Nasi stypendyści, jak papież Polak, idą pod prąd i osiągają w życiu wiele - mówi ks. Dariusz Kowalczyk, prezes Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, w rozmowie z Martą Kawalec.
To już XXIII Dzień Papieski. W tym roku wyjątkowo obchodzony będzie w dniu wyborów parlamentarnych. Czy to dobry zbieg okoliczności?
Termin Dnia Papieskiego wybierany jest przez Episkopat Polski rok wcześniej i zwykle jest to niedziela przed 16 października, czyli rocznicą wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. A więc to wybory wypadają w Dzień Papieski, nie odwrotnie. Skutek może być jednak taki, że z powodu ciszy wyborczej media powiedzą więcej o naszej działalności, a ponadto znacznie więcej osób wyjdzie z domu, żeby oddać głos, i mam nadzieję, że niektórzy będą mieli dzięki temu okazję, aby wesprzeć Fundację, a tym samym nasz program stypendialny dla uczniów i studentów.
Hasło tegorocznego wydarzenia brzmi: „Cywilizacja życia”. Dlaczego?
To nawiązanie do encykliki Jana Pawła II „Evangelium vitae” z 1995 r., która mówi o wartości i nienaruszalności ludzkiego życia. Dziś życie jest zagrożone nie tylko w wyniku aborcji czy eutanazji. Ludzie żyją w bardzo dobrych warunkach, niczego im nie brakuje, a jednocześnie myślą o samobójstwie, przeżywają samotność i odrzucenie. To też jest kryzys życia. Chcemy w tym roku pokazać przykład Karola Wojtyły, który pomimo wielu przeciwności miał potężną pasję życia. Nawet kiedy był już niesamodzielny, cieszył się każdą sekundą istnienia, a jego słów słuchały miliony osób na całym świecie. I tego właśnie potrzebujemy: światła nauki o niezbywalnej wartości i godności ludzkiego życia na wszystkich jego etapach.
Czy dzisiejsi stypendyści Fundacji DNT to ludzie, którzy znają św. Jana Pawła II i jego nauczanie?
Opowiadamy im o ich patronie, ponieważ nasze wsparcie to nie tylko pieniądze, ale też formacja: rekolekcje, obozy, spotkania. Mówimy im, jak bardzo św. Jan Paweł II zmienił oblicze świata i Polski. Nie dziwimy się ich pytaniom i traktujemy je serio, bo dla wielu młodych ludzi nasz papież to, niestety, kremówki, memy i szyderstwa. Bardzo często tak go przedstawia kultura masowa. My musimy odkłamać tę rzeczywistość i pokazać, jak jest to haniebne – i szkodliwe dla nich samych, bo zostają pozbawieni wielkiego autorytetu.
Spośród innych pomników Jan Paweł II najbardziej cenił sobie żywy pomnik, jakim jest Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia”…
Powiedział nawet: „Takie pomniki możecie mi stawiać” – i to są słowa, które nas zbudowały, dodawały nam skrzydeł. Dlatego staramy się poszukiwać i docierać do młodych, zdolnych ludzi z małych miejscowości, z rodzin niezamożnych, przeżywających przeróżne trudności i dramaty, których warto i trzeba wspierać. Chodzi o to, aby młodzież mogła rozwinąć swoje zdolności. Obecnie wspieramy 2 tys. stypendystów, z czego połowa to uczniowie, a drugą połowę stanowią maturzyści i studenci. Pięćdziesiąt osób to Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną i zdecydowali, że będą kontynuować naukę w Polsce.
Dlaczego warto wspomagać Fundację?
Jeżeli nie podamy ręki młodym ludziom i nie pomożemy im finansowo, duchowo i psychicznie, to być może nigdy nie rozwiną skrzydeł. I to jest realna strata dla całego społeczeństwa. Ktoś, kto ma liceum po drugiej stronie ulicy, nie wyobraża sobie, że są osoby, które żeby do niego dotrzeć, muszą przejść kilka kilometrów piaszczystą drogą do przystanku, a potem jechać 30 km autobusem, aby po dwóch godzinach dotrzeć na miejsce – a potem jeszcze wrócić. Takie osoby, które pomimo trudu chcą się uczyć, trzeba wspierać.
Dzięki 24 latom pracy mamy kilkanaście tysięcy młodych ludzi ukształtowanych i wykształconych dzięki Fundacji. To armia osób, które zajmują stanowiska we wszelkich możliwych dziedzinach. Są we wszystkich istotnych instytucjach: szkołach wyższych, szpitalach, instytucjach kultury, mediach; niektórzy weszli w działalność samorządową, a nawet polityczną, a inni prowadzą własne firmy. Nie znam takiego kierunku czy specjalności, na których nie byłoby naszego stypendysty. Mamy więc rozmaitych inżynierów, prawników, dziennikarzy, lekarzy, architektów, a także studentów astronomii, aktorów, rzeźbiarzy i malarzy, studentów języka chińskiego i japońskiego, a także blogerów, księży i siostry zakonne, a nawet olimpijczyków. Są oni kształtowani w tych wartościach, którym służył św. Jan Paweł II. Trochę jak papież Polak idą pod prąd, drogą wymagającą, i osiągają w życiu wiele. Nasi aktualni stypendyści też chcą mieć szansę na lepszą przyszłość dzięki wsparciu finansowemu i formacyjnemu.