27 grudnia
piątek
Jana, Żanety, Maksyma
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Wydział strat wojennych

Ocena: 4.05
6605

Opowieści towarzyszy napięcie: w jednym z niemieckich domów aukcyjnych pojawił się renesansowy obraz od dawna zakwalifikowany do polskiego Katalogu Strat Wojennych. Taką okazję wykorzystuje się natychmiast: ruszają maile, telefony, uzgodnienia.

Naczelnik Elżbieta Rogowska oraz Karina Chabowska, Katarzyna Zielińska i Agata Modzelewska tworzą Wydział Strat Wojennych przy Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Powstał dopiero w 2013 r., chociaż prace związane z poszukiwaniem zagrabionych bezprawnie dzieł prowadzone były w MKiDN od początku lat 90. W roku 2016 zmieniono nazwę departamentu, pod który podlega wydział: teraz jest to Departament Dziedzictwa Kulturowego za Granicą i Strat Wojennych.

– Kiedy odzyskiwaliśmy „Pomarańczarkę” Aleksandra Gierymskiego, tuż przed świętami Bożego Narodzenia w 2010 r., siedziałyśmy w pracy dzień i noc, zmieniając się na dyżurach. Nie mogłyśmy przegapić ani jednego telefonu, ani jednego faksu czy maila – opowiada Elżbieta Rogowska, wciąż pełna emocji, mimo upływu lat.

– Każdy dzień zaczynam od szczegółowego przejrzenia najbardziej aktualnych informacji na międzynarodowych portalach internetowych poświęconych rynkom aukcyjnym dzieł sztuki. Na stronach ArtPrice, ArtInfo oraz MutualArt mamy wpisane nazwiska artystów, których dzieł poszukujemy. Jeśli tylko pojawia się informacja o obecności pracy danego autora, to muszę szczegółowo przeanalizować wszystkie informacje i zweryfikować, czy może chodzić o poszukiwany przez nas obiekt. Codziennie pojawia się kilkadziesiąt pozycji – mówi Katarzyna Zielińska. – Ale, niestety, wiele prowincjonalnych domów aukcyjnych nie zamieszcza na tych portalach informacji o swoich aukcjach. Niektóre nie mają nawet stron internetowych.

Karina Chabowska przypomina, że „Pomarańczarka” pokazała się na aukcji właśnie w takim miejscu, w niewielkim niemieckim miasteczku Buxtehude, w domu aukcyjnym Kunst und Auktionshaus Eva Aldag. Odnalezienie obrazu, który rozpoznawany jest pod tytułami „Pomarańczarka” oraz „Żydówka z pomarańczami”, było jedną z najgłośniejszych i najszybszych akcji restytucyjnych. Przez muzealników i historyków sztuki dzieło to jest uważane za jedno z najwybitniejszych Aleksandra Gierymskiego, a jednocześnie za jedno z najważniejszych dzieł polskiej sztuki XIX wieku. Wraz z powrotem do kraju wizerunek starszej kobiety w chuście, trzymającej dwa kosze pomarańczy i stojącej na tle warszawskiego Powiśla, stał się także jednym z najbardziej rozpoznawalnych obrazów Muzeum Narodowego w Warszawie. Wrócił tam po kilkudziesięciu latach po tym, jak ślad po nim zaginął podczas Powstania Warszawskiego. Wariacje na temat tego dzieła powstają dziś w postaci murali, plakatów czy reprintów.

Odzyskiwanie odnalezionego na świecie dzieła sztuki to żmudna, najczęściej nawet wieloletnia praca, opierająca się w dużej mierze na umiejętnościach negocjacyjnych.

– Każda sprawa jest inna. Każde odnalezienie jest zaskoczeniem. Nigdy nie ma podobnego schematu działania. Każda sprawa jest przygodą – podkreślają pracownice Wydziału Strat Wojennych.

W ostatnich latach dzięki pracy Wydziału odzyskano 360 obiektów, w tym kolekcję zabytków sztuki południowoamerykańskiej i afrykańskiej, które powróciły do Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Teraz w toku jest 50 spraw, ponad 20 wniosków restytucyjnych zostało złożonych w Federacji Rosyjskiej.

 

ArtSherlock

Codzienna wytężona praca niewielkiego Wydziału to projekty naukowe, współpraca z innymi instytucjami, działania edukacyjne, gromadzenie dokumentacji polegające na odnajdywaniu przedwojennych zdjęć zaginionych obiektów, organizacja dokumentów celnych, kwestii transportu, tworzenie często wielostronicowych wniosków restytucyjnych, gdzie należy podać wszelkie dostępne o danym dziele, szczegółowe informacje. To analizowanie losów dzieł, ale także rozmowy telefoniczne, maile i negocjacje w wielu językach. To równoczesna praca na wielu stanowiskach – od urzędnika, przez badacza, aż do detektywa. Niezbędne są także konsultacje i współpraca ze spadkobiercami utraconych kolekcji oraz z konserwatorami i muzeami.

– Kiedy w czerwcu pojawiło się w Hamburgu dzieło uważane za utracone, tego samego dnia leciałam tam z Anną Lewandowską, wybitnym konserwatorem z Muzeum Narodowego w Warszawie, aby je zweryfikować – tłumaczy Katarzyna Zielińska.

Wszystkie panie zgodnie dodają, że bardzo zależy im na docieraniu z informacją o wciąż aktualizowanym przez nie Katalogu Strat Wojennych, dostępnym powszechnie na stronie internetowej www.dzielautracone.gov.pl, do jak najszerszych kręgów społecznych. Elżbieta Rogowska podkreśla, że każda nowa informacja czy zdjęcie, czasem nawet kolejny poszukiwany obiekt, który może uzupełnić ten spis, jest niezwykle cenny dla ich pracy, ale przede wszystkim dla polskiego dziedzictwa narodowego. Apeluje, aby z każdą wątpliwością dotyczącą utraconych w wyniku działań wojennych dóbr kultury zgłaszać się przez formularz dostępny w zakładce „Zgłoś dzieło”.

Z satysfakcją podkreśla, że w Katalogu Strat Wojennych udało się umieścić ponad 63 tys. zidentyfikowanych obiektów, w tym obrazy, rysunki, rzeźby, tkaniny, meble, zegary, etc. W roku 2015 dodano 800 pozycji. Niezwykle istotne jest, aby do tej bazy dodawać zdjęcia, gdyż to właśnie fotografie zdecydowanie ułatwiają weryfikację.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:
- Reklama -

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 grudnia

Czwartek, święto św. Szczepana
Błogosławiony, który przybywa w imię Pańskie.
Pan jest Bogiem i daje nam światło.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): Mt 10, 17-22
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najczęściej czytane artykuły



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter