30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Pełen wiary i Ducha Świętego

Ocena: 0
2198

 

Pismo Święte ukazuje, że męczeństwo należy do istotnych elementów bycia chrześcijaninem; żaden z prawdziwych uczniów Chrystusa nie może się wyprzeć swojego Mistrza, nawet za cenę utraty swojego życia. Bardzo to wysoka poprzeczka, stawiana wiernym, ale Chrystus nikomu nie obiecywał łatwego życia. Być może w naszych czasach i w okolicznościach, w jakich żyjemy, trochę zapominamy o tym aspekcie naszej wiary, ale przecież zdajemy sobie sprawę z tego, że także dzisiaj wielu wyznawców Chrystusa w różnych częściach świata oddaje życie za Ewangelię i że chrześcijanie są tą wspólnotą religijną, która w skali światowej jest najbardziej prześladowana. Nawet na naszej ziemi ojczystej wcale nie chodzi znowu o tak odległe czasy, w których nasi bracia i siostry, duchowni i świeccy, oddawali życie za wiarę; wystarczy wspomnieć św. Maksymiliana Kolbego i bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Zresztą, sam Jezus powiedział: „Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i prześladują was i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe o was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie” (Mt 5, 11-12).

Jeśli bierzemy pod uwagę okoliczności męczeństwa św. Szczepana, podobnie jak wielu innych chrześcijan w ponaddwutysiącletniej historii, zauważamy, że krew jest przelewana, gdy nie ma miejsca na dialog. Jedna ze stron podnosi krzyk, nie chce słuchać, zatyka sobie uszy… Gdy nie starcza argumentów, zaczynają się groźby. Właściwie wyrok zapada wcześniej, a w odpowiedniej chwili trzeba jedynie znaleźć jakiś powód, nawet pozorny, żeby rzucić pierwszym kamieniem…

Odnosi się wrażenie, że męczenników jest o wiele więcej, niż podaje nam historia czy dzisiejsze środki masowego przekazu, o wiele bardziej zresztą zainteresowane tymi, którzy nie są autentycznymi chrześcijanami. Kościół przedstawia nam św. Szczepana zaraz po dniu Bożego Narodzenia, żeby zwrócić naszą uwagę na istotny aspekt naszego życia i wiary. W dzień Bożego Narodzenia przeżywamy na nowo przyjście Jezusa Chrystusa na ziemię, które pozwoliło nam zobaczyć niebo otwarte. Jednak żeby móc kiedyś oglądać je na stałe, nie wystarczy żyć piękną, nostalgiczną atmosferą świąt Bożego Narodzenia. One nam ukazują początek drogi, wskazują kierunek wyznaczony przez Zbawiciela, który zresztą sam, od pierwszego momentu swojej ziemskiej wędrówki, napotykał przeciwności.

 


WIARA NA POWAŻNIE

Nie wszyscy jesteśmy powołani do męczeństwa w sensie ścisłym, nie wszyscy mielibyśmy wystarczająco dużo sił fizycznych i duchowych. Wszak męczeństwo jest najwyższym świadectwem wiary złożonym przez tych ludzi, którzy w sposób szczególny ukochali Chrystusa, zostali obdarowani przez Niego szczególnymi łaskami i złożyli szczególne świadectwo. Św. Jan Paweł II powiedział w związku z tym 26 grudnia 2000 r., w rozważaniu przed modlitwą „Anioł Pański”: „Aby godnie przyjąć Jezusa i przedłużyć radość Świętej Nocy, trzeba przyjąć osobiście nauczanie Ewangelii, nawet za cenę życia. A chociaż nie wszyscy są powołani – jak św. Szczepan – aby przelać krew za Chrystusa, od każdego chrześcijanina oczekuje się, że będzie postępował zgodnie z wyznawaną wiarą we wszystkich okolicznościach swego życia”.

Nikogo nie trzeba przekonywać, że autentyczne życie chrześcijańskie łączy się z wieloma wyzwaniami. Tak było w historii, tak jest w czasach współczesnych. Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że rzucanie kamieniami w modlących się ludzi należy tylko do przeszłości, przynajmniej w naszej rodzinnej Europie i ukochanej Polsce. Ostatnie wulgarne demonstracje i zachowania przedstawicieli różnych środowisk ukazały wyraźnie, że tak nie jest. Każdy z nas pewnie na swój sposób próbuje je odczytać i wyciągnąć jakąś naukę dla samego siebie…

Przekazuje się, że św. Tomasz More przed swoim męczeństwem tak pocieszał córkę Małgorzatę: „Nic nie może się zdarzyć, jeśli nie chciałby tego Bóg. A wszystko, czego On chce, chociaż mogłoby wydawać się nam najgorsze, jest dla nas najlepsze” (KKK, n. 313). Zaskakuje nas doprawdy spokój, z jakim męczennicy przyjmowali niesprawiedliwe wyroki i szli na śmierć. Z opisu męczeństwa św. Szczepana nie wynika, że był on zaskoczony przebiegiem wydarzeń i kamieniami rzucanymi w jego kierunku. Przyjmował to wszystko z zadziwiającą ufnością, jakby rzecz przewidzianą, chociaż nie mamy pewności, czy ten pierwszy męczennik znał słowa Jezusa, które dzisiaj czyta cały Kościół: „Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić” (Mt 10, 19).

W okresie kontemplacji tajemnicy Wcielenia jesteśmy zaproszeni do wejścia w szczególną „logikę” naszej wiary, logikę zaufania i gotowości. Jesteśmy zachęcani przez Kościół do tego, aby stać się znowu „dziećmi”, które potrafią bezgranicznie ufać w różnych sytuacjach. W tych dniach pytania typu: jak zachowalibyśmy się w momencie próby? jak postąpilibyśmy w chwili, gdyby od nas wymagano najwyższej ceny? nabierają szczególnej wymowy, ale też napawają nas ufnością. Św. Szczepan i inni męczennicy ukazują nam drogę do zachowania wewnętrznego pokoju i głębokiej nadziei, także w chwilach, w których wydaje się, że wszystko przerasta nasze siły i możliwości.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Autor jest kapłanem diecezji płockiej, filologiem klasycznym i patrologiem, pracownikiem Stolicy Apostolskiej

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter