– Młodych Polaków urzekła postawa Żołnierzy Wyklętych i nie dadzą sobie wmówić, że nie są to bohaterowie – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Z prof. Krzysztofem Szwagrzykiem, wiceprezesem Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Alicja Dołowska.
Czy jako historyk ma pan pewność, że o Żołnierzach Wyklętych młodzież będzie uczyła się w szkołach?
W mojej ocenie Żołnierze Wyklęci już dawno powinni być obecni w polskich podręcznikach historii. O nich powinno się mówić w szkołach. I wierzę, że tak się stanie. Nie mam złudzeń, co do tego, że wszyscy w Polsce wobec Żołnierzy Wyklętych mają to samo stanowisko. Tyle tylko, że oni swoją postawą, walką o niepodległość Polski. o wolność, wreszcie daniną życia, potwierdzili, że na naszą pamięć zasługują. Ci ludzie, tak jak ich poprzednicy stający do powstań w XIX i XX wieku, znaleźli się na tej samej drodze. Są dla mnie niczym powstańcy, o których powinniśmy dzisiaj pamiętać i o nich nauczać na lekcjach historii.
Mówi pan o pomordowanych Wyklętych jak o bohaterach. Dlaczego jeszcze tylu ludzi uważa ich za wrogów?
Istnieje szereg przyczyn. Jedną z nich jest z pewnością trwałość komunistycznej spuścizny. Mamy w tym przypadku do czynienia nawet dziś z cytowaniem przez różne niechętne grupy, środowiska, media fragmentów oskarżeń albo wyroków z czasów stalinizmu. Świadczy to o tym, że bez względu na to, jaki mamy dzisiaj stan wiedzy, bez względu nawet na to, że Żołnierze Wyklęci w latach 90 mieli unieważnione wyroki przez sądy wolnej przecież Polski, dla pewnych środowisk nie ma to żadnego znaczenia. Żołnierze Wyklęci, Żołnierze Niezłomni pozostają w ich ocenie bandytami, kryminalistami, którzy walczyli w jakimś swoim niecnym celu. Myślę, że tych ludzi żadna wiedza przekonać nie zdoła, pozostaną przy tej wykrzywionej ocenie do końca swoich dni.
Czytaj dalej w e-wydaniu lub wydaniu papierowym
Idziemy nr 30 (668), 29 lipca 2018 r.
Artykuł w całości ukaże się na stronie po 8 sierpnia 2018 r.