To już 172. rocznica przeniesienia obrazu Matki Bożej Licheńskiej z Lasu Grąblińskiego do Lichenia.
Fot. Emmanuel Szymański, biuro prasowe licheńskiego sanktuariumO godzinie 15.00 pielgrzymka pokutna, której przewodniczył ks. kustosz Sławomir Homoncik MIC, wyruszyła w drogę, którą każdego roku spod kaplicy „Sosny”, do bazyliki pokonują tysiące pielgrzymów.
Podczas objawień w 1850 roku Maryja wzywała do modlitwy, pokuty, a także poleciła przenieść obraz w miejsce, które byłoby dla wszystkich bardziej dostępne, a dla samego obrazu godniejsze. Tak otaczany coraz większym kultem wizerunek Matki Bożej z głębokiego lasu trafił najpierw do tzw. Białej Kaplicy nieopodal bardziej uczęszczanej drogi, a następnie, decyzją władz kościelnych, został przeniesiony do Lichenia. Wydarzenie to dało początek sanktuarium, które dla czcicieli Maryi, zarówno w Polsce, jak i za granicą stało się swoistym Domem Matki. Stąd też 29 września jest równocześnie dniem świętowania narodzin licheńskiego sanktuarium. Przez 172 lata niewątpliwie Licheń zmienił się, ale taka sama pozostała potrzeba w sercach ludzkich, aby wraz z wizerunkiem Bolesnej Królowej Polski kroczyć przez życie; jedni z radością i uwielbieniem, a inni z troskami czy bólem. Wszyscy przed obliczem Matki znajdują miejsce dla siebie i jak przy prawdziwej Matce, czują, że mogą podzielić się z Nią każdą sprawą.
Pielgrzymkę zakończyła Msza Święta sprawowana w licheńskiej bazylice, gdzie obecnie obraz Pani Licheńskiej znalazł swój dom. Podczas Eucharystii ks. kustosz Sławomir Homoncik MIC zwrócił się do wiernych:
Dzisiaj, w rocznicę przeniesienia obrazu Matki Bożej z Lasu Grąblińskiego do Lichenia, zainspirowała mnie myśl, że Pan Bóg na przestrzeni wieków posługuje się znakami. Daje człowiekowi znaki, które mają go pociągnąć do Boga. Kiedy Matka Najświętsza objawiała się w Lesie Grąblińskim w 1850 roku, była przede wszystkim znakiem miłości Boga, który nawoływał do nawrócenia. Nie zawsze jest nam jednak dane takie szczególne doświadczenie cudu czy tak spektakularnego znaku. Czasem są to proste wydarzenia: spotkanie kogoś, rozmowa z kimś albo czyjś przykład, który niesie dla nas komunikat Boga i Boże przesłanie. Być może w swojej rodzinie mieliście kogoś takiego, kto swoim zachowaniem, miłością, jaką miał w sercu, pokazywał, że warto żyć dla miłości, warto dla tej miłości poświęcać siebie, tracić życie. Być może dzisiaj macie kogoś takiego. Być może pociąga i porusza was przykład tej osoby. Różne mogą być znaki działania Pana Boga w naszym życiu.
fot. Emmanuel Szymański, biuro prasowe licheńskiego sanktuarium
Wspominając objawienia Matki Bożej, a także późniejsze wydarzenia będące znakami Pana Boga, które działy się i stale dzieją w życiu licheńskich pielgrzymów, warto szukać również w swoim życiu znaków, które Bóg Ojciec kieruje bezpośrednio do nas. Być może w pierwszej chwili ich nie zauważamy, ale one z pewnością są, bo Bogu zależy na nas.
Dzisiejsze świętowanie było okazją dla Księży Marianów, opiekunów licheńskiego sanktuarium, do zaproszenia czcicieli Maryi, by na ich pielgrzymim szlaku znalazł się również Licheń, to miejsce, o którym św. Jan Paweł II powiedział, że „Maryja bardzo umiłowała”.