26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Książeczka o profanacji

Ocena: 0
2192

Bohaterka książki „Mała Nina” Sophie Scherrer, wydanej przez wydawnictwo Wilga w 2015 r., „rozmyśla o wielu ważnych sprawach świata dorosłych i z humorem przezwycięża wszelkie życiowe trudności”. Do takich trudności przezwyciężanych z humorem należą niepowodzenia w zdobyciu Najświętszego Sakramentu, aby jako „świetny talizman” był zakładką w książce.

Mała Nina zastanawia się, jak można wynieść konsekrowaną Hostię z kościoła tak, by nikt tego nie zauważył. Pomysłem dzieli się z koleżanką Luizą: „Same sobie załatwimy Jezusa!(…) W czasie komunii dostaniemy hostię, która jest Barankiem Bożym, czyli hostię, w której znajduje się Jezus. Ciało Boże!”. Dziewczynki chodzą do kościoła same, bo ich mamy „chcą się wyspać”. Nina po przyjęciu Ciała Chrystusa (takich określeń używa autorka) składa dłonie jak do modlitwy, przybliża je do ust i dyskretnie wypluwa Hostię, aby potem wsunąć Ją do kieszeni i zanieść do domu. Jednak „Baranek Boży upadł na podłogę”, co dziecko komentuje: „Do jasnej cholery” i – chcąc ukryć swój postępek – następuje na Hostię butem. Dalszą profanację Eucharystii autorka opisuje rzeczywiście bardzo „lekko”. Ponieważ w pobliżu są inne osoby, dziewczynka idzie, ciągnąc butem Pana Jezusa. Wyszedłszy z kościoła, musi „kawałkiem papieru zdrapywać Ciało Chrystusa z podeszwy”. Dziewczynka „modli się” przy tym: „Och, Baranku Boży, przykro mi. Nie chciałam, abyś wylądował pod moim butem” i – jako resztki zupełnie nienadające się do zamieszczania w książce – wyrzuca Pana Jezusa do śmietnika.

Jest to książka, którą na liberalnych portalach – a jakże – zachwycają się recenzenci. Z ich punktu widzenia – słusznie: trudno o treści bardziej uderzające w niewinność dziecka i trudno wyobrazić sobie większe uderzenie w Miłość Chrystusa do nas, w Boga, którego już od dziecka należy umieścić na śmietniku życia.

Z tej bolesnej lektury wynika kilka wniosków. Po pierwsze, każdą książkę – nawet niewinniej wyglądającą i mającą recenzje najlepsze, ale nieznanych nam osób – trzeba dokładnie przeczytać, aby to nie była taka książka jak ta – z muchomorem w środku. Po drugie, warto podjąć w gronie rodzicielskim debatę o tym, jakie książki warto polecać dziecku. Po trzecie, trzeba z dziećmi rozmawiać o przeczytanych książkach, bo być może wielu rodziców kupiło już swojemu dziecku tę niewinnie wyglądającą publikację, a dziecko z opisem dramatu profanacji Najświętszego Sakramentu mogło pozostać samo.

Istnieje jeszcze jeden wątek: wynagrodzenia Panu Jezusowi za zniewagi, jakich doznał od autorki, tłumaczki, wydawcy, recenzentów, a także od tych, którzy o książce wiedzieli, ale nie mieli odwagi stanąć w Jego obronie. I to jest już sprawa nas wszystkich – podjęcia gorącej modlitwy ekspiacyjnej.

Maria Ryś
Idziemy nr 14 (548), 3 kwietnia 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter