„Świat nie może dalej ignorować tej tragedii" – mówi Ulrich Kny, odpowiedzialny za projekty stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie w Mozambiku. Islamscy dżihadyści dopuszczają się tam okrutnych zbrodni. Ponad 700 tys. ludzi uchodzących przed ich bestialstwem potrzebuje aktualnie pilnego wsparcia.
Papieskie stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie (PKWP) bije na alarm w sprawie dramatycznej sytuacji w Mozambiku.
Wolontariusze stowarzyszenia obecni są w tym afrykańskim kraju dokumentując m.in. barbarzyńskie działania, jakich od czterech lat dopuszczają się islamscy fundamentaliści.
Wideo, jakie zostało nakręcone po atakach w Palmie nie nadaje się do upublicznienia z powodu szokujących scen, które zawiera. Można odnieść wrażenie, że dżihadystom zależy na tym, by wyrządzać jak najokrutniejszą krzywdę i siać ogromny terror
– mówi Ulrich Kny, odpowiedzialny za projekty PKWP w Mozambiku. Podkreśla on, że nawet dzieciom ścinane są głowy, a ciała swych ofiar oprawcy bestialsko okaleczają.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie podnosi ogólnoświatowy alarm w sprawie sytuacji w Mozambiku retorycznie pytając: ile jeszcze musi być ofiar, by świat zechciał zauważyć dokonujący się dramat. Stowarzyszenie, które przeznaczyło ostatnio 160 tys. euro na pomoc uchodźcom wskazuje, że bez wsparcia z zewnątrz nie da się stawić czoła temu narastającemu kryzysowi humanitarnemu. Podkreśla jednocześnie, że pierwszym warunkiem zmiany obecnej sytuacji jest położenie kresu niepochamowanej przemocy.
Świat nie może dalej ignorować tej tragedii
– podkreśla Ulrich Kny przypominając, że islamiści wygnali z prowincji Cabo Delgado 800 tys. chrześcijan.
Za mieszkańcami Cabo Delgado wielokrotnie wstawiał się papież Franciszek, który apelował do wspólnoty międzynarodowej o podjęcie wysiłków w celu zakończenia trwającego tam kryzysu. W czasie swojej wizyty w Mozambiku zwrócił uwagę na problem związany z rozkradaniem dóbr naturalnych tego kraju i na złączone z tym ogromne cierpienia ludzi. Pierwszym powodem konfliktu w Cabo Delgado są bowiem bogactwa, do których dopiero potem została dorobiona ideologia mająca doprowadzić do przejęcia kontroli nad tym terenem. Ojciec Święty w grudniu podarował też 100 tys. euro na pomoc dla przesiedleńców. Pieniądze zostały przeznaczone na budowę dwóch ośrodków zdrowia dla uciekających przed atakami dżihadystów.
Czytaj także: Mozambik: Islamiści ścinają głowy nawet dzieciom