27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Ratunek przed majem

Ocena: 4.41538
1089

Mityczne pomieszczenia, na które powołują się wszyscy zwolennicy wyprowadzenia religii ze szkół – gdyby takie hasło padło w teleturnieju, odpowiedź byłaby tylko jedna! Salki parafialne mają swoje pięć minut. Mimo wszystko w tej dyskusji są sprowadzane do roli klas lekcyjnych drugiej kategorii. Nie dostrzega się ich potencjału, który nie ma nic wspólnego z całą kwestią szkoły!

Bez względu na to, czy są to niepozorne i skromne salki, czy raczej imponujące i zaskakujące metrażem i wyposażeniem aule – wszystkie mogą nas uratować przed majem. Jeśli nie tym najbliższym, to kolejnymi. Chociaż tak naprawdę mogą o wiele więcej! Zacznijmy jednak od wspomnianego miesiąca, który poza licznymi świętami kościelnymi i państwowymi ma niesłabnącą tradycję katolickiego narzekania i zastanawiania się, co by tu zrobić z narastającym problemem. Mowa oczywiście o uroczystościach Pierwszej Komunii Świętej. Problem nie tkwi w samym sakramencie, ale raczej w jego celebrowaniu. Wystawne przyjęcia przypominające bardziej wesela, dzieci zasypane prezentami, piękne święto konsumpcjonizmu, którego cień skutecznie zasłania Jezusa. Rodziców, którzy na własną rękę walczą z poddaniem się takiej formie przeżywania sakramentu, nie brakuje. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że wciąż jest ich mniej od tych, którym sen z powiek spędza poszukiwanie lokalu (wszak wszystkie zajęte, a w domu ciasno) albo funduszy (bo lokale mają specjalną stawkę na maj). Możemy oczywiście mówić, że ludzie są dorośli, że sami decydują, czy chcą się poddać temu szaleństwu. A możemy coś zaproponować albo nawet zapoczątkować zmiany.

I tutaj pojawiają się nasze mityczne salki przy parafiach. Gdybyśmy w nich urządzili prawdziwą agapę dla dzieci pierwszokomunijnych i ich najbliższych? Spotkali się jako wspólnota i radowali z tego, co właśnie się wydarzyło? Wciąż rozśpiewani, pełni radości. Oczywiście nie będzie tronu dla każdego dziecka, ale nie ono, mimo wszystko, jest tego dnia najważniejsze. Możliwe, że soku trzeba będzie sobie nalać samemu, a na stole nie będzie pieczonej kaczki na modrej kapuście z młodymi ziemniaczkami. Będziemy za to o krok bliżej do stworzenia prawdziwej wspólnoty i kilka milowych kroków zostanie zrobionych, by zachować priorytety tego niezwykłego dnia. Co więcej, ta agapa będzie finansowo dostępna dla wszystkich. Żadne dziecko w poniedziałkowy poranek nie poczuje się gorsze, bo jego rodziców nie było stać na wystawne przyjęcie.

Parafialne świętowanie Pierwszej Komunii Świętej znam wciąż tylko z opowieści. Jednak agapę po chrzcie trzykrotnie organizowaliśmy… w sali przy parafii. Niezbędne składniki takiego wydarzenia to jeszcze otwarty na ludzi ksiądz proboszcz i dobra organizacja. Kaliber wydarzenia, w którym biorą udział komunijne dzieci i ich rodziny, jest oczywiście inny, a do najbliższego maja zdążą zapewne tylko te wspólnoty, które już taką formę świętowania praktykują. Wierzę jednak, że z roku na rok – nie z powodu niskiej frekwencji – będziemy w stanie odkryć potencjał mitycznych salek parafialnych.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 27 kwietnia

Sobota, IV Tydzień wielkanocny
Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 7-14
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)


ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter