"Nie oznacza to jeszcze, że osiągnęliśmy szczyt zachorowań" – zastrzega WHO.
W sumie dotąd zmarło 908 pacjentów zakażonych koronawirusem z Chin. To już więcej, niż w 2002 roku z powodu wywołanego przez innego typu koronawirusa: SARS (zespołu ostrej niewydolności oddechowej).
Według chińskich służb sanitarnych, od wybuchu epidemii liczba wszystkich zakażeń koronawirusem 2019-nCoV w Chinach zwiększyła się do 40,2 tys., a ponad 187,5 tys. pacjentów jest pod obserwacją medyczną.
Patogen ten przedostał się już do co najmniej 27 krajów, ale jak dotąd jedynie w dwóch miejscach poza Chinami odnotowano dwa zgony wywołane tą infekcją: w Hongkongu i na Filipinach.
Do powstania wtórnego ogniska epidemii poza Chinami doszło w Niemczech, gdzie trzynaście osób zakaziło się od jednej Chinki. "Doszło tam nawet do zakażeń trzeciorzędowych, bo jeden z Niemców zakaził swych bliskich" – powiedział o pandemii PAP dr Paweł Grzesiowski, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.
Jak poinformowały w poniedziałek brytyjskie służby medyczne,w ostatnich dniach zakażenie koronawirusem 2019-nCoV stwierdzono u kolejnych czterech pacjentów w Wielkiej Brytanii stwierdzono. Oznacza to, że liczba potwierdzonych przypadków w tym kraju wzrosła do ośmiu.