26 kwietnia
piątek
Marzeny, Klaudiusza, Marii
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Cisi, ubodzy, prześladowani

Ocena: 0
1812

Juhanabad, w którym zdecydowaną większość mieszkańców stanowią chrześcijanie, to w Lahore dzielnica biedoty. To tam doszło w tym roku do dwóch zamachów bombowych na chrześcijańskie kościoły, katolicki i anglikański (Church of Pakistan). Ściany okolicznych budynków ciągle jeszcze mają ślady po wybuchach, od których zginęło wielu ludzi. Pakistańscy chrześcijanie są zdani na łaskę i niełaskę otoczenia, może dlatego – i dzięki zewnętrznym znamionom (przeciętny chrześcijanin ma ciemniejszą skórę, nosi ślady przynależności do niższych kast dawnego indyjskiego społeczeństwa) – tak łatwo uczynić z nich kozła ofiarnego w ramach złowieszczego mechanizmu, który tak precyzyjnie opisał zmarły w tych dniach René Girard. Naznaczeni na ofiarę powinni być słabi, by ich prześladowcy brak oporu mogli traktować jako potwierdzenie oczywistości stawianych im zarzutów oraz całkowitej obcości, niemożności zwrócenia się do kogokolwiek, kto chciałby im współczuć. Bo funkcją mechanizmu „kozła ofiarnego” jest ożywienie poczucia wspólnoty wśród prześladowców.

Zamachy w Juhanabadzie to tylko skrajny przykład szerszego zjawiska w Pakistanie. Ustawa przeciw bluźnierstwom, która też straszy śmiercią, a której ofiarami często są chrześcijanie, cieszy się bardzo szerokim poparciem społecznym. Jednak – wbrew skojarzeniom, jakie może budzić w chrześcijańskich społeczeństwach Zachodu – podstawowym przedmiotem tego prawa wcale nie jest propaganda antyreligijna w mediach czy gdziekolwiek. W praktyce ustawa ta jest instrumentem zastraszenia zwykłych ludzi, nie występujących z żadnym orędziem publicznym. Działa tak jak prześladowania chrześcijan w czasach pierwotnego Kościoła, jako instrument prywatnej zawiści – bo każdy może oskarżyć inną osobę o najdrobniejszą opinię krytyczną o Koranie czy Mahomecie, a to już wystarczy do skazania na śmierć.

Asia Bibi, skazana na podstawie tego „prawa”, już szósty rok przebywa w celi śmierci, na ośmiu metrach kwadratowych. Wszyscy, których się prosi o pomoc w jej sprawie, bezradnie rozkładają ręce. Jej wina polega na tym, że miała powiedzieć wyszydzającym ją sąsiadkom, że Chrystus umarł za ludzi takich jak my, a Koran to tylko ludzka inwencja. Wykształcony muzułmanin, z którym rozmawiałem, powiedział mi prywatnie, że bardzo wątpi, by prosta kobieta potrafiła wyrażać tak klarowne sądy na temat źródeł i początku islamu.

Niezależnie jednak od wszystkiego – tej biednej kobiecie zarzuca się po prostu wyznawanie własnej wiary, przekonania o Boskich źródłach Ewangelii. W Europie żaden muzułmanin nie jest karany za to, że je kwestionuje. Skoro są muzułmanami – nie są chrześcijanami. Książki Rezy Aslana czy Piotra Kalwasa mogą – i powinny – być przedmiotem chrześcijańskiej krytyki, ale nikt nie proponuje wtrącania do więzień ich wydawców. Powtarzałem to wszystkim przedstawicielom władz pakistańskich, z którymi tydzień temu rozmawialiśmy. I musimy powtarzać to ciągle. Gdybyśmy przestali wierzyć, że każdy człowiek ma rozum i sumienie, odrzucilibyśmy fundament naszej wiary.

Marek Jurek
Idziemy nr 46 (529), 15 listopada 2015 r.

 

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 26 kwietnia

Piątek, IV Tydzień wielkanocny
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 1-6
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter