Chociaż od 16 maja br. stan epidemii w Polsce został zastąpiony stanem zagrożenia epidemicznego, możemy mówić o nowej fali zakażeń wirusem COVID-19 na świecie, którego głównym objawem – jak wykazały w Wielkiej Brytanii badania pacjentów z pozytywnym wynikiem testu - jest ból gardła. Na drugim miejscu wymieniane były bóle głowy. Pojawiają się opinie, że jest to już nie COVID-19, a COVID-22.
Badania React-1 prowadzone przez specjalistów Imperial College London wskazują, że nieco zmieniają się objawy, jakie wywołuje wariant Omikron, dominujący od jesieni 2021 r.
Najczęstszym objawem zakażenia, na które wskazują osoby zakażone wirusem SARS-CoV-2, jest obecnie ból gardła, na który wskazało 58 proc. badanych. Na drugim miejscu wymieniano ból głowy (49 proc.), a na kolejnym znalazła się niedrożność nosa (40 proc.). Na kaszel suchy narzekało 40 proc. badanych, a na kaszel mokry – 37 proc. Z kolei 35 proc. ankietowanych wskazywało na ochrypły głos, a na kichanie – 32 proc.
27 proc. pacjentów jako objaw COVID-19 wymieniało zmęczenie, 25 proc. – ból mięśni, 18 proc. - obrzęk węzłów chłonnych w okolicy szyi, a 14 proc. – bolesność oczu. Inne dolegliwości to zmiana odczuwania zapachu (13 proc.), drażliwość w okolicy klatki piersiowej (13 proc.), gorączka (13 proc.), dreszcze (12 proc.), spłycenie oddechu (11 proc.), ból uszu (11 proc.) oraz utrata węchu (10 proc.).
Autorzy badania, specjaliści Imperial College London, zwracają uwagę, że w nowej fali zakażeń związanej z Omikronem zdecydowaniem mniej jest narzekań na utratę węchu i smaku. Pacjenci częściej natomiast wskazują na przeziębienie i objawy grypopodobne.
Łatwość przenoszenia się nowych subwariantów Omikrona sprawia, że zarażają się osoby, które już chorowały, a nawet te w pełni zaszczepione – zaznacza prof. Tim Spector. Jego zdaniem należy wykazać znowu większą ostrożność w kontaktach z innymi osobami, szczególnie w pomieszczeniach zamkniętych.
Chcemy w największym stopniu korzystać z uroków letniej pogody, warto jednak rozważyć czy warte ryzyka jest uczestniczenie w gromadzących tłumy imprezach, pracowanie z biura i korzystanie z zatłoczonego transportu publicznego
– podkreśla brytyjski specjalista.
+++++++
Można powiedzieć, że to już nie jest COVID-19. To jest COVID-22 - choroba o łagodniejszym przebiegu - powiedział PAP prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Zapytany o wzrost liczby zakażeń koronawirusem, prof. Flisiak podkreślił, że "podawana liczba wykrytych zakażeń nie jest jednoznaczna z liczbą zachorowań na COVID-19".
Część zakażeń przebiega przecież bezobjawowo. A nawet te przebiegające objawowo, ale łagodnie, nie stanowią zagrożenia zdrowia i życia oraz nie obciążają systemu opieki zdrowotnej
- ocenił.
Trzeba pamiętać, że wariant omikron, a zwłaszcza te subwarianty, które obecnie dominują - BA.4 i BA.5, charakteryzują się niską patogennością i niską chorobowością. Objawy nie są tak ciężkie jak te, które były powodowane przez wariant delta. W zasadzie można powiedzieć, że wywoływana przez te warianty choroba to już nie jest COVID-19. To jest COVID-22 - choroba o łagodniejszym przebiegu
- powiedział.
Zdaniem prof. Flisiaka tym, co może niepokoić przy obecnej dynamice wzrostu zakażeń, jest ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii. Jak zastrzegł, powinniśmy obserwować przebieg epidemii i pozostawać w gotowości.
Na tę chwilę nie ma istotnego wzrostu hospitalizacji z powodu COVID-19, a to oznacza, że nie ma zachorowań o ciężkim przebiegu. Choć oczywiście należy się ich spodziewać w najbliższych tygodniach, zwłaszcza wśród osób po 60. roku życia. Z tego powodu niepokoi mnie wyczerpanie zapasów leków przeciwwirusowych, które w tej grupie wiekowej zmniejszają ryzyko śmierci o połowę
- wyjaśnił dodając, że bardzo trudno jest przewidzieć, jak będzie przebiegać kolejna fala epidemii.
Pamiętajmy, że bardzo duża część społeczeństwa uodporniła się na wariant BA.1 poprzez przechorowanie COVID-19 w pierwszej połowie 2022 r. Ponadto osoby, które przeszły pełny cykl szczepień i przyjęły dawkę przypominającą, są w dużej mierze zabezpieczone przed ciężkim przebiegiem choroby zagrażającym życiu i zdrowiu
- wyjaśnił.
++++++
Minionej doby badania w Polsce potwierdziły 1840 zakażeń koronawirusem, w tym 299 ponownych. Zmarły 4 osoby z COVID-19 – poinformowano w czwartek na stronach rządowych. Wykonano 7111 testów w kierunku SARS-CoV-2.
Łącznie od 4 marca 2020 r., gdy wykryto w Polsce pierwsze zakażenie SARS-CoV-2, potwierdzono 6 mln 27 tys. 974 przypadki. Zmarło 116 tys. 468 osób z COVID-19.
Tydzień temu, 7 lipca, Ministerstwo Zdrowia informowało o 1068 zakażeniach koronawirusem. Tego dnia zmarło 9 osób z COVID-19. Wtedy też wykonano 5551 testów w kierunku SARS-CoV-2.