Międzynarodowe sympozjum „Mężczyzna i kobieta na obraz Boga w antropologii powołania” odbyło się w pierwszych dniach marca w Watykanie z inicjatywy kard. Marca Ouelleta wraz z Centrum Badań i Antropologii Powołań.
fot. ks. Rafał JabłkowskiTemat spotkania wyznaczał ważną obecnie problematykę obrazu człowieka, jaki ukazywany jest w mediach oraz dyskursie publicznym, i pokazywał, że najważniejszym wyzwaniem, jakie stoi przed ludźmi Kościoła, jest formułowanie tez o fundamentach chrześcijańskiej antropologii. Celem sympozjum było promowanie i wspieranie wszelkich badań humanistycznych nad szeroko rozumianym powołaniem człowieka. Aby jednak realizować to zadanie, należy, przekonywali uczestnicy, aktywnie działać na rzecz poszanowania godności każdego powołania i jego zadań w życiu społecznym. Zebrani w Watykanie prelegenci zgodzili się, że pośród wyzwań stawianych przez współczesne prądy kulturowe, które rodzą wiele pytań o ludzką tożsamość, należy promować właściwy obraz człowieka oparty na zdrowej antropologii i słowie Bożym. Znakiem tej postawy powinno być przede wszystkim właściwe zachowanie samych ludzi Kościoła, który głosi przecież, że wszyscy ludzie są w Chrystusie równi pod względem godności.
OWOCNE NAPIĘCIE
Sympozjum, wsparte na początku uczestnictwem i wykładem papieża Franciszka, zgromadziło około 250 osób z całego świata, w tym kilku biskupów, prawie pięćdziesięciu księży, kilkadziesiąt sióstr zakonnych i osób świeckich, którzy w swoich środowiskach są zaangażowani w budowanie nowej kultury, zdrowej antropologii, postaw powołania i służby. Papież Franciszek, rozpoczynając obrady, podkreślił: „Bardzo ważne jest spotkanie pomiędzy mężczyznami i kobietami, ponieważ dzisiaj najbrzydsze niebezpieczeństwo stanowi ideologia gender, która zaciera różnice. Wymazanie różnic oznacza wymazanie człowieczeństwa. Natomiast mężczyzna i kobieta, przeciwnie, pozostają w owocnym napięciu”. Współczesna kultura konsumpcjonizmu – wskazywał Ojciec Święty – redukuje człowieka do jego podstawowych materialnych potrzeb. Zostaje on potraktowany, jakby nie miał woli i świadomości, lecz był niesiony przez życie jako część większego mechanizmu. Tak kształtowana kultura zapomina, że życie każdego człowieka stanowi niepowtarzalne powołanie. „A przecież – mówił Franciszek do uczestników sympozjum – mężczyzna i kobieta zostali stworzeni przez Boga i stanowią obraz Stwórcy, to znaczy noszą w sobie pragnienie wieczności i szczęścia, które sam Bóg zasiał w ich sercach i do którego wypełnienia zostali wezwani poprzez ich specyficzne powołanie”. Dopiero w takiej perspektywie rozumiemy, że życie każdego z nas nie jest przypadkiem, ale częścią planu miłości, a my jesteśmy zaproszeni do wyjścia z siebie i zrealizowania go, dla siebie i dla innych.
Otwierające obrady przemówienie papieża dało wszystkim uczestnikom impuls do dyskusji i prac nad antropologią powołania oraz zagadnieniem ludzkiej podmiotowości i godności. Problematyka zagrożeń, które ostatecznie niszczą godnościowy obraz człowieku, sens jego powołania do małżeństwa, kapłaństwa czy życia zakonnego, podmiotowość i celowość życia, stanowiły kanwę wykładów i dyskusji w czasie całego watykańskiego spotkania.
NA SAMOTNOŚĆ WSPÓLNOTA
W trakcie obrad kard. Ouellet mocno podkreślał, że jako ludzie Kościoła musimy spojrzeć szerzej na współczesny problem ludzkiego powołania. Instytucje i organizacje kościelne muszą odrobić lekcję z malejącej liczby powołań, ale sam fakt niechęci do zawierania małżeństwa, posiadania dzieci czy brak pragnienia służby innym w życiu zakonnym powinny dać do myślenia również instytucjom państwa i kultury. Negatywne skutki konsumpcjonizmu, egoizmu, życiowego hedonizmu, nastawienie jedynie na przyjemności bez odkrywania misji i właściwego zrozumienia miłości jako daru z samego siebie grożą bowiem w ogóle upadkiem życia społecznego.
Zaproszeni na sympozjum prelegenci wskazywali, że to właśnie Kościół niesie w sobie nadzieję, że podejmowany trud i ewangeliczny zapał może pomóc w rozeznawaniu i odkrywaniu dróg powołania. Im mocniej doświadczenie naszych zsekularyzowanych społeczeństw mówi nam o samotności, indywidualizmie, nadmiernej konsumpcji, wielokrotnych uzależnieniach i samobójstwach, tym bardziej Kościół musi stawać się miejscem spotkania, wspólnoty, współczucia i miłości. Dobrze ukazana antropologia chrześcijańska zawiera prawdę o niepowtarzalności i godności człowieka, stając się właściwym ratunkiem wobec kryzysu sensów, braku punktów odniesienia, ideologicznych manipulacji, obojętności, kryzysu nadziei. Należy – podkreślali uczestnicy spotkania – wskazywać na właściwy obraz mężczyzny i kobiety, na ich rodzinne, społeczne i polityczne role i zadania. To pomoże w odnalezieniu drogi do szczęścia oraz godziwej samorealizacji w służbie i komunii z innymi w horyzoncie solidarności i braterstwa.
JESTEŚ POTRZEBNY
Jednym z ciekawszych momentów watykańskiego sympozjum było wystąpienie Xaviera Dufour – matematyka, inżyniera i autora wielu tekstów promujących kulturę religijną i wartości chrześcijańskie, szczególnie w środowiskach szkolnych. Francuski nauczyciel, czerpiąc z przykrych doświadczeń upadku wiary w swoim kraju, mocno podkreślał, że tym, co mogą dzisiaj zrobić katolicy, jest budowanie pięknej i ambitnej kultury chrześcijańskiej, tworzenie przy parafiach małych wspólnot, które staną się zaczynem życia w prawdzie i miłości, zakładanie szkół i instytucji, które będą formować mądrych i dojrzałych obywateli. W tej formacyjnej drodze konieczne jest podjęcie trudu uczenia dzieci i młodzieży zdrowej filozofii i antropologii, teologii i historii – tak, by ukazać młodym źródła i potęgę chrześcijańskiej cywilizacji. Należy odważnie – wskazywał francuski matematyk – przeciwstawiać się zakłamanej wizji człowieka i świata. Tylko w takich oddolnie tworzonych środowiskach pojawia się na nowo „kultura powołania”, pokazująca, że świat może być miejscem pięknym, bezpieczniejszym i otwartym na Boga. Mądre i dające nadzieję przesłanie uczestników watykańskiego sympozjum przypomniało nam, że każde powołanie jest inicjatywą Boga, jest wezwaniem Jego miłości, bo On – Pan i Stwórca – najpierw powołuje do życia, potem do wiary, a ostatecznie do posługi, mówiąc: „Jesteś potrzebny, chcę Cię tutaj!”.