Filmy z Iranu pojawiają się na naszych ekranach bardzo rzadko.

Wspomnijmy o powodach tego zjawiska. Kinematografia ta jest ciekawa, opowiada bowiem o współczesnym życiu w tym niezwykłym kraju o burzliwej historii, trwającej od czasów starożytnych. Relacje między Persją i Polską były przez kilka minionych stuleci istotne. Pamiętajmy, że w czasie II wojny światowej polscy żołnierze z armii Andersa wraz ludnością cywilną i dziećmi znalazły w Iranie pomoc i opiekę. Wszystko to sprawia, że stosunek Polaków do Irańczyków jest dziś życzliwy. Pojawił się jednak dramatyczny konflikt geopolityczny, w wyniku którego Iran, rządzony obecnie przez szyickich duchownych, znalazł się w konflikcie z Izraelem, USA i kilkoma państwami arabskimi. To wyjaśnia pewną izolację kina irańskiego od świata zachodniego. Wyjątkiem są filmy zrealizowane przez twórców „dysydenckich”, czyli zbuntowanych przeciw porządkowi społecznemu narzuconemu społeczeństwu przez szyitów. Do takich właśnie dzieł, popieranych przez zachodnie media, producentów i międzynarodowe festiwale, należy „Nasienie świętej figi”.
Twórca filmu, należący do wspomnianych reżyserów zbuntowanych, zrealizował go bez zgody władz, został więc za to ukarany sądownie. Po odbyciu kary wyjechał potajemnie do Niemiec, a film przemycono na festiwal do Cannes, gdzie dostał nagrodę. Dzieło to znalazło się później w dystrybucji i trafiło na polskie ekrany jako przykład zbuntowanej kultury irańskiej. Na tym właśnie zależało Zachodowi. O czym jest „Nasienie świętej figi”? Czy jest to burza w szklance wody, czy obraz autentycznego buntu?
Akcja rozgrywa się w Teheranie, gdzie mieszka kulturalna rodzina inteligencka. Urzędnik Iman, wzorowy mąż i ojciec dwóch nastoletnich córek, dostaje awans na sędziego śledczego. Oznacza to, że będzie musiał skazywać buntujących się ludzi bez śledztw nawet na śmierć. W domu zaczyna panować dyscyplina z powodu strachu przed kompromitacją Imana. Sędziego wspiera wierna żona, ale córki zaczynają się coraz bardziej buntować. Nie chcą nosić rytualnych chust na głowach, wraz z koleżanką chodzą na masowe protesty itd. Sytuacja w domu staje się napięta, a Iman znajdzie się w pewnego rodzaju pułapce, zwłaszcza że zgubił służbowy pistolet. Co z tego wyniknie?
Czy film można potraktować jako wyłącznie propagandową kreację, skierowaną pod presją Zachodu przeciwko systemowi społecznemu panującemu w Iranie? Czy tak rzeczywiście wygląda sytuacja w tamtym kraju? Myślę, że obraz zawarty w filmie jest przesadzony. Bywający w Iranie ludzie twierdzą, że bez względu na obyczajowe restrykcje życie toczy się tam w miarę normalnie, a ludzie starają się dawać sobie radę. Nie ulegajmy więc medialnej presji propagandowej!
„Nasienie świętej figi”. Iran/Francja/Niemcy, 2024. Reżyseria: Mohammad Rasoulof. Wykonawcy: Missagh Zareh, Soheila Golestani i inni. Dystrybucja: M2 Films