Życzenia na Boże Narodzenie są o niebo prostsze niż na Wielkanoc. Chociaż nie mamy świadomości własnego narodzenia, dobrze wiemy, co oznacza rozpocząć życie.
Zmartwychwstanie pozostaje tajemnicą, bo oczywiście nie jest ono zwykłym powrotem do obecnego śmiertelnego życia. Wierzymy w moc Zmartwychwstałego, który nas obdarzy swoim nowym Życiem.
Nowość nie pokrywa się z ideą ludzkiego postępu. Jeśli przyjrzeć mu się bliżej, jest przejściem „od procy do mega bomby” (Theodor W. Adorno). Ofiaruje nowe możliwości dobra, ale też otwiera przepastne możliwości zła. Jeśli wraz z postępem technicznym nie dokonuje się postęp w przemianie serca człowieka, wówczas staje się zagrożeniem dla człowieka i dla świata. W życiu wiecznym nasze serca zostaną przemienione!
Nowość życia wiecznego jest poznaniem Boga, ale w innym stopniu, niż doczesna wiedza. Rozum możności i rozum czynu nie jest całym rozumem. Jeżeli postęp, aby był postępem, potrzebuje wzrostu moralnego ludzkości, to rozum możności i czynu równie musi być zintegrowany poprzez otwarcie rozumu na rozeznawanie dobra i zła. Tylko w ten sposób staje się rozumem prawdziwie ludzkim. W życiu wiecznym nasz rozum zostanie oświecony – głębiej i harmonijnie zostanie otwarty na całą rzeczywistość, szczególnie na Boga Trójjedynego.
Podczas obecnego życie postęp sumaryczny jest możliwy tylko w zakresie materialnym. Coraz lepsze poznanie struktur materii i coraz bardziej doskonałe wynalazki pozwalają panować nad naturą. Natomiast w sferze decyzji moralnej nie ma podobnej możliwości sumowania, z prostego powodu, że „wolność człowieka jest wciąż nowa i wciąż na nowo człowiek musi decydować. Wolność zakłada, że przy podejmowaniu fundamentalnych decyzji każdy człowiek, każde pokolenie jest nowym początkiem” (Benedykt XVI). W życiu wiecznym nasza wolność odnajdzie całkowicie swój sens w wiernej miłości.
Miłość na ziemi jest krucha. Istota ludzka potrzebuje miłości bezwarunkowej. Potrzebuje tej pewności, dzięki której może powiedzieć: „Ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co [jest] wysoko, ani co głęboko, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, Panu naszym” (Rz 8,38-39). W życiu wiecznym spełnią się pragnienia, jakie miała św. Teresa od Jezusa już od dzieciństwa: szczęścia „na zawsze, na zawsze, na zawsze”.