To tytuł międzynarodowego kongresu, jaki odbył się na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Chodziło o refleksję nad losem kościołów, które przestają być miejscami kultu. Co z nimi robić? Jeśli oddawać lub sprzedawać, to komu i pod jakimi warunkami? Problem jest palący, bo w odniesieniu do całej Europy mówimy o tysiącach kościołów, które przestały lub przestaną być miejscami kultu. Tylko jedna firma, Reliplan, która zajmuje się skupowaniem i sprzedażą budynków sakralnych, poinformowała dwa lata temu, że w ciągu 25 lat przeprowadziła zamianę 900 kościołów na muzea, przedszkola, przychodnie, domy seniora, ośrodki jogi. Dodajmy, że nie brakuje kościołów, które zostały przerobione na dyskoteki, kluby nocne itp.
Tak! Można by powiedzieć, że Bóg przestał mieszkać w wielu miejscach, które wcześniej były miejscami sprawowania Eucharystii, adoracji Najświętszego Sakramentu, spowiedzi w konfesjonałach… Ale przecież mamy właśnie czas Bożego Narodzenia. A co jest jego istotą? Czyż nie prawda o tym, że Bóg stał się człowiekiem i zamieszkał między nami?! Tak! W swoim wcieleniu Bóg opowiedział się nieodwołalnie za człowiekiem i robi wszystko, aby go zbawić. Od nas jednak zależy, czy na owo zbawienie się otworzymy, to znaczy pozwolimy Bogu narodzić się i zamieszkać w nas, abyśmy mogli zamieszkać w Nim teraz i na wieki, czyli w tej rzeczywistości, którą nazywamy niebem. Piękne katedry i małe kościółki brały się nie z pasji budowlanej, ale z wiary w obecność Boga pośród nas. Jeśli tej wiary brakuje, jeśli brak Boga w sercach, to kościoły pustoszeją i stają się budynkami na sprzedaż.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 51-52 (689), 23-30 grudnia 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 14 stycznia 2019 r.