2 maja
czwartek
Zygmunta, Atanazego, Anatola
Dziś Jutro Pojutrze
     
°/° °/° °/°

Rzecz o świętych obcowaniu

Ocena: 0
1403

Tytuł tym razem brzmi „Tadeusz od spraw zwykłych”. Małgorzata Klunder nie przestaje zaskakiwać i z tymi niespodziankami należy się u niej liczyć.

Pierwszym zaskoczeniem w ogóle może być to, że sprawy dziejące się na plebanii, w pracowni szat liturgicznych, na lekcjach religii, na czuwaniu modlitewnym czy na Mszy Świętej mogą być tak… nie tyle wciągające, głębokie czy zabawne, bo to poniekąd oczywiste – ale nośne literacko i atrakcyjne dla czytelnika. Aż dziw, że nikt wcześniej nie napisał porządnego czytadła w ten właśnie sposób. Zaskakiwał też narrator, który zmienił się z pierwszoosobowego w tomie pierwszym na trzecioosobowego – o jakże wyrazistej tożsamości! – w tomach kolejnych. Również to, że rodzinna saga poznańska przeszła gładko w misyjną szkocką. Poza tym, o dziwo, młody, idealny bohater mający wszelkie warunki, by pozostać głównym – ks. Janek Niziołek – ustąpił miejsca na pozór niepozorniejszemu i „nierokującemu” starszemu ks. Tadeuszowi Wieczorkowi. To zresztą u Klunder uwielbiam: każdy u niej niesie w sercu to coś, co, jeśli się temu bliżej przypatrzymy, nie pozwoli nam już go zlekceważyć ani odrzucić.

Księdza Tadeusza musieliśmy pożegnać – wydawałoby się in secula seculorum – w trzecim tomie, przeżywając przy tym rekolekcje z kimś, kto odchodzi do domu Ojca (skąd my to znamy?). I tu kolejne zaskoczenie: wcaleśmy się nie pożegnali. On bowiem – ów tytułowy patron wszystkich zwykłych, choć trudnych albo i beznadziejnych spraw, godny imiennik wielkiego Judy Tadeusza – spina wszystkie na pozór osobne opowieści, z jakich tym razem składa się książka (kolejna niespodzianka!). Jego też obecność nadaje im ciepły, krzepiący, choć miejscami frywolny sznyt. Dostajemy potężną dawkę wiary, że żaden okruch wyświadczonego dobra nie ginie i że wszyscy jesteśmy powiązani ze sobą – ci pozostający tutaj i ci, którzy towarzyszą nam z drugiej strony życia – niewidzialnymi więzami, których nawet śmierć nie zdoła zerwać. Komentarz dla niedowiarków: „Jeśli nawet dzieje się to tylko w twojej głowie, to skąd myśl, że nie dzieje się to naprawdę? ” – jako cytat „sami wiecie skąd” uważam za smakowicie brawurowy! Poza tym dotychczasowe postacie drugoplanowe, epizodyczne, a nawet pewien kot – stają się przez chwilę tymi najważniejszymi. Wśród nich pojawia się również o. Jan Góra – w dedykacji i w osobnej historii – którego duch przecież na różne sposoby towarzyszył „Niziołkom” przez wszystkie tomy.

Podobno to już koniec sagi Małgorzaty Klunder. Ale może autorka jednak znów nas zaskoczy? Byłoby fajnie.

 

Małgorzata Klunder, „Tadeusz od spraw zwykłych”, z serii „Niziołkowie z ulicy Pamiątkowej”, Wydawnictwo Replika, Zakrzewo 2016

Lidia Molak
Idziemy nr 44 (578), 30 października 2016 r.

PODZIEL SIĘ:
OCEŃ:

ZAPOWIADAMY, ZAPRASZAMY

Co? Gdzie? Kiedy?
chcesz dodać swoje wydarzenie - napisz
Blisko nas
chcesz dodać swoją informację - napisz



Blog - Ksiądz z Warszawskiego Blokowiska

Reklama

Miejsce na Twoją reklamę
W tym miejscu może wyświetlać się reklama Twoich usług i produktów. Zapraszamy do kontaktu.



Newsletter