Klucze pod doniczką czy wycieraczką – złodzieje wiedzą o takich metodach. Nie ułatwiajmy im pracy. - mówi sierż. szt. Rafał Markiewicz z Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z Martą Dybińską
Czy jest bezpieczne rozgłaszanie w mediach społecznościowych, że wyjeżdżamy na święta Bożego Narodzenia?
Warto zwrócić uwagę na ustawienia profilu – czy informacje, które zamieszczamy, są dostępne wyłącznie dla naszych znajomych, czy widzą je wszyscy. Taka informacja dla złodzieja jest łakomym kąskiem – niezależnie od tego, czy mieszkamy w domku jednorodzinnym czy w bloku. Nie zawsze też wiemy, kogo dokładnie mamy wśród znajomych na portalu społecznościowym. Często są tam osoby, których nawet nie znamy osobiście, a co najwyżej możemy je kojarzyć.
A powinniśmy być ostrożni, dzieląc się w sieci zdjęciami prezentów, które dostaliśmy?
Jeżeli informujemy, że dostaliśmy prezent w postaci drogiej biżuterii czy samochodu, dla złodzieja jest to informacja, że posiadamy cenne przedmioty.
Jakie sygnały wskazują, że ktoś planuje do nas włamanie?
Złodzieje często przed włamaniami obserwują miejsce, do którego chcą się dostać. Najczęściej podjeżdżają samochodem na innych tablicach rejestracyjnych i kręcą się wokół domu albo po klatce. Dobrze jest zapamiętać ich rysopisy. Również mieszkańcy okolicznych domów czy mieszkań mogą zauważyć takie osoby – sąsiedzka czujność jest bardzo ważna. Jeśli sąsiad wie, że w czasie świąt Bożego Narodzenia nas nie będzie, to na pewno zareaguje na tych, którzy będą chodzić przy naszym domu czy próbować wejść do środka.
Jak jeszcze możemy zabezpieczyć dom czy mieszkanie?
Monitoring pomaga „wyłapać” kręcących się wokół ludzi. Warto zadbać o oświetlenie domu, gdyż złodzieje nie lubią światła. Pomagają dobre drzwi antywłamaniowe, antywyważeniowe, można też zamontować drugą parę drzwi, a także specjalne okna z zamkami. Złodzieje mogą dostać się do domu przez drzwi od garażu, dlatego pomyślmy o ich odpowiednim zabezpieczeniu. Możemy też zastanowić się nad alarmem czy firmą ochroniarską.
Kiedy należy wezwać policję?
Jeśli mamy powody do niepokoju, warto wezwać policję, która przyjedzie i wylegitymuje osoby kręcące się wokół domu czy klatki. Nie trzeba podawać swoich danych osobowych. Gdy zadzwonimy pod numer 112, w ciągu kilku minut przyjedzie patrol.
A co w sytuacji kiedy patrol przyjedzie, ale nikogo podejrzanego nie zastanie?
Osoba, która czuła realne zagrożenie i zadzwoniła – zrobiła bardzo dobrze. Z kolei bezpodstawne wezwanie policji to wykroczenie, za które grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywna do 1500 zł. Ale jeszcze raz podkreślam, że bezpodstawne wezwanie to nie sytuacja, w której czujemy się zaniepokojeni, że ktoś kręci się wokół naszego domu.
Jakie mieszkania są szczególnie narażone na kradzież?
Najbardziej narażone są mieszkania na parterze. Przeważnie złodzieje do takiego mieszkania starają się dostać oknem. Jeśli chodzi o mieszkania np. na piątym piętrze, złodziej musi się wykazać dobrą sprawnością fizyczną, by dostać się choćby przez drzwi balkonowe.
Coraz częściej w blokach jest zamontowany monitoring.
Kiedyś złodziej zakładał kominiarkę, a dziś maseczka i kaptur pomagają ukryć się przed monitoringiem. Włamywacze sprawdzają, czy kamery są zainstalowane, i wybierają takie ścieżki, by je ominąć.
Podają się na przykład za listonosza albo za kogoś z gazowni. Wprawdzie są ogłoszenia dotyczące planowanych kontroli instalacji, ale nie każdy je czyta. W dzisiejszym zabieganym świecie, kiedy dzwoni domofon i słyszymy „z gazowni”, często automatycznie otwieramy.
Czy statystyki włamań są wyższe w okresie Bożego Narodzenia?
Zarówno okres Bożego Narodzenia, jak i wakacje czy ferie, kiedy dużo osób opuszcza swoje miejsce zamieszkania, zostawiając dom czy mieszkanie puste, to dla złodziei doskonała okazja. Rzeczywiście w tym czasie obserwujemy większą liczbę tych przestępstw. Dlatego tak ważne jest kilka zasad, aby zminimalizować ryzyko włamania.