Na pytanie, czy płacić podatki cezarowi, czy nie, Pan Jezus mógłby odpowiedzieć: „Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara”. Niemniej jednak dodał: „a Bogu, to, co należy do Boga”.
Władza cywilna przekracza swoje uprawnienia, gdy domaga się tego, co należy do Boga. Wtedy chrześcijanie są zobowiązani do odmowy posłuszeństwa: „Trzeba bardziej słuchać Boga, niż ludzi” (Dz 5,29). Władza nie ma nigdy prawa do łamania sumień.
Umiar nie jest cechą naturalnie połączoną z władzą. Ta niestety zawiera w sobie jakąś tajemniczą siłę ekspansji. Nie zadowala się stanem posiadania, zawsze chce więcej. Kiedy tylko może, wkracza w przestrzeń, którą Bóg zostawił każdemu człowiekowi – wolność wewnętrzną, obszar sumienia oraz egzystencjalnych decyzji. Władza pragnie zagospodarować ten obszar, wykorzystując różne ideologie. Te mogą się zmieniać, ale zawsze obiecują raj na ziemi.
W kulturze zachodniej minęły czasy, gdy władza wkraczała w przestrzeń czysto religijną. Nikt nie rości sobie prawa do bezpośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne Kościoła. Jeżeli już, to w bardzo delikatny sposób, na przykład odbierając dotacje na działalność społeczną, którą nie spełnia pewnych wymagań ideologicznych: skoro Kościół nie promuje określonych zachowań, to nie może korzystać z danych funduszy. Na tym polu mamy do czynienia z rozległym sposobem dyskryminacji instytucji kościelnych: szpitali, szkół, domów opieki.
Laickość państwa może posunąć się dalej: do dyskryminacji ludzi wierzących. Polem szczególnie wrażliwym jest edukacja i kultura. Można tak ustawić prawa, że uniemożliwia się rodzicom wychowanie potomstwa we własnej wierze. Państwo zagarnia dusze maluchów, zmuszając rodziców, by wychowanie było w rękach specjalistów od pedagogiki, którzy przez dziesięciolecia zostali przesiąknięci ideologiami zamkniętymi na transcendencję.
Czasami laicyzm posuwa się do łamania sumień podwładnych. Tak dzieje się w niektórych krajach, gdzie na przykład zmusza się wszystkich studentów medycyny do uczestnictwa w przerywaniu ciąży, co jest warunkiem, by uzyskać tytuł lekarza. Albo odbiera się rodzicom dzieci, bo jakiś urzędnik uznał, że nie potrafią oni prawidłowo ich wychowywać – czyli zgodnie z panującą ideologią. Czyż takie państwa nie są de facto totalitarne?
W sytuacji prześladowań św. Paweł pisał do Rzymian: „Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie – wytrwali” (Rz 12,2). Słowa natchnione pozostają aktualne dla każdego pokolenia uczniów Chrystusa.