Zabieg trwał 13 godzin. Dr Domanasiewicz wyjaśnił, że barierą przy transplantacji u osoby z wadą wrodzoną jest tzw. kwestia odpowiedniej reprezentacji korowej w mózgu, odpowiedzialnej za tę kończynę. – Gdy ktoś traci kończynę, to ta reprezentacja korowa w mózgu zanika lub pole ruchowe ręki jest przejmowane – np. u osób malujących stopą – przez inną kończynę. U osoby, która od urodzenia nie miała ręki, zachodzi obawa, że nie ma w mózgu odpowiedniej reprezentacji korowej i mózg jej nie wykształci. To, że nasz pacjent porusza już palcami, niejako rozwiewa obawy o ograniczenia mózgu – powiedział.
Lekarz dodał, że dwie podobne operacje wykonano w Indonezji i Kanadzie u noworodków w trakcie rozdzielania bliźniąt syjamskich.