30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Znak dla świata

Ocena: 4.7
1131

 

S. Joanna za pośrednictwem Internetu znalazła zgromadzenie dla siebie. – Wysłuchałam konferencji osoby ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów. Miałam w sercu pewność, że tam chcę być, w tym zakonie – mówi.

Znalezienie swojego miejsca wymaga wysiłku, także kiedy jest się otwartym na Pana Boga. S. Jadwiga Maciejczyk opowiada swoją historię. – Pracowałam w szkole z niepełnosprawnymi dziećmi. Nie wykluczałam pójścia do zakonu, ale wydawało mi się, że to nie dla mnie. Myślałam, że Bóg chce, bym założyła rodzinę. Szukałam w Internecie informacji o różnych zgromadzeniach – mówi. – Pamiętam, kiedy umierała moja babcia, ostatnim jej słowem było „amen”. Chciałam, żebym w moim życiu mogła właśnie tak Bogu powiedzieć. Szukałam wyraźnego wezwania – by Bóg powiedział mi „dużymi literami”. I tak się stało – mówi s. Jadwiga. Pojechała na wyprawę do Indii. Tam spotkała siostry franciszkanki służebnice Krzyża. – Do dziś przed oczami mam taką scenę: dwie siostry piorące 150 sztuk szkolnych mundurków dzieci, które uczyły. Z braku bieżącej wody prały na tarach. I tak co tydzień. Pomyślałam: „Właśnie o takie marnowanie czasu dla Boga mi chodzi”. Święty Franciszek towarzyszył mi od dzieciństwa, rodzice byli w III Zakonie Franciszkańskim, sama związana byłam z duszpasterstwem kapucynów. Bóg powiedział mi o moim powołaniu „dużymi literami” – śmieje się s. Jadwiga. Teraz w zgromadzeniu w podwarszawskich Laskach pracuje z dziećmi niewidzącymi.

– Mimo że świat zagłusza nam głos Boga, to głęboko w sercu nosimy tęsknotę za nim. Ostatecznie Bóg pokazuje mi, że to, jaką będę wykonywała pracę, nie jest najważniejsze. Będąc w zgromadzeniu, najistotniejsze jest wiedzieć, dla kogo tu jestem. Tu jest Jezus, wspólnota, i moje obowiązki – dodaje.

 


DROGOCENNA PERŁA

Kiedy odkryje się skarb, jakim jest powołanie, to – jak w Ewangelii – człowiek jest w stanie oddać wszystko, by go mieć – mówią konsekrowani. Najbardziej zmienia się życie w zakonie klauzurowym.

– Moja odpowiedź była natychmiastowa, aczkolwiek jej realizacja musiała zostać odsunięta w czasie. Skończyłam pedagogikę, musiałam pracować przez kolejne pięć lat, żeby spłacić kredyt, a potem móc wstąpić do zakonu – mówi s. Miriam, dominikanka. Bycie w zakonie oznacza zmianę dotychczasowego stylu życia. – Ograniczenie kontaktów z rodziną, zostawienie rzeczy, których się używało poza klauzurą, rezygnację z wypraw w ukochane góry – mówi o sobie s. Miriam. – Nie odcinamy się zupełnie od świata, korzystamy z mediów w rozsądnych granicach: telefonu, Internetu, Skype’a czy Zooma, głównie w czasie wykładów. Rezygnujemy z dotychczasowych kontaktów, ale otrzymujemy nowe relacje w zakonie. Także z osobami, które przychodzą na Mszę świętą z zewnątrz do naszej kaplicy. Jestem zakrystianką. Patrząc na uczestniczące codziennie w Eucharystii osoby świeckie, mimo obowiązków w rodzinach, także uczę się od nich wiary – mówi s. Miriam.

– Patrząc czysto po ludzku, nie robimy wielkich rzeczy. Gdyby nasze życie oddzielić od wiary, można powiedzieć, że jest bez sensu, niepożyteczne. W zakonie klauzurowym jesteśmy po to, żeby się modlić i ofiarować swoje życie za Kościół, za świat, za drugiego człowieka. Trudno jest to wytłumaczyć osobie niewierzącej. Kiedy na przykład udaję się do lekarza, to modlę się za osoby, które mijam po drodze; także za osoby, z którymi spotykam się przy herbacie – mówi s. Miriam. Siostry modlą się stale w intencjach napływających do klasztoru.

Miłosława Koszałka, przygotowując się do konsekracji, wybrała się w pieszą pielgrzymkę do Santiago de Compostela i do Rzymu. Dziękczynieniem za konsekrację była piesza pielgrzymka do Ziemi Świętej.

– Spotykamy się czasem z niezrozumieniem czy ironicznym uśmiechem, kiedy mówimy o czystości, dziewictwie, konsekracji. Te wartości stają się dla świata kompletnie niezrozumiałe. Może właśnie dlatego Pan Bóg posyła nas do świata z takim przesłaniem – zauważa Miłosława Koszałka.

Konsekrowani przypominają nam o tym, co jest w życiu najważniejsze. Są dla nas zwiastunami tej rzeczywistości, której już w jakimś stopniu doświadczają, a do której wszyscy zmierzamy.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

Dziennikarka, absolwentka SGGW i UW. Współpracowała z "Tygodnikiem Solidarność". W redakcji "Idziemy" od początku, czyli od 2005 r. Wyróżniona przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w 2013 i 2014 r.

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter