Pielgrzymi i turyści polscy przybywający do Rzymu mają do odwiedzenia nowe miejsce, mocno związane z historią naszej emigracji w XIX w. To Muzeum Zgromadzenia Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa w Rzymie, otwarte w domu generalnym zakonu.
tot. xwtSiedziba muzeum znajduje się w wyjątkowo uroczym miejscu, niedaleko placu Hiszpańskiego. Kiedyś już wspominałem na łamach „Idziemy” o znajdującym się na dziedzińcu kompleksu zmartwychwstańców pomniku Mikołaja Kopernika dłuta Tomasza Oskara Sosnowskiego, niedawno pieczołowicie odrestaurowanym.
Dlaczego akurat tam powstało muzeum i dlaczego warto je zobaczyć? Sam sobie postawiłem to pytanie. Na stronie internetowej zgromadzenia znalazłem zarys historyczny, który rozpoczynał się słowami: „Nie wiadomo dokładnie, kiedy się to wszystko zaczęło. Może wtedy, kiedy Bogdan Jański w Paryżu, początkujący wówczas «apostoł migracji», człowiek po wielu przejściach (mimo krótkiego życia), postanowił zerwać ze starym życiem i odkrywał powoli w sobie misję założenia zgromadzenia, które miałoby pomóc rodakom na emigracji i w Kraju w odrodzeniu moralnym?”.
WŚRÓD UCHODŹCÓW
Bogdan Jański dostrzegał potrzeby duchowe – i nie tylko – wielu uchodźców, którzy opuścili kraj nad Wisłą po upadku powstania listopadowego. W Paryżu był członkiem Towarzystwa Literackiego Polskiego, redakcji naukowych czasopism francuskich, redaktorem „Pielgrzyma Polskiego”. Przyczynił się do powstania polskiej biblioteki, współorganizował wydawanie dzieł poetów i działaczy emigracyjnych. Częste kontakty z Adamem Mickiewiczem, podobne ideały i poglądy doprowadziły ich nie tylko do przyjaźni, ale i wspólnego zamieszkania oraz współpracy. To Jański jest autorem pierwszych tłumaczeń na język francuski „Konrada Wallenroda”, fragmentów „Dziadów” i „Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”. On też przygotował do druku jako korektor pierwszą edycję „Pana Tadeusza”.
Jański i jego przebywający w Paryżu towarzysze rozpoczęli 17 lutego 1836 r. życie wspólne, na kształt zgromadzenia zakonnego. Wkrótce kilku braci zostało wysłanych na studia teologiczne do Rzymu. Jednak założyciel zmarł niespodziewanie w 1840 r. Dwa lata później, 27 marca 1842 r., w niedzielę wielkanocną, pierwszych siedmiu zmartwychwstańców złożyło pierwsze śluby zakonne w Rzymie. Przełożonym wspólnoty został ks. Piotr Semenenko, filozof, główny autor pierwszej reguły, opartej na ideach Jańskiego. Inni znani z tego okresu członkowie nowej wspólnoty to ks. Hieronim Kajsiewicz, kaznodzieja i publicysta, oraz ks. Aleksander Jełowicki, kaznodzieja i wydawca.
Zmartwychwstańcy posługiwali w Rzymie w kościele św. Klaudiusza. W 1836 r. właśnie ten kościół został przekazany na czasowe użytkowanie świeżo powstałemu zgromadzeniu, po tym jak w czasie zaborów władze carskie objęły nadzorem kościół św. Stanisława na Botteghe Oscure i przemieniły go na cerkiew. Do kościoła św. Klaudiusza przychodzili na modlitwę m.in. Adam Mickiewicz i Cyprian Norwid. Ten drugi 27 marca 1845 r. właśnie tutaj przystąpił do bierzmowania, przyjmując imię Kamil. Zmartwychwstańcom bardzo zależało na kondycji duchowej i intelektualnej swoich ziomków, stąd od 1866 do 1938 r. prowadzili Papieskie Kolegium Polskie, aby kształcić polskich duchownych.
IDEE I DZIEŁA SZTUKI
W 1857 r. papież Pius IX przekazał zgromadzeniu sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Mentorelli pod Rzymem, którego stróżami są do dzisiaj. Udawał się do niego wielokrotnie św. Jan Paweł II. Wkrótce powstały placówki zmartwychwstańców w Kanadzie, Bułgarii, Stanach Zjednoczonych, także (jeszcze w czasie zaborów) we Lwowie i Krakowie, a po odzyskaniu przez nasz kraj niepodległości – w Radziwiłłowie Mazowieckim, Poznaniu i Warszawie.
W 1886 r. zgromadzenie przeniosło się do nowej siedziby przy Via Sebastianello 11. Do dzisiaj jest tam jego dom generalny. Przy nim znajduje się również kościół, który zaprojektował Pio Piacenti (1846–1928), uchodzący za jednego z najwybitniejszych architektów rzymskich przełomu XIX i XX w. W świątyni jest wiele dzieł wybitnych artystów polskich. Wystarczy wspomnieć Henryka Siemiradzkiego (obraz „Wniebowstąpienie”), Franciszka Kurdowskiego (obrazy „Noli me tangere” i „Niewierny Tomasz”), Piusa Welońskiego (tympanon ukazujący Chrystusa zmartwychwstałego), Wiktora Brodzkiego (kropielnice) oraz wiele pięknych krucyfiksów, witraży, ołtarzy, epitafiów. Wszystko nawiązuje do zmartwychwstania Pańskiego, ale – w przenośni – także do potrzeby zmartwychwstania „umarłej” wówczas Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Na podwórku domu generalnego wita nas ks. prof. Andrzej Gieniusz, znany biblista, wieloletni wykładowca na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana w Rzymie. On to reprezentował zgromadzenie, współpracując z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które znacznie dofinansowało projekt. Wchodzimy do muzeum, otwartego w grudniu 2023 r. pod nazwą Muzeum Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
TRZY SALE
Trzy sale muzeum zostały bogato wyposażone i nowocześnie urządzone. Obok eksponatów związanych ze zgromadzeniem, jego założycielami i najwybitniejszymi przedstawicielami można tu oglądać dzieła wybitnych polskich artystów i pamiątki podarowane przez polskich emigrantów, głównie tych po upadku powstania listopadowego.
Pierwsza sala poświęcona jest historii kościoła i klasztoru przy Via Sebastianello. Zaczynamy od obejrzenia planu bogatego kompleksu, z zaznaczonymi miejscami, dziełami sztuki. Aż trudno uwierzyć, że kiedy Polska była pod zaborami, niewielka grupa zakonników, przy współudziale licznej Polonii, mogła wybudować tak wielki obiekt. Jeśli ktoś jest bardziej zainteresowany, może obejrzeć film na ten temat.
Sala druga wprowadza w świat emigracji, ludzi pochodzących z różnych części Rzeczypospolitej i z różnych środowisk, których połączyło opuszczenie ojczyzny po klęsce powstania. Oglądamy kopie dokumentów oraz pamiątek związane z działalnością członków zgromadzenia i znanych przedstawicieli emigracji, wśród których znaleźli się Mickiewicz, Krasiński, Norwid, Chopin i Ludwik Plater. Pytam o oryginalne listy naszych wieszczów pisane do zmartwychwstańców. Pamiętam, że kiedyś miałem okazję trzymać ich kilkanaście i nie mogłem oderwać oczu od pięknych słów napisanych w piękny sposób, podpisanych Adam, Cyprian, Zygmunt… Dowiaduję się, że najcenniejsze rękopisy zostały zdigitalizowane, a oryginały znajdują się w archiwum zgromadzenia, w specjalnym pomieszczeniu. Moją uwagę przyciąga także wzruszający tekst o śmierci Fryderyka Chopina i duchowej pomocy, jakiej w ostatnich chwilach życia udzielił mu ks. Jełowicki, oraz obraz „Chrzest Jezusa”, którego autor nadał twarzy św. Jana Chrzciciela rysy twarzy… Mickiewicza.
Trzecia sala przedstawia historię Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego, ukazując różne etapy jego rozwoju, prowincje rozsiane po różnych kontynentach, sylwetki założycieli i ich osobiste pamiątki. – Chodziło nam o to – wyjaśnia ks. Andrzej – aby przez te eksponaty ukazać więź między przeszłością a teraźniejszością. Zmieniają się metody pracy i posługi, ale główne przesłanie jest ciągle to samo: prawda o Zmartwychwstałym Panu, zasadnicza dla wszystkich wierzących, mająca konkretne konsekwencje w ich codziennym życiu.