W przyjętym jednogłośnie dezyderacie posłowie zaapelowali do resortu spraw zagranicznych o "pilne" zwrócenie się w tej sprawie do władzy ukraińskich.
"W przypadku trudności z zabezpieczeniem ze strony ukraińskiej" posłowie zaproponowali, by monitoring w polskich miejscach pamięci zapewniły polskie placówki konsularne na Ukrainie. Obecny na posiedzeniu komisji dyrektor departamentu wschodniego w MSZ Gerard Pokruszyński uznał postulat objęcia monitoringiem miejsca pamięci za słuszny. – Należałoby tylko po pierwsze, zobaczyć, jak to można zrobić, a po drugie, znaleźć środki finansowe na system monitoringu – zaznaczył.
Apel posłów to pokłosie ostatnich wydarzeń na Ukrainie. W nocy z wtorku na środę nieznani sprawcy pomazali czerwoną farbą cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem i próbowali zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny. Z kolei 9 stycznia doszło do zniszczenia przez nieznanych sprawców pomnika Polaków zamordowanych w 1944 r. we wsi Huta Pieniacka na Ukrainie.
– MSZ jest zaniepokojony tym ciągiem zdarzeń. Mamy trzy zdarzenia: kwestię Huty Pieniackiej, Bykowni oraz zatrzymanie prezydenta Przemyśla na granicy – mówił Pokruszyński. Prezydentowi Przemyśla Robertowi Chomie odmówiono wjazdu na Ukrainę w związku z – jak podała strona ukraińska – jego "działalnością antyukraińską".
Jak podkreślił dyrektor, rozmowy pomiędzy polską a ukraińską stroną są "bardzo intensywne". Dodał, że szef MSZ Witold Waszczykowski w środę i w czwartek rozmawiał telefonicznie z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy. Jak zaznaczył, odbyły się też trzy rozmowy z ambasadorem Ukrainy w Polsce Andrijem Deszczycą.
– Zapewniał mnie wczoraj ambasador Ukrainy, że oni to rozważają i bardzo by chcieli sfinansować odbudowę pomnika – podkreślił Pokruszyński nawiązując do pomnika w Hucie Pieniackiej.
W ocenie przewodniczącego komisji łączności z Polakami za granicą Michała Dworczyka (PiS) ostatnie wydarzenia są być może zbiegiem okoliczności, ale "mogą też wskazywać, że mieliśmy do czynienia z pewnym ciągiem zaplanowanych prowokacji".
– Nie wiemy, czy te wydarzenia się zakończyły, czy nie, dlatego poza wyrażeniem oczekiwania, że przestępcy, którzy dopuścili się tych działań, będą ścigani, a potem ukarani, wydaje się zasadne, by postulować do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o to, aby wystąpiło do strony ukraińskiej o zabezpieczenie innych polskich miejsc pamięci na Ukrainie w taki sposób, by tego rodzaju prowokacje czy wydarzenia nie miały miejsca – podkreślił poseł.
– Jeżeli byłyby problemy z tym związane, to wydaje mi się, że powinniśmy postulować, by MSZ z własnych środków, przynajmniej w tych najważniejszych miejscach, a do takich niewątpliwie należy Cmentarz Orląt Lwowskich, zamontował monitoring – dodał Dworczyk.
W dezyderacie komisja zaapelowała do Ministra Spraw Zagranicznych "o pilne wystąpienie do władz ukraińskich o zabezpieczenie innych polskich miejsc pamięci na Ukrainie, w szczególności tak ważnych i symbolicznych jak Cmentarz Orląt Lwowskich, czy upamiętnienie ofiar ukraińskich nacjonalistów w Podkamieniu".
"W przypadku trudności z zabezpieczeniem ze strony ukraińskiej wyżej opisanych miejsc Komisja postuluje pilne zapewnienie systemów monitoringu przez placówki konsularne RP na Ukrainie" – podkreślono.
– Na pewno przedstawię ten postulat kierownictwu MSZ. Zobaczymy, w jakiej formie to da się przeprowadzić – podkreślił Pokruszyński.