Podczas posiłku, przebiegającego w „bardzo rodzinnej” atmosferze, opowiedzieli oni swojemu biskupowi o życiu swych parafii.
Jeden z uczestników obiadu, ks. Manrico Accoto z parafii św. Julii Billiart w dzielnicy Tor Pignattara powiedział Radiu Watykańskiemu, że papież słuchał wszystkich, nie przerywając, „w postawie kogoś, kto musi się uczyć”, a potem podkreślał znaczenie ich pracy.
– Jako proboszczowie Rzymu staramy się naśladować naszego biskupa – stwierdził ks. Accoto. Przyznał, że po początkowym wielkim entuzjazmie, związanym z wyborem nowego papieża, obecnie jest czas „trudu przyjmowania wielkich impulsów”, jakie on daje. – To już nie jest „gotowe danie” – on mówi, co trzeba robić, a my robimy – ale trud rozeznawania, zrozumienia jak wcielić w życie zasadnicze linie, które jednak nie mogą stać się gotowymi rozwiązaniami. Dlatego teraz znajdujemy się bardziej w czasie siewu niż zbioru – stwierdził duchowny.
Wyraził opinię, że „dopiero za kilka lat zobaczymy, dokąd zaprowadzi pontyfikat papieża Franciszka”. – Trzeba nadal ufnie dawać mu się prowadzić i wpływać na nas, aby nasze duszpasterstwo powoli i w konkretach się odnawiało za sprawą jego nauczania – powiedział ks. Accoto.