27 kwietnia
sobota
Zyty, Teofila, Felicji
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Księża nie z księżyca

Ocena: 3.52
1687

Pewien internetowy oponent chciał mnie „przygwoździć” wpisem, że on już do kościoła nie chodzi, a ci jego znajomi, co jeszcze chodzą, bardzo krytycznie przyglądają się księżom. Hmm… Krytyczne patrzenie na rzeczywistość to zasadniczo cenna umiejętność. Ale ciekawe, czy owi znajomi już zdążyli podjąć wielkopostne ćwiczenie krytycznego spojrzenia na samych siebie. No i z jakim krytycyzmem przyglądają się swoim politycznym ulubieńcom i śledzą swoje ulubione media. Bo można czasem odnieść wrażenie, że krytycyzm wobec Kościoła jest wprost proporcjonalny do bezkrytycyzmu wobec TVN, GW, Onet itp. Inny dyskutant pytał drwiąco, czyja to wina, że – jak stwierdził – dla 95 procent młodzieży Kościół to obciach. Można by zapytać, co jest dla owych młodych chwalebnym szczytem mody. Strajk Kobiet i „hej, hej, hej, aborcja jest okej”? Gdyby w mojej rodzinie byli młodzi tak właśnie myślący, to martwiłbym się przede wszystkimi nimi, a nie Kościołem i księżmi. Wszak niezbyt mądrze jest twierdzić, że Jezus Chrystus ma problem, bo większość wyrostków w Niego i w Jego Kościół nie wierzy.

Z tego wszystkiego nie wynika oczywiście, że na księżach nie spoczywa duża odpowiedzialność i że nie trzeba spojrzeć czasem na stan kapłański krytycznie. Zresztą, w kościelnej literaturze, poczynając od Ojców Kościoła, nie brakuje ani mocnych słów na temat duchownych, ani wezwań, by się nawrócili i podjęli gorliwie swe obowiązki. Słynny Savonarola (XV w.) wołał: „Wszystko w Kościele jest zrujnowane. Prałaci nie odróżniają dobra od zła, prawdy od kłamstwa. Dziś w kościołach wszystko robi się dla pieniędzy. Dzwony biją z chciwości, wołają tylko o srebro, chleb i świece”. Mocne, prawda? Tyle że tego rodzaju przepowiadanie wielkich mężów i kobiet wypływało z miłości do Kościoła, a nie z marnej próby usprawiedliwiania własnego wiarołomstwa grzechami księży albo z chęci ugrania czegoś w polityce na tanim antyklerykalizmie, czego żenującym przykładem jest otwarty list posłanki Senyszyn do abp. Wojdy, o czym pisałem w poprzednim numerze. Nie brakuje świętych, którzy podjęli radykalne nawrócenie, widząc miałkość pasterzy i wiernych. Na słabość i grzech nie zareagowali odejściem od Boga i Kościoła, ale – na odwrót – osobistym przylgnięciem do Ewangelii. Tak to było u św. Franciszka z Asyżu czy też u Ignacego Loyoli.

Księży można oceniać w różnych kontekstach i z różnych punktów widzenia. Wiemy, że tego samego księdza różni ludzie oceniają niekiedy w skrajnie różny sposób. Zawsze warto jednak pamiętać, że księża nie spadają z księżyca, choć niektórzy w duchu „tolerancji inaczej” chcieliby ich tam wysłać, ale biorą się z konkretnych rodzin i środowisk. Dlatego książka ks. prof. Krzysztofa Pawliny „Powołania kapłańskie AD 2020” mówi nie tylko o kandydatach do seminarium, ich religijności, widzeniu świata i Kościoła, ale także o społecznościach, z których się wywodzą i do których mieliby trafić jako młodzi kapłani. Książka jest owocem złożonych badań socjologicznych. Okazuje się, że motywacja, by zostać kapłanem, przesuwa się z chęci służenia Bogu, ludziom, Kościołowi na pragnienie osobistego rozwoju duchowego, pogłębienia relacji z Bogiem. Maleje odsetek seminarzystów deklarujących chęć pracy misyjnej lub charytatywnej, a większość chciałaby pracować w parafii, duszpasterstwach specjalistycznych lub w nauce, czyli apostolstwie intelektualnym. Zdecydowany jest spadek liczby tych, którzy widzą siebie w pracy katechetycznej. Trudno się temu dziwić, skoro w szkołach coraz więcej tych od „hej, hej, hej, aborcja jest okej”.

Na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, gdzie pracuję od dziesięciu lat, spotykam wielu kleryków i młodych kapłanów. Z ponad stu krajów świata. Czasami im mówię, że będzie im trudniej niż ich poprzednikom. Słowa Jezusa o prześladowaniach Jego uczniów realizują się w każdym pokoleniu, ale w nadchodzących dziesięcioleciach będą się realizować w wyjątkowo perfidny sposób. Trzeba księżom twardo stąpać po ziemi, ale jednocześnie patrzeć w niebo, niekoniecznie na księżyc. Zachęcam kleryków i księży, by wspominali z wdzięcznością tych, którzy ich poprzedzili. Sam wspominam wielu dobrych kapłanów, których spotkałem, poczynając od dziecięcych lat. Wiele im zawdzięczam. Lubię kapłański ród nie tylko dlatego, że sam do niego należę. Wszyscyśmy z jednego miejsca. Z Wieczernika, gdzie sławetnej nocy Jezus ustanowił Eucharystię…

Idziemy nr 12 (803), 21 marca 2021 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Profesor teologii na Wydziale Teologicznym Papieskiego Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie
dkowalczyk@jezuici.pl

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter