Ok. 1,5 tys. Afrykanów próbowało dostać się do Hiszpanii, nacierając na granicę między Marokiem, a Melillą, hiszpańską eksklawę w Afryce Północnej.
Rząd Algierii oskarża Maroko o brutalność, z jaką siły bezpieczeństwa w Rabacie zachowały się wobec migrantów. Wysłannik rządu algierskiego powiedział o „wstrząsających obrazach masakry” oraz „nieproporcjonalnym użyciu siły, przypominającym egzekucje”.
Algieria zwróciła się do Komisarza ONZ ds. Uchodźców o wszczęcie dochodzenia. Interweniował również szef Komisji Unii Afrykańskiej. Hiszpański premier Pedro Sanchez nazwał tragedię konsekwencją „brutalnej i zorganizowanej napaści mafii zajmującej się handlem ludźmi, wymierzonej w integralność terytorialną Hiszpanii”.
Zdecydowane potępienie masowego użycia siły oraz braku poszanowania godności i praw człowieka znalazło się w oświadczeniu Komisji Konferencji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej COMECE, która wzywa do przeprowadzenia wiarygodnego i niezależnego śledztwa w sprawie tego tragicznego wydarzenia. Biskupi powtarzają, że potrzebny jest odpowiedni system zajmowania się prawami migrantów i uchodźców oraz odpowiedni system identyfikacji osób ubiegających się o azyl.
Według Marino D’Amore, dramatyczne wydarzenia w Melilli należy rozumieć w świetle nowych porozumień między Hiszpanią, a Marokiem, które opierają się na uznaniu przez Madryt legalności marokańskiej okupacji Sahary Zachodniej.
Oskarżanie o handel ludźmi jest wyrwane z kontekstu
W praktyce Hiszpania uważa marokański plan autonomii z 2007 r., za najpoważniejszą podstawę do rozwiązania kwestii Sahary Zachodniej, a Rabat gwarantuje ściślejszą współpracę w zakresie bezpieczeństwa i kontroli napływu migrantów. Po podobnym wydarzeniu w Ceucie kilka miesięcy temu, marokańska armia podjęła jeszcze bardziej zdecydowaną interwencję.
Uważam jednak, że oskarżenie mafii o handel ludźmi skierowane przez premiera Hiszpanii jest wyrwane z kontekstu, ponieważ napływ migrantów zawsze dotyczył dwóch hiszpańskich eksklaw. Także Algieria jest ważnym graczem w regionie, a przedstawianie Maroka jako sprawcy haniebnych czynów jest żartem. Jest to okazja do obrony swoich interesów wobec społeczności międzynarodowej
– przekonuje Marino D’Amore z Uniwersytetu Nicolò Cusano w Rzymie.