Papież Franciszek przed dzisiejszą modlitwą Regina Coeli z Biblioteki Pałacu Apostolskiego, rozważał fragment Ewangelii według św. Łukasza opisującego drogę dwóch uczniach idących do Emaus.
Franciszek podkreślił, że chrześcijanin to człowiek, który jest ciągle w drodze. Papież zachęcił, aby wybierać tę ścieżkę, którą proponuje Bóg, a nie drogę własnego ego. Nawiązując do fragmentu Ewangelii mówił o wędrówce, którą przebyli uczniowie.
Zauważył, że najpierw w ciągu dnia, była to droga łatwa, ponieważ w znacznej części w dół. Uczniowie szli nią smutni i zrezygnowani. Natomiast po spotkaniu i rozpoznaniu Jezusa, byli pełni radości i werwy, choć było już ciemno, a droga wiodła pod górę.
Papież wyjaśnił, że dwie różne drogi pierwszych uczniów mówią nam, obecnie podążającymi za Jezusem, że w życiu mamy przed sobą dwa przeciwstawne kierunki. Drogę tych, którzy, jak dwaj uczniowie wychodzą i dają się sparaliżować rozczarowaniami życia i smutni idą dalej. Albo drugą drogę, na której nie stawiamy siebie i swoich problemów na pierwszym miejscu, ale Jezusa. Papież podkreślił, że Bóg na takiej drodze czeka na nas i naszych braci.
Oto punkt zwrotny: przestać krążyć wokół własnego ja, wokół rozczarowań z przeszłości, niezrealizowanych ideałów, i iść dalej patrząc na najwspanialszą i najprawdziwszą rzeczywistość życia: Jezus żyje i mnie kocha. Punktem zwrotnym jest przejście od myśli o moim ego do rzeczywistości mojego Boga
– powiedział Franciszek.
Ojciec Święty poradził w jaki sposób może zajść w nas duchowa zmiana, którą przeszli uczniowie podążający do Emaus.
Po pierwsze, otworzyć nasze serca Jezusowi, powierzając Mu brzemiona, trudy, rozczarowania życia. Po drugie, słuchać Jezusa, wziąć do ręki Ewangelię, przeczytać już dzisiaj ten fragment, w rozdziale dwudziestym czwartym Ewangelii św. Łukasza. Po trzecie, pomodlić się do Jezusa tymi samymi słowami co ci uczniowie: Panie, zostań z nami, z nami wszystkimi, bo potrzebujemy Ciebie, żeby znaleźć drogę
– stwierdził papież.