nie może dowolnie decydować o sposobie wyłaniania tych kandydatów – mówił Muszyński. Jak dodał, z konstytucji "wynika możliwość i zasadność ustanowienia w drodze ustawy procedury wyboru kandydatów na stanowisko I prezesa SN"; także sposób przedstawienia prezydentowi tych kandydatów powinien być określony w ustawie.
Mimo uwzględnienia zarzutów wniosku posłów PiS, pozostawił bez rozpoznania ich wniosek o stwierdzenie, że akty prawne podjęte w oparciu o niekonstytucyjne regulacje są nieskuteczne.
– Na skuteczność powołania przez prezydenta osoby I prezesa SN nie mogą wpływać ani wady prawne przepisów dotyczących wyboru kandydatów przedstawianych prezydentowi, ani błędy popełnione przez organ dokonujący wyłonienia tych kandydatów – podkreślił.
– Prerogatywa prezydenta posiada szczególny status: jest to osobiste uprawnienie głowy państwa; (...) wyłączona jest też kontrola takiego aktu przez inne organy władzy publicznej – wskazał sędzia. Jak powiedział, "nie ma procedur umożliwiających wzruszanie, czy kontrolowanie" aktów wykonywanych w ramach prerogatywy prezydenta. Sędzia dodał, że Trybunał nie był władny ocenić aktu działania Prezydenta RP, ponieważ znajduje się on – zgodnie z Konstytucją – poza kognicją TK i sądów.
Muszyński wspomniał, że poprawność powołania I prezes mogłyby badać inne organy, np. Trybunał Stanu.
Na koniec Muszyński ocenił, że pismo ZO SN do TK w całej sprawie cechowało się "manipulowaniem orzecznictwem, żonglowaniem literaturą i nierzetelnością wywodu". TK ma nadzieję, że "nie będzie to stałą praktyką" – dodał sędzia.
ZO SN uznało, że "nie ma żadnych podstaw do kwestionowania prawidłowości wyboru i powołania Gersdorf na stanowisko I prezesa SN". Podkreślono, że regulamin wyboru kandydatów wydano w 2003 r. na podstawie ustawy o SN z 2002 r. Jak zaznaczono, ustawa o SN reguluje liczbę kandydatów przedstawianych prezydentowi, tajność głosowania, kworum i wymaganą większość, a regulamin – tylko techniczne aspekty wyboru. – Wniosek poselski zmierza do stworzenia ustawodawcy – a więc każdorazowej większości parlamentarnej – możliwości oddziaływania na proces wyłaniania kandydatów na I prezesa SN – oceniał SN.
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który w TK reprezentował wnioskodawców powiedział dziennikarzom, że wyrok wymaga pilnej interwencji ustawodawcy. Jak dodał, być może w projekcie ustawy o SN, którą przedstawił Andrzej Duda. Według posła być może powinno dojść do korekty prezydenckiego projektu w tym zakresie.
Powołując się na słowa sędziego Muszyńskiego, że powołanie I prezes może być badane przez Trybunał Stanu, Mularczyk powiedział, że jego partia przeanalizuje to po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. Nie chciał sprecyzować, kto ewentualnie mógłby odpowiadać przed TS w takiej sprawie. Dodał, że w SN "są wybitni prawnicy, którzy powinni na tę kwestię zwrócić uwagę".(PAP)