Dla Boga wszystko jest możliwe. W swoim wielkim miłosierdziu Pan daje mu poznać, kim będzie jego syn.
Fot. Pixabay - CC0komentarze Bractwa Słowa Bożego,
autor: s. Elżbieta Zakrzewska
Pierwsze czytanie: 2 Sm 7, 1-5. 8b-12. 14a. 16
Po zdobyciu Jerozolimy, Dawid sprowadza do niej Arkę. W trakcie uroczystego obrzędu liturgicznego wśród śpiewów, gry na instrumentach i tańców arka zostaje umieszczona w przygotowanym namiocie. Król Dawid zamierza wybudować świątynię w Jerozolimie – centrum życia religijnego. Przez proroka Natana Bóg objawia Dawidowi, kim jest, co dla niego uczynił i składa mu obietnicę potomka, który będzie pochodził z jego rodu oraz królestwa, które „będzie trwać na wieki”. Wolą Boga jest, aby to nie król Dawid wybudował świątynię, lecz jego syn, Salomon. W tę świętą noc przeżywamy pamiątkę spełnienia się Bożej obietnicy. Oto Panna rodzi Syna, Tego, który był wyczekiwany przez wieki. Rodzi Go w noc, która jest wyjątkowa dla świata, ponieważ jest czasem, gdy Bóg zechciał przyjść do człowieka w ludzkim ciele. Pierwszym mieszkaniem Jezusa na ziemi była zwykła stajnia. Zamieszkał pośród stworzenia. Oddał się w delikatne dłonie Maryi i silne ramiona Józefa. Zaufał człowiekowi, stając się bezbronnym małym dzieckiem, które jest zdane na innych, które potrzebuje troski i opieki. Bóg zaufał nam. A czy my ufamy Jemu? Czy pozwalamy, aby troszczył się o nas, aby wskazywał drogę, czy też sami chcemy kierować swoimi sprawami, nie angażując w nie Boga? Jezu, który narodzisz się w Betlejem tej nocy, bądź uwielbiony za to, że, przychodzisz do mnie, jako Bóg i Człowiek. W tę cichą noc, która rozpromieni się Twoją miłością, naucz mnie, jak Ci ufać i powierzyć moje życie.
Psalm responsoryjny: Ps 89, 2-3. 4-5. 27 i 29
„O twoich łaskach, Panie, wiecznie będę śpiewać i głosić Twoją wierność przez pokolenia”. Pierwsze wersety psalmu mówią nam o obietnicy, jaką Bóg składa królowi Dawidowi. Jest wierny, spełnia obietnice, dotrzymuje słowa. To przymierze będzie trwałe. Pomimo, że król Dawid okazał się człowiekiem słabym, Bóg nie cofnął swojego słowa. Pan nie zraża się upadkiem człowieka. Dostrzega skruchę Dawida i podtrzymuje zawarte przymierze. Bóg, kochający człowieka i pozostający wiernym raz danemu słowu, pragnie ofiarować człowiekowi wszystko to, co może uczynić go szczęśliwym. Jednak to szczęście w zamyśle Bożym może odbiegać od doświadczenia szczęścia człowieka, które często sprowadza się do zaspokojenia doraźnych potrzeb.
Ewangelia: Łk 1, 67-79
Zachariasz był kapłanem wywodzącym się z pokolenia Aarona. Sprawował świętą służbę w świątyni jerozolimskiej. Jego wielkim zmartwieniem był brak potomka. Pan Bóg wychodzi naprzeciw jego oczekiwaniom, jednak Zachariasz wątpi w Moc Bożą, i nie wierzy w obietnicę potomstwa. Kiedy rodzi się Jan, kapłan pięknym hymnem wyraża Bogu swoje dziękczynienie. Jakże trudno było mu wcześniej uwierzyć w Boży plan względem niego, ale również w plan, dotyczący wszystkich ludzi. Czyż mógł przypuszczać, że Bóg obdarzy go potomstwem w tak późnym wieku? Dla Boga wszystko jest możliwe. W swoim wielkim miłosierdziu Pan daje mu poznać, kim będzie jego syn. Zachariasz uczestniczy w zamiarze Boga od samego początku, choć wiemy, jak bardzo był sceptyczny. W drugiej części tego fragmentu Pan zapowiada, jaką misję będzie miał do wypełnienia jego syn, który „pójdzie przed Panem przygotować Jego drogi”. To on wskaże drogę do Bożego Syna i przygotuje ludzi na Jego przyjście.