Idea ochrony małżeństwa wynika z faktu, że to małżeństwo – trwały związek kobiety i mężczyzny – jest optymalnym środowiskiem dla rozwoju i wychowania dzieci – zaznacza Nikodem Bernaciak.
Fot. Pixabay - CC0Czym taka ustawa o osobie najbliższej różniłaby się od ustawy o związkach partnerskich w świetle ochrony małżeństwa? Te osoby też zyskiwałyby jakieś przywileje.
Nie, to nie byłyby nowe przywileje. To byłyby ułatwienia w korzystaniu z dostępnych uprawnień, które już teraz jest możliwe, ale wymaga wiele zachodu. Dla przykładu – w sytuacji, w której ktoś nieprzytomny trafia do szpitala, lekarz nie musiałby szukać ewentualnego upoważnienia w kieszeniach poszkodowanego, czy w jego portfelu, nie musiałby szukać numeru telefonicznego na jego komórce, tylko uzyskałby potrzebne dane z jednolitego elektronicznego rejestru.
Czy zatem w świetle Pana wiedzy ustawa o statusie osoby najbliższej mogłaby mieć sens?
To oczywiście zależy od projektu ustawy. Do tej pory takiego projektu nie ma. O tego rodzaju pomysłach wspominano głównie w kontekście debaty o związkach partnerskich. Jeśliby taki projekt się pojawił, Instytut Ordo Iuris z pewnością nie odmówiłby wzięcia udziału w konsultacjach na jego temat.
Chciałam się jeszcze zapytać o pojęcie wspólnego pożycia. Czy to pojęcie funkcjonuje w polskim prawie i co oznacza?
Wspólne pożycie nie zostało zdefiniowane w polskim porządku prawnym. Były próby definiowania go przez orzecznictwo. Sądy powszechne i Sąd Najwyższy definiowały je jako więzi duchowe (emocjonalne), fizyczne (utrzymywanie relacji o charakterze seksualnym) oraz gospodarcze (wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego). Wspólnym pożyciem nie jest zatem relacja współlokatorów, ale posiada ono treść właściwą dla małżeństwa.
Przez lata dominował pogląd, że wspólne pożycie jest możliwe tylko między osobami różnej płci. Sąd Najwyższy jednorazową uchwałą z 2016 r. wyraził jednak przeświadczenie, że wspólne pożycie dotyczy również osób tej samej płci. Nie jest to jeszcze rozstrzygnięte.
Kodeks karny daje pewne uprawnienia osobom pozostającym we wspólnym pożyciu. Mogą one np. odmówić składania zeznań obciążających partnera. Osoba pozostająca we wspólnym pożyciu może wnieść prośbę o ułaskawienie. Z drugiej strony, temat wspólnego pożycia pojawia się również np. w kontekście przyjmowania dzieci do przedszkola. Jeśli rodzic dziecka deklaruje, że wychowuje je samotnie, ale faktycznie mieszka z drugim rodzicem dziecka, poświadcza nieprawdę. Natomiast jest to trudno weryfikowalne właśnie z uwagi na brak precyzyjnej definicji pojęcia wspólnego pożycia. Pojęcie wspólnego pożycia pojawia się głównie w postępowaniach rozwodowych.
12 grudnia 2023 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) zawyrokował, że Polska naruszyła artykuł 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez brak uznania i ochrony związków osób jednopłciowych. Co ten wyrok oznacza dla Polski? Czy jest wiążący?
Wyroki europejskich sądów i trybunałów odnoszą się do relacji obywateli z państwem. ETPC nie jest sądem konstytucyjnym, którego orzeczenia byłyby w jakikolwiek sposób wiążące dla zasad ustrojowych danego państwa. Najwyższą sankcją, jaką tu można zastosować, są kary finansowe.
Jeśli chodzi o sam wyrok – naruszenie artykułu 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka oznacza naruszenie prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego. Widzimy tu wyraźnie rozbieżność między definiowaniem „życia rodzinnego” przez Trybunał w Strasburgu a tym, jak rozumie „życie rodzinne” polska Konstytucja. Zgodnie z polskim prawem życie rodzinne może oprzeć się na trzech relacjach – pokrewieństwa, powinowactwa i przysposobienia. Rodzinę tworzy małżeństwo. Dwie osoby tej samej płci nie mogą tworzyć rodziny, gdyż nie mogą zawrzeć małżeństwa, więc jeśli między tymi osobami nie zachodzi relacja pokrewieństwa, powinowactwa lub przysposobienia, nie można w ich przypadku mówić o życiu rodzinnym. W związku heteroseksualnym, który nie opiera się na małżeństwie, mogą zaistnieć relacje rodzinne, gdy pojawi się wspólne dziecko. Są to jednak relacje między dzieckiem a jednym z rodziców oraz dzieckiem i drugim rodzicem. Nie ma relacji rodzinnej między partnerami. Ponieważ w związku homoseksualnym wspólne dziecko się nie pojawia, nie mogą tam zaistnieć relacje rodzinne.
Natomiast Trybunał w Strasburgu stosuje pojęcie „życia rodzinnego” w zasadzie zamiennie z „życiem prywatnym”, nie mając na uwadze relacji pokrewieństwa, powinowactwa czy przysposobienia, tylko raczej kohabitację, wspólne zamieszkiwanie w gospodarstwie domowym itp.
Ta rozbieżność wiąże się ze sporem filozoficznym na poziomie aksjologicznym o to, co jest rodziną. My uznajemy, że pojęcie to odnosi się – jak na to wskazuje również brzmienie tego słowa w języku polskim - do czynności, jaką jest rodzenie. Ktoś kogoś urodził – i powstaje rodzina. Odchodzenie od takiego rozumienia rodziny wiąże się z tego typu orzecznictwem.
Jakiego rodzaju działania Polska będzie musiała podjąć w związku z tym wyrokiem?
Państwo nie jest formalnie zobowiązane do zmiany prawa. Ostatnio w podobnej sytuacji została postawiona Litwa. W styczniu ubiegłego roku zapadł wyrok, w którym ETPC orzekł, że Litwa naruszyła art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka tym, że książki dla dzieci, w których pojawiał się temat relacji homoseksualnych, musiały być oznaczane informacją, że są one przeznaczone dla osób powyżej 14. roku życia. Faktycznie minister sprawiedliwości na Litwie przedstawiła projekt usunięcia tych przepisów pod dyktando ETPC, ale został on przez Sejm odrzucony.
Natomiast takie orzeczenia wiążą się z odszkodowaniami dla poszczególnych obywateli. Ten konkretny wyrok z grudnia ub. r. zapadł w sprawie 10 obywateli tworzących 5 par jednopłciowych. Wobec każdej z tych osób powstał obowiązek ze strony państwa polskiego, jednak związany tylko ze zwrotem kosztów wszystkich postępowań, które miały miejsce w kontekście tej sprawy. Myślę, że państwo polskie mogłoby odmówić wypłaty takich odszkodowań, jako że zawarcie takiego związku nie było możliwe i byłoby sprzeczne z podstawowymi zasadami porządku prawnego w Polsce.