30 kwietnia
wtorek
Mariana, Donaty, Tamary
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Dwa poziomy normy

Ocena: 0
2547
Dwupoziomowość normy, o której pisałem już przed tygodniem, została wprowadzona po to, by zróżnicować kryteria ocen oraz same oceny zjawisk językowych w zależności od typu sytuacji komunikacyjnej. Jak już wspominałem, uwzględniono przy tym współczesny uzus, czyli to, jak Polacy rzeczywiście używają języka. W konsekwencji niektóre formy, przez lata opisywane jako błędne, a jednocześnie bardzo rozpowszechnione, teraz traktuje się jako dopuszczalne, a raczej po prostu poprawne – ale tylko na poziomie normy użytkowej.

Z powyższych uwag można by wysnuć wniosek, że norma użytkowa jest tożsama z uzusem, innymi słowy: jeśli jakieś formy są częste, to niejako automatycznie stają się poprawne w normie użytkowej. Tak jednak nie jest. Obiektywna częstość występowania jakiejś formy nie wystarczy, by ją zaaprobować. Zauważmy chociażby, że dość powszechna odmiana typu *„szłem” zawsze, niezależnie od typu wypowiedzi, jest uznawana za rażący błąd. Jakie warunki muszą być zatem spełnione by to, co obserwujemy w uzusie, znalazło się w skodyfikowanej normie? Zwykle wskazuje się na to, że musi to być stosunkowo częste występowanie takiej formy w różnych typach tekstów tworzonych przez różne grupy użytkowników. Innymi słowy: jeżeli np. jakaś innowacyjna, dotychczas niespotykana wymowa jakiegoś wyrazu stanie się powszechna jedynie wśród młodzieży szkolnej, to raczej nie stanie się ona elementem normy. Podobnie, jeśli jakiś typ konstrukcji składniowej, naruszający tradycyjne zasady tworzenia np. związków zgody, pojawiać się będzie jedynie w czasopismach poświęconych modzie, to również szansa, że zostanie on zaakceptowany i włączony do normy, jest niewielka. Nowy, dotychczas niespotykany element językowy może zostać uznany za normatywny dopiero wtedy, gdy występuje np. w tekstach prywatnych i oficjalnych pisanych przez osoby starsze i młodsze, niewykształcone i gruntownie wykształcone, pochodzące z miast i ze wsi itp. Nawet jednak w takim przypadku pozostanie jedynie elementem normy użytkowej, jeśli jest odrzucany przez szczególnie świadomych użytkowników języka.

Jak już wspominałem przed tygodniem, współczesna norma wzorcowa jest w zasadniczym zarysie tożsama z dawną jednolitą normą polszczyzny ogólnej. Tytułem przykładu: nadal zgodne są z nią jedynie następujące sposoby akcentowania: matematyka, fizyka, biegaliśmy, czytałyśmy, dziewięćset, czterysta, żebyśmy – nietypowo dla polszczyzny akcent nie pada tu na drugą sylabę od końca. W związku z tym, że akcent regularny jest dominujący, w normie użytkowej zaakceptowano go także w odniesieniu do tych grup wyrazów. W codziennej komunikacji nieoficjalnej można zatem akcentować: matematyka, fizyka, biegaliśmy, czytałyśmy, dziewięćset, czterysta, żebyśmy. Taki sposób akcentowania tych wyrazów niewątpliwe wciąż jeszcze razi wielu użytkowników polszczyzny, podkreślę więc, że jest on dopuszczalny, a nie zalecany w języku potocznym.

Na koniec może jeszcze przykład odmiany wyrazów. W normie wzorcowej pozostały jako jedynie poprawne formy mleć mełłem, mełliśmy itp., posłać posłałem, posłałyśmy itp., w normie użytkowej można już stosować formy: mielić mieliłem, mieliliśmy, pościelić pościeliłem, pościeliłyśmy.

dr Tomasz Korpysz
Idziemy nr 45 (477), 9 listopada 2014 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

DUCHOWY NIEZBĘDNIK - 30 kwietnia

Wtorek, V Tydzień wielkanocny
Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać,
aby wejść do swojej chwały.

+ Czytania liturgiczne (rok B, II): J 14, 27-31a
+ Komentarz do czytań (Bractwo Słowa Bożego)
+ Nowenna do MB Królowej Polski 24 kwietnia - 2 maja

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter