Rozpoczynające publiczną działalność wezwanie Jezusa do nawrócenia jest kwintesencją Ewangelii.
Wszystko, czego nauczał i co czynił, zmierza do nawrócenia grzesznika. W tym sensie można powiedzieć, że Ewangelia jest najbardziej „interaktywnym” dziełem, jakie kiedykolwiek zostało stworzone. Porusza głębię człowieka tak, że jest on w stanie przemienić swoje życie i osadzić je na Bożej miłości. Ewangelia od dwóch tysięcy lat pociąga coraz to nowych ludzi, by własne życie uczynili arcydziełem. Święty Ignacy Loyola stale przemawia przez swoje „Ćwiczenia”, a św. Matka Teresa z Kalkuty budzi szacunek nawet wśród niewierzących.
Gdy jednak konfrontujemy moc działania słowa Bożego z doświadczeniem codziennym, przekonujemy się, że coś szwankuje. Ludzie wcale tak masowo się nie nawracają. Ile to razy niedzielna Msza Święta przegrywa z „bardziej atrakcyjnymi” sposobami spędzania czasu? Iluż katolików podczas wizyty duszpasterskiej musi się mocno gimnastykować, kiedy ksiądz pyta o regularny w niej udział?
Czego tak naprawdę brakuje? Odpowiedzi trzeba chyba szukać w sferze przekazu. Współczesny człowiek nie jest w stanie przyjąć słowa Bożego. Jest to trochę jak z uszkodzonym telefonem – nie daje szans na jakąkolwiek komunikację. Zniszczona emocjonalność wyniesiona z domu, myślenie zablokowane przez nadmiar obrazów i informacji, życie rodzinne i religijne osłabione przez pogoń za pieniędzmi lub karierą – to wszystko zubaża człowieczeństwo i okrada z możliwości spotkania z Bogiem.
Na to nakłada się brak przejrzystej katechezy. Nawrócenie kojarzy się wielu z cierpiętnictwem, zabobonem, sztywnymi i niezrozumiałymi praktykami – i nie pasuje do współczesnego życia. A przecież jest to normalny, choć długotrwały proces, który daje człowiekowi realizację najgłębszego pragnienia, jakim jest przyjaźń z Bogiem. W rezultacie prowadzi do prawdziwego i wiecznie trwałego szczęścia.
Wielkim zadaniem Kościoła pozostaje walka o niewierzących lub wierzących „słabo”. Walka ta oznacza tworzenie przestrzeni spotkania ze słowem Bożym. Bywa, że latami trzeba ich oswajać z pewnymi zwyczajami, akcjami lub wydarzeniami, by mogli wreszcie usłyszeć w sercu słowa: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo Boże”, od których rozpocznie się dla nich niesamowita przygoda kroczenia przez życie w przyjaźni z Bogiem.