Ileż spokojnej pokory jest w słowach Pana Jezusa: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”!
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: o. Dariusz Pielak SVD
Pierwsze czytanie: Tt 2, 1-8. 11-14
Szczegółowe instrukcje Świętego Pawła co do zasad życia pierwotnej wspólnoty chrześcijańskiej pokazują nam, że wielkie prawdy naszej wiary ożywają w codziennej życiowej praktyce uczniów Chrystusa w każdej grupie wiekowej i w każdym położeniu społecznym. Nowe życie, jakie otrzymują wierzący w Chrystusa przez chrzest, stawia przed nimi konkretne wymagania. Zadaniem zaś pasterzy jest troska o to, by lud Boży stosował naukę Chrystusa w praktyce. Realizacja tego zadania ma dwa podstawowe aspekty: komunikację i świadectwo.
O nauce Chrystusa należy mówić i wyjaśniać ją. Współczesny świat uważa ją często za nieaktualną, myląc to, co przestarzałe, z tym, co ponadczasowe i uniwersalne. A przecież niejednokrotnie w historii działo się tak, że ludzie odchodzili od wartości ewangelicznych, by po okresie próżnych poszukiwań znowu do nich wrócić.
Na niewiele jednak zda się mówienie o Ewangelii, jeżeli nie będzie ona praktykowana przez głoszących ją apostołów, jeżeli słuchacz nie poczuje, że usta głoszącego mówią z bogactwa jego serca. Dopiero w świadectwie życia drugiego człowieka prawdy Boże nabierają przysłowiowych rumieńców i słuchacz czuje w sercu wołanie wyrażone w jednym słowie: „Warto!”.
Psalm responsoryjny: Ps 37, 3-4. 18 i 23. 27 i 29
W życiu człowieka jest nabór pewnych podstawowych dóbr, które w ogólnym mniemaniu układają się w obraz udanego życia. Dzisiejszy psalm mówi o niektórych z tych podstawowych wartości. Należą do nich: bezpieczeństwo, spełnienie pragnień serca, przetrwanie rodu i dziedzictwa, pewność w kroczeniu po życiowych drogach, czy nawet panowanie na ziemi. Jak osiągnąć te wartości? Świat podpowiada swoje rozwiązania. Nie zawsze są one zgodne z przykazaniami i ich osiągnięcie dokonuje się niejednokrotnie kosztem innych osób.
A przecież okazuje się, że gwarantem tych dóbr jest sam Bóg. W naszym psalmie obiecuje On nam, że jeżeli będziemy Mu ufać i radować się w Nim, jeżeli będziemy kroczyli Bożymi ścieżkami, czynili dobro i zachowywali sprawiedliwość, to osiągniemy owe podstawowe wartości.
Słowo Boże zawsze jednak jest obietnicą, co stanowi oczywiście wyzwanie dla naszej wiary. Czy warto zaufać tej obietnicy? Swego rodzaju pomocą okazuje się w tym wypadku świadectwo osób, które wybrały drogę zaufania Bogu. Jeżeli w naszym życiu jako owoc naszej wiary dokonało się coś dobrego, to dzielmy się tym, aby i inni śmielej wchodzili na drogę wyznaczoną przez Boże obietnice.
Ewangelia: Łk 17, 7-10
Przypowieść o słudze nieużytecznym okazuje się bardzo pomocna w codziennym życiu duchowym chrześcijanina. Ona jest w stanie uchronić nas od niepotrzebnego poczucia zranienia, kiedy czujemy się zranieni, bo ktoś nie docenił naszej pracy, jak również od zbytecznego zadufania w sobie, kiedy wydaje nam się, że coś udało się zrobić wyłącznie dzięki naszym talentom i umiejętnościom. Pan Bóg jak gdyby nam mówił: „Jesteś ważny/jesteś ważna, ale nie przesadzaj z podkreślaniem tego”.
Kiedy czujesz, że ludzie są niewdzięczni i nie zauważają twoich zasług, to zastanów się, dlaczego robisz to, co robisz? Czy twoja postawa jest służebna, czy też starasz się wypracować jakiś kapitał swoich zasług, czyli doprowadzić do tego, że inni będą dłużnikami twojej ofiarności. Czy to jest bezinteresowna służba?
Z drugiej strony, jeżeli twoje działania zostały uwieńczone sukcesem, to czy ojcem/matką tego sukcesu jesteś tylko ty sam/sama? Jakże często taka postawa jest po prostu bluźniercza! To Bóg daje nam talenty i pomaga je rozwijać. Najczęściej nie od nas też pochodzi właściwa koniunktura mnóstwa elementów, które składają się na końcowy sukces przedsięwzięcia.
Ileż zatem spokojnej pokory jest w słowach Pana Jezusa: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”!