26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Utrata tożsamości

Ocena: 0
2905
Również tym razem muszę nawiązać do tego, co dzieje się w Kościele w Niemczech, ostatnie decyzje niemieckiego Episkopatu powodują bowiem, niestety, coraz większą konsternację i zamieszanie. I to nie tylko pośród niemieckich katolików, ale również ich współwyznawców w innych krajach. Najpierw niemiecka Konferencja Biskupów podpisała (w czerwcu 2014 roku) uchwałę o „Teologicznie dozwolonych i duszpastersko odpowiednich drogach towarzyszenia rozwodnikom żyjącym w powtórnych związkach”, wzywającą niemieckich duchownych do dopuszczania osób z cywilnych związków do sakramentu pokuty i komunii. Stanowisku temu przyklasnęła uchwała Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych z Niemiec ze stycznia tego roku. Teraz, 5 maja, niemiecki Episkopat przyjął dodatkowo reformę prawa pracy w stosunku do organizacji kościelnych. Oznacza to, że od tej chwili katolickie organizacje mogą zatrudniać osoby, które publicznie żyją wbrew nauczaniu Kościoła katolickiego, czyli w związkach cywilnych, w konkubinacie lub związkach homoseksualnych.

To bardzo ważna zmiana, gdyż od tej chwili osoby zatrudniane w strukturach kościelnych nie muszą już dawać świadectwa swojej wiary, przy czym mowa tu o grupie liczącej ponad milion ludzi. Za reformę kościelnego prawa pracy odpowiedzialny jest kardynał Rainer Maria Woelki, metropolita Kolonii, który zalecił poszczególnym biskupom diecezjalnym wprowadzić nowe przepisy w życie. Trudne to nie będzie, bo aż dwie trzecie niemieckich hierarchów głosowało za reformą. Pozostali, a mogą sami o tym zdecydować, nie chcą jednak wprowadzać nowych przepisów w swoich diecezjach.

Zamiast euforii nowe przepisy wywołały pośród niektórych niemieckich katolików obawę. Czy Kościół katolicki, chcąc pokazać swoją tolerancję wobec ludzi żyjących wbrew przykazaniom, będzie zatrudniał ich częściej niż katolików prowadzących życie spójne z Ewangelią i nauką moralną Kościoła? Ponadto organizacje kościelne, które ze swej natury powołane są do dzieł ewangelizacyjnych, staną się już tylko kolejnymi organizacjami charytatywnymi, jak wiele innych bezwyznaniowych ośrodków.

Wielokrotnie przed tym przestrzegał długoletni przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum” kardynał Paul Cordes. W swojej książce „Niosący pomoc nie spadają z nieba” o duchowości organizacji Caritas napisał, że działalność charytatywna „oprócz pierwszego, bardzo konkretnego znaczenia niesienia pomocy bliźniemu, posiada w istocie rzeczy inne znaczenie – przekazywanie innym miłości Bożej, którą sami otrzymaliśmy. Powinna ona w jakiś sposób czynić widzialnym Boga żywego. Słowa Bóg i Chrystus nie powinny być słowami obcymi w organizacji charytatywnej. W rzeczywistości wskazują one na pierwotne źródło posługi charytatywnej w Kościele. Siła Caritas zależy od siły wiary wszystkich członków i współpracowników”.

Krytycy reformy wysuwają jeszcze inny argument, a mianowicie, że jest ona kolejnym krokiem w procesie osłabiania małżeństwa sakramentalnego. Ale nie tylko. Poprzez takie decyzje Kościół w Niemczech dalej podkopuje własną tożsamość. Nasuwa mi to pewną refleksję: od Kościoła, który wszystkiego zabrania, gorszy jest Kościół, który na wszystko pozwala.

Stefan Meetschen
Autor jest dziennikarzem niemieckiego tygodnika
Die Tagespost
Idziemy nr 20 (503), 17 maja 2015 r.




PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter