Autorzy filmu „Fritz Bauer kontra państwo” opowiadają historię zmagań prokuratora z Frankfurtu Fritza Bauera o postawienie przed sądem Adolfa Eichmanna, ukrywającego się w latach 50. XX wieku w Argentynie.
Bauer, były socjalista żydowskiego pochodzenia, po powrocie do Niemiec po wojnie postawił sobie za cel nie tylko schwytanie jak największej liczby zbrodniarzy hitlerowskich, lecz także osądzenie III Rzeszy jako państwa ludobójczego. Jego życiowa misja spotykała się z wielkim oporem niemieckich urzędników państwowych i sędziów, wśród których roiło się od byłych funkcjonariuszy hitlerowskiego aparatu terroru. Spowodowane to było tym, że Adenauer wymusił na Amerykanach zaniechanie denazyfikacji i za ich zgodą odbudowywał Niemcy, mobilizując naród, w tym funkcjonariuszy III Rzeszy. W filmie oglądamy poczynania Bauera, który, napotkawszy na opór w śledztwie, decyduje się na przekazanie izraelskiemu Mosadowi informacji o miejscu pobytu Eichmanna w Argentynie, co spowodowało porwanie zbrodniarza i osądzenie go w Jerozolimie. Ciekawe, że autorzy powiązali tę sensacyjną historię z wątkiem utajonego homoseksualizmu żonatego Bauera i jednego z jego młodych podwładnych. Uczynili to zapewne z uwagi na panującą dziś ideologię politycznej poprawności.
Na podobny temat przed rokiem oglądaliśmy niemiecki film „Labirynt kłamstw” (pisałem o nim w „Idziemy”), którego akcja rozgrywa się także w końcu lat 50. XX wieku. Bohaterem obrazu jest młody prokurator, który dowiaduje się, że przypadkowo spotkany nauczyciel był strażnikiem w Auschwitz. Żmudne śledztwo, sabotowane przez innych prokuratorów i urzędników (podobnie jak w przypadku Fritza Bauera), doprowadziło jednak do pierwszego procesu zbrodniarzy z Auschwitz w połowie lat 60. Te dwa filmy tworzą więc w pewnym sensie tematyczną całość. Ciekawe, że niemieccy twórcy przypomnieli sobie o tych wydarzeniach dopiero teraz, kiedy wymierają ostatni zbrodniarze. Dziś już wiadomo, że na przełomie lat 50. i 60., kiedy rozgrywa się akcja obu filmów, rodziła się koncepcja złowrogich działań, które w konsekwencji doprowadziły do przerzucenia odpowiedzialności za Holocaust na Polskę i Polaków. O tym w filmach nie ma ani słowa. Współczesnych Niemców interesuje tylko odpowiedzialność za zagładę Żydów, a nie za barbarzyńską okupację Polski.
„Fritz Bauer kontra państwo” („Der Staat gegen Fritz Bauer”), Niemcy, 2015. Reżyseria: Lars Kraume. Wykonawcy: Burghart Klausner, Ronald Zehrfeld, Sebastian Blomberg i inni. Dystrybucja: Aurora Films