Ze wstępnego raportu pokontrolnego ZUS wynika, że po przeniesieniu ich pracodawcą i jednocześnie płatnikiem składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne... pozostaje TVP. Pracownicy pracują bowiem w tym samym miejscu i według tych samych zasad, mają też taki sam zakres obowiązków. TVP utrzymuje, że outsourcing faktycznie się odbył. Celem outsourcingu było zachęcenie pracowników do przejścia na samozatrudnienie i obniżenie kosztów. Wiosną Leasing Team zaczął zwolnienia grupowe, mające objąć ok. 100 z tych 411 osób, a pracownicy podjęli protesty.
Sprawę badała też Najwyższa Izba Kontroli. Uznała, że zarząd TVP słusznie starał się obniżyć koszty funkcjonowania spółki, m.in. poprzez restrukturyzację zatrudnienia. Jednak stwierdziła też, że wskutek przeniesienia pracowników do LeasingTeam tylko 24 proc. zatrudnionych w TVP to pracownicy twórczy, co może rodzić ryzyko roszczeń prawnych. Zdaniem Izby ryzykowny jest model, w którym znaczna część m.in. dziennikarzy newsowych jest zatrudniona przez podmioty zewnętrzne niebędące redakcjami w rozumieniu prawa prasowego.