W podejściu do migrantów i uchodźców chodzi o przezwyciężenie naszych lęków, o miłosierdzie, o nasze człowieczeństwo, o to by postawić ostatnich na pierwszym miejscu, chodzi o osobę, o budowanie miasta Boga i miasta człowieka, o nas wszystkich, o chwilę obecną i o przyszłość rodziny ludzkiej – napisał Ojciec Święty w Orędziu na Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. W tym roku będzie on obchodzony po raz 105 i przypadnie 8 września 2019.
fot. PAP/EPA/CLAUDIO PERINa wstępie Franciszek zauważa, że także i dziś doświadczamy w świecie bolesnych konfliktów, wojen oraz nierówności społecznych i gospodarczych. Z drugiej strony społeczeństwa najbardziej rozwinięte dotknięte są chorobą „globalizacji obojętności”. W takiej sytuacji „migranci, uchodźcy, przesiedleńcy i ofiary handlu ludźmi stali się symbolami wykluczenia, ponieważ oprócz trudności, jakie pociąga za sobą sam ich stan, często są obciążani osądem negatywnym, traktującym ich jako przyczynę bolączek społecznych” – pisze papież.
Ojciec Święty zwraca uwagę, że postawa zamknięcia wobec nich stanowi dzwonek alarmowy, ostrzegający przed upadkiem moralnym, bowiem każdej osobie, która nie mieści się w kanonach sprawności fizycznej, psychicznej i społecznej grozi marginalizacja i wykluczenie.
Franciszek podkreśla, że obecność migrantów i uchodźców stanowi dzisiaj zachętę do przywrócenia pewnych istotnych wymiarów naszej egzystencji chrześcijańskiej i naszego humanitaryzmu. Chodzi zatem nie tylko o migrantów, gdyż „otaczając ich troską, rozwijamy się wszyscy; słuchając ich, udzielamy głosu również głosu tej części nas, którą być może trzymamy w ukryciu, ponieważ nie jest ona dzisiaj dobrze widziana” – stwierdza papież.
Również dzisiaj wielu chrześcijan zabija się i prześladuje ze względu na ich miłość do Chrystusa. Oddają życie w milczeniu, bo ich męczeństwo nie zyskuje rozgłosu. A dziś jest więcej chrześcijan męczenników niż w pierwszych wiekach.
— Papież Franciszek (@Pontifex_pl) 27 maja 2019
Następnie Ojciec Święty wskazuje, że w naszym podejściu do kwestii migrantów i uchodźców chodzi także o nasze lęki, by nie determinowały one naszego sposobu myślenia i działania „do tego stopnia, że sprawiają, iż stajemy się nietolerancyjni, zamknięci, a może nawet - nie zdając sobie z tego sprawy – stajemy się rasistami”.
Zaznacza, że chodzi także o miłosierdzie, poprzez które okazujemy naszą wiarę. Chodzi również o nasze człowieczeństwo, by „uznawać siebie za aktywną część większej całości i przyjmować życie jako dar dla innych; postrzegać jako cel nie swoje interesy, ale dobro ludzkości”. Dodaje, że chodzi także o to, aby nikogo nie wykluczać, bowiem „prawdziwy rozwój polega na włączeniu wszystkich mężczyzn i kobiet świata, promując ich rozwój integralny, i troszczy się także o przyszłe pokolenia”.
Franciszek wskazuje, że chodzi także o postawienie ostatnich na pierwszym miejscu, bowiem „w logice Ewangelii ostatni są pierwszymi a my musimy być gotowi, by im służyć”. Chodzi także o całą osobę, o wszystkie osoby, sprawienie, aby wszyscy otrzymali dar życia w pełni. „We wszelkiej działalności politycznej, w każdym programie, w każdym działaniu duszpasterskim musimy zawsze stawiać w centrum osobę, w jej wielorakich wymiarach, w tym duchowym. Dotyczy to wszystkich osób, których zasadniczą równość należy uznać” – napisał papież.