26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Katarzyna P. odmówiła składania zeznań przed komisją ds. Amber Gold

Ocena: 0
2959

Katarzyna P. , żona b. prezesa Amber Gold Marcina P. i b. wiceprezes tej spółki, odmówiła w czwartek składania zeznań przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold. – Liczyliśmy się z tym – oceniła przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann (PiS).

fot. PAP/Tomasz Gzell

Czwartkowe posiedzenie komisji było jednym z najkrótszych spośród wszystkich dotychczasowych – trwało osiem minut. Podobnie jak posiedzenie w środę, odbyło się ono w budynku Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego dowieziono z aresztu śledczego Katarzynę P. Dzień wcześniej w warszawskim SO zeznania przed komisją przez kilka godzin składał Marcin P.

Małżeństwo P. jest oskarżone w toczącym się w Gdańsku procesie w sprawie Amber Gold. W związku z tym małżonkowie P. mieli prawo odmówić składania zeznań przed komisją. W środę Marcin P. odpowiedział na dużą część pytań komisji, odmawiał odpowiedzi na niektóre, głównie dotyczące początków spółki Amber Gold i źródeł finansowania jego firmy.

– Korzystam z (prawa) do odmowy składania zeznań – powiedziała natomiast w czwartek już na początku posiedzenia Katarzyna P.

O zmianę takiego stanowiska apelował do niej Witold Zembaczyński (Nowoczesna). – Pani Katarzyno P., była pani "księżniczką Amber Gold", to Marcin P. tak panią nazywał, posadził na tym tronie, ma pani dzisiaj znamienitą okazję, żeby opinii publicznej powiedzieć prawdę o tej aferze, niech pani odpowie na te pytania, które nie będą kolidować z pani procesem karnym i przekaże komisji śledczej i opinii publicznej to wszystko, czego chcemy się dowiedzieć. Proszę to wziąć pod rozwagę – mówił Zembaczyński.

– Podtrzymuję swoje stanowisko – odpowiedziała na ten apel Katarzyna P.

– Liczyliśmy się z tym, pani Katarzyna podobną postawę prezentowała praktycznie przez całe postępowanie, wymiar sprawiedliwości radzi sobie z takimi sytuacjami, my też sobie poradzimy – powiedziała szefowa sejmowej komisji śledczej na konferencji prasowej po zakończeniu czwartkowego posiedzenia. Na pytanie, czy to oznacza, że Katarzyna P. konsekwentnie odmawiała zeznań i w aktach sądu jej zeznań nie ma, Wassermann odpowiedziała: "w większości tak".

Marek Suski (PiS) przyznał, że istnieje teoretyczna możliwość ponownego wezwania Katarzyny P., nawet w trybie niejawnym, gdyby komisja otrzymała taki sygnał. – Natomiast w przypadku, kiedy mamy odmowę składania zeznań w jakimkolwiek trybie, kolejne wydawanie pieniędzy, bo jednak konwój kosztuje, sąd musi oddać salę itd., to są niepotrzebne wtedy koszty – podkreślił wiceszef komisji śledczej.

Jarosław Krajewski (PiS) ocenił, że Katarzyna P., rezygnując ze składania wyjaśnień, "straciła szansę na podzielenie się wiarygodnymi informacjami z komisją śledczą, jak i z Polakami na temat tego, jak funkcjonowała Amber Gold". – Mogła przedstawić kulisy, jak działała piramida finansowa – w mojej ocenie – Amber Gold i na czym polegał mechanizm wyprowadzania środków z tych podmiotów (Amber Gold i OLT Express) – dodał.

Wassermann poinformowała natomiast, że Marcin P. stanie ponownie przed komisją. – Będę proponowała, aby we wrześniu nastąpiło kontynuowanie przesłuchania Marcina P. (...) Nawet nie zadałam 10 proc. pytań, które chciałabym mu zadać – powiedziała.

Zdaniem szefowej komisji śledczej w środowym przesłuchaniu Marcina P. "były elementy, w których ewidentnie mówił on nieprawdę, jak i momenty kiedy ewidentnie mówił prawdę, są takie, gdzie mówił on tylko połowicznie". – Nigdy, w żadnym postępowaniu nie może umykać organowi rola osoby, która składa zeznania; to jest specyficzna rola, przecież on jest osobą oskarżoną, i takie zeznania zawsze analizuje się z dużą ostrożnością – mówiła Wassermann.

Jak podkreśliła z reguł postępowania wynika, że tego typu zeznania należy "zawsze zweryfikować z innym materiałem". – Czyli w tych częściach, w których znajdujemy potwierdzenie również w innych dowodach, myślę, że będzie można uznać je za wiarygodne. Tutaj, gdzie inne dowody zebrane temu przeczą, trzeba będzie do tego podejść z bardzo daleko idącą ostrożnością – oceniła szefowa komisji.

Jak dodała, bez wątpienia Marcin P. "obnażył sposób działania ABW w stosunku do niego", co "znajduje potwierdzenie w materiale (dowodowym)". Do kwestii, które znajdują potwierdzenie w "materiale dużo wcześniejszym", Wassermann zaliczyła również wątki dotyczące otrzymywanych przez P. ostrzeżeń i osób, które je przekazywały.

– Wiem, że wczoraj pojawiły się oświadczenia, ale pamiętajcie państwo, że przecież są rozmowy tych osób, które przeczą temu, że coś przekazywały i one są na podsłuchach, więc to nie jest kwestia, że to powiedział Marcin P., tylko to te osoby w tych rozmowach przekazywały informacje, że "cisi panowie" za chwilę wejdą – zauważyła. Jak dodała, istnieją w aktach postępowania również maile, które potwierdzają, że "prezydenci niektórych miast byli w oczekiwaniu na wizytę Marcina P., co przekazywali przez swoich asystentów".

Zdaniem posłów PiS z komisji zeznania Marcina P. jednoznacznie dowodzą w sprawie Amber Gold braku działań ze strony instytucji państwa takich jak m.in. sądy, prokuratura i ABW.

Przewodnicząca komisji po raz kolejny powiedziała, że b. premier Donald Tusk jako zwierzchnik wszystkich ministrów zostanie przesłuchany na końcu prac komisji. – Od roku powtarzam, że komisja będzie pracowała około dwóch lat, a premier – kto by nim nie był, a był nim Donald Tusk – będzie przesłuchany na końcu – podkreśliła Wassermann.

Jak dodała nie wie, czy "to będzie styczeń, grudzień czy kwiecień", bo nie jest w stanie powiedzieć, ile razy komisja będzie przesłuchiwać Marcina P. i ile będzie on "miał do powiedzenia". – Ja nie wiem, czy świadków będzie 50, 80 czy 120, bo to nie zależy ode mnie, tylko od prac komisji – zaznaczyła.

Komisja przyjęła też dwa wnioski dowodowe Krzysztofa Brejzy (PO) w sprawie uzupełnienia materiału dowodowego, który – zdaniem posła – świadczy o tym, że "były przelewy pomiędzy OLT Express a SKOK-ami". Jak dodał chodzi też o kwestię pobytu w 2009 r. Marcina P. w areszcie w Słupsku i dokumentację, z kim P. miał wówczas kontakt. – Moim zdaniem taki bezpośredni pomysł mógł się narodzić właśnie w tamtym czasie – ocenił poseł, mówiąc o początkach Amber Gold.

Brejza stwierdził, że Marcin P. zeznał, iż środki na rozpoczęcie działalności Amber Gold miał z pożyczki w SKOK. – Tu nam się splata szereg błędów wielu posłów, którzy nie potrafili tego systemu SKOK objąć odpowiednim nadzorem – powiedział. Jak dodał, w 2006 r. posłowie PiS odrzucili poprawkę Platformy, obejmującą parabanki nadzorem KNF.

– W SKOK-ach pokrzywdzonych, poszkodowanych jest kilkanaście razy więcej osób niż w Amber Gold – przekonywał poseł Platformy. Jak dodał, działalność Amber Gold była sfinansowana ze SKOK-u Stefczyka. – Niech pan przestanie bredzić – zwrócił się wtedy do Brejzy Suski.

Brejza powiedział też, że sprawa "marginalnej" współpracy Michała Tuska z OLT Express była weryfikowana przez "pisowską prokuraturę" w ubiegłym roku. – Prokuratorzy w listopadzie przeanalizowali ten materiał, dysponujemy notatką służbową, z której wynika, że prokuratorzy nie znaleźli podstaw do wznawiania tej sprawy – podkreślił.

Poseł PO przypomniał również, że w latach 2006-2012 na czele Urzędu Lotnictwa Cywilnego stał prezes powołany przez premiera Jarosława Kaczyńskiego. – Na czele KNF w okresie największego rozrostu Amber Gold stał (też) przewodniczący Stanisław Kluza, powołany przez Jarosława Kaczyńskiego – dodał poseł PO. Jak zaznaczył, na osiem miesięcy przed upadkiem Amber Gold, w miejsce Kluzy do KNF przyszedł Andrzej Jakubiak. – Jedną z pierwszych rzeczy, którą próbował zrobić Jakubiak, było wysłanie pism, alertu do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, które nigdy do rąk Seremeta nie dotarło – zaznaczył.

Kolejne posiedzenie komisji zaplanowano na najbliższy wtorek. Komisja ma podjąć wówczas kolejną próbę przesłuchania gdańskiej prokurator Barbary Kijanko – prowadzącej śledztwo ws. Amber Gold na początkowym etapie tej sprawy. – Wezwanie jest odebrane, na dziś nie ma żadnej informacji, że się nie stawi. Tego dnia planujemy też posiedzenie niejawne, na którym rozstrzygniemy, czy i wobec kogo złożymy zawiadomienie do prokuratury po tej turze przesłuchań – powiedziała Wassermann.

Poinformowała też, że komisja najprawdopodobniej jesienią przesłucha prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. (PAP)

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter