5 maja
niedziela
Ireny, Waldemara
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Nie ma lepszych i gorszych powołań

Ocena: 0
10367

Niektórzy świeccy próbują w swojej duchowości naśladować rytm modlitwy zakonników, by być „lepszymi” chrześcijanami. I narzekają, że nie mają czasu na spędzanie długich godzin w kaplicy jak osoby konsekrowane. Czy to słuszna droga?


Naśladowanie stylu życia zakonnego przez osoby żyjące w świecie nie jest dobre. Prowadzi ono często do niezdrowej spirytualizacji życia osobistego i nabierania zbytniego dystansu do tego, co świeckie, oraz oddalania się od świata. Zbytnie zaś zbliżanie się do świata osób zakonnych i utożsamianie się z nim są tak samo szkodliwe jak przesadne oddalanie się od niego. Zawsze jest złym znakiem, świadczącym o niezrozumieniu istoty konsekracji. W konsekwencji dochodzi do zatarcia różnicy między tym, co świeckie i święte, naturalne i nadprzyrodzone. Przynosi to szkodę najpierw osobom konsekrowanym, a później także tym, wśród których żyją i którym posługują. W Kościele wszyscy jesteśmy Bogu potrzebni i ważni. Każdy ma swoje powołanie i misję do spełnienia, jaką powierzył nam Jezus. Nie ma lepszych i gorszych powołań i charyzmatów. Każdy z nas służy Bogu w Kościele według darów i otrzymanego powołania. To Bóg powołuje i wybiera, przeznacza do danego stanu. Dlatego nie czując się ani lepszym, ani gorszym od tych, którzy żyją w innym stanie, trzeba być Bogu wdzięcznym za stan życia, do jakiego powołał nas Jezus w Kościele. Jesteśmy tym, kim jesteśmy, dzięki Niemu. Świeccy niech będą świeckimi naprawdę i wspomagają osoby konsekrowane w ich charyzmacie. Ci zaś, którzy żyją autentycznie swą konsekracją, niech umacniają świeckich w ich życiu w świecie.


Mówi się o spadku powołań do zakonów. Czy osoby świeckie mogą je zastąpić na pewnych polach?


Jest prawdą, że niektóre zakony, zarówno męskie, jak i żeńskie, cierpią na brak powołań. Jezus ciągle powołuje i zaprasza. Coraz mniej jednak osób odpowiada na wezwanie do pójścia za Jezusem w sposób radykalny, obierając drogę konsekracji zakonnej. Powiem więcej, niektóre wspólnoty zakonne obumierają i obumrą. Mają na to wpływ różne czynniki. Zwłaszcza laicyzacja, której ulegają społeczeństwa, odgrywa tu znaczącą rolę. Patrząc na historię życia zakonnego, trzeba stwierdzić, że faktycznie niektóre zakony przestały istnieć. Tylko Kościół ma zapewnienie od Jezusa, że będzie istniał aż do skończenia świata. Inne instytucje mają sens i wartość w takim stopniu, w jakim spełniają misję otrzymaną od Jezusa i w jakim są Mu potrzebne. Trzeba się na to zgodzić. Niektóre formy życia konsekrowanego obumarły lub obumierają, bo spełniły zadanie, do realizacji których Bóg je powołał. Wierzę głęboko, że życie zakonne nie przestanie istnieć, bo należy do istoty Kościoła. Jest potrzebne Jezusowi, Kościołowi i światu. Zmianie ulegały i będą ulegać sposoby i formy realizacji konsekracji. Dzisiaj powstaje wiele nowych form życia zakonnego, różniących się charyzmatem od dawnych wspólnot zakonnych. Są jakby bardziej na czasie i bardziej dostosowane do potrzeb dzisiejszego świata i Kościoła. Także w swojej formie i stylu życia bardziej odpowiadają pragnieniom dzisiejszych młodych ludzi i bardziej ich pociągają. Z nimi wiązałbym duże nadzieje na przyszłość i odnowę życia konsekrowanego. Czas kryzysu życia zakonnego, którego znakiem jest również brak powołań, jest okazją dla osób konsekrowanych do refleksji nad własnym charyzmatem, stylem życia i apostołowania. Dzisiaj pewne prace, które kiedyś były wykonywane prze zakonników i siostry zakonne – prowadzenie szpitali czy szkół – są wykonywane przez osoby świeckie. Dobrze, że tak się dzieje. Trzeba się na to zgodzić, szukając równocześnie nowych sposobów i form obecności w świecie. Trzeba pytać Jezusa, jak pragnie dzisiaj być obecny wśród ludzi przez naszą konsekrację i służbę.


Dzień Życia Konsekrowanego jest uroczyście obchodzony w Kościele. Może powinien być także dzień osób świeckich w Kościele?


Czy naprawdę trzeba? Większość ludzi w Kościele to świeccy. Tylko nieliczni są powołani, by dać więcej Jezusowi i zrezygnować ze wszystkiego dla Niego. Są oni wielkim darem dla Kościoła. Może warto bardziej ten dar zauważyć, docenić, ukazać jego sens i wartość, a także się nim ucieszyć i podziękować Bogu. Temu służy dzień życia konsekrowanego, który obchodzimy w Kościele 2 lutego.


Krzysztof Dyrek SJ (1957) – doktor teologii duchowości, rekolekcjonista w Centrum Duchowości św. Ignacego Loyoli w Częstochowie, w Towarzystwie Jezusowym od 1972 r., święcenia kapłańskie przyjął w 1983 r. W 1988 r. obronił licencjat z psychologii w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, w 1998 r. – doktorat z teologii duchowości na ATK w Warszawie. Wykładowca psychologii w Akademii Ignatianum. Opublikował m.in. „Powołanie. Rozeznanie i rozwój”, „Formacja ludzka do kapłaństwa”.

rozmawiała Monika Florek-Mostowska
fot. arch. o. Krzysztofa Dyrka SJ

Idziemy nr 5 (437), 2 lutego 2014 r.


PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

NIEDZIELNY NIEZBĘDNIK DUCHOWY - 5 maja

VI Niedziela Wielkanocna
Trwajcie we Mnie, a Ja w was trwać będę.
Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 15, 1-8
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego) 

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Najwyżej oceniane artykuły

Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter