Oddaliliśmy się, ale korzenie mamy wspólne – mówił Ojciec Święty Franciszek do prawosławnych podczas swej wizyty w Grecji.
Współpraca katolików i prawosławnych była głównym tematem pielgrzymki papieża, a jak podkreślił, „wielką pociechą” jest pewność, że „pomimo wypaczeń czasu owa Boża roślina wzrasta i przynosi owoce w tym samym Duchu”.
Grecja jest prawosławna, podobnie jak drugi kraj, który odwiedził papież – Republika Cypru, a przynajmniej jej część południowa. Samozwańcza, powstała po tureckiej inwazji w 1974 r. Turecka Republika Cypru Północnego jest muzułmańska, bo niemal wszyscy Grecy zostali z niej wypędzeni.
Ale papież przybył też do wyznawców Kościoła rzymskiego. Greckie pismo „Kathimerini” cytowało rzeczniczkę Kościoła w Grecji Helen Carabott, że w kraju tym żyje ćwierć miliona katolików, ale tylko 50 tys. z nich to Grecy. Z kolei na Cyprze jest około 38 tys. katolików, w tym kilka tysięcy Polaków.
Grecki Kościół prawosławny funkcjonuje w łączności z Ekumenicznym Patriarchatem Konstantynopola, któremu z kolei bezpośrednio podlega Kreta, Rodos i wiele greckich wysp na Morzu Egejskim.
ZNIESIONA EKSKOMUNIKA
Przeciętny katolik, a zapewne i prawosławny, nie bardzo wie, na czym polegał rozłam w Kościele, który przecież pierwotnie był jednością. Ostateczny podział w XI w. poprzedziły kilkuwiekowe konflikty między chrześcijańskim Wschodem i Zachodem. Wobec zaostrzenia sytuacji papież Leon wysłał do Konstantynopola kard. Humberta z Silva Candida, aby załagodził spór z patriarchą Michałem Cerulariuszem. Działo się to w 1054 r., ale zamiast uspokojenia doszło do sytuacji dramatycznych. Kard. Humbert obłożył patriarchę ekskomuniką, a ten uczynił dokładnie to samo. Ta wzajemna ekskomunika miała fatalny wpływ na dalsze relacje na linii Rzym – Konstantynopol. W 1187 r. doszło do dramatycznego pogromu łacinników w Konstantynopolu, a w 1204 r. krzyżowcy złupili to miasto i dokonali bestialskiej rzezi jego prawosławnych mieszkańców.
Jednym z działań symbolicznych, prowadzących do pojednania, był akt z grudnia 1965 r., w którym Kościół Rzymski i Patriarchat Ekumeniczny postanowiły „skazać na zapomnienie” i „usunąć z serca Kościoła” wspomnienie wzajemnych ekskomunik. Decyzja ta przez niektórych przyjęta została za „koniec schizmy” – ale nic takiego się nie stało. Pojednanie następowało powoli. Wypada przy tym podkreślić, że prawosławie greckie jest inne niż bliższe nam geograficznie i kulturowo prawosławie rosyjskie, z którym porozumienie wydaje się o wiele trudniejsze.
Kolejnymi krokami prowadzącymi do zbliżenia były właśnie gesty symboliczne. W 1964 r. Kościół katolicki zwrócił głowę św. Andrzeja cerkwi w Patras, skąd 450 lat wcześniej została zabrana do Włoch. Z kolei dwa lata później patriarcha Wenecji zwrócił Kościołowi Krety relikwie apostoła Tytusa, ucznia św. Pawła.
W 1979 r. rozpoczął się dialog teologiczny. Jednak zadawnione uprzedzenia prawosławnych Greków do katolików wcale nie zniknęły. Znaczącym przełomem była wizyta w Grecji papieża Jana Pawła II w 2001 r.
DROGA DO JEDNOŚCI
Właśnie dlatego pielgrzymka Franciszka miała tak duże znaczenie, a wzajemnie wygłaszane słowa służyły pojednaniu.
Na Cyprze papież spotkał się ze Świętym Synodem Kościoła Prawosławnego. Franciszek wskazał na największy problem wyspy – jej podział. Mówił o istniejącej na Cyprze „ranie” i „straszliwym okaleczeniu”. Dowodził, że „to nie mury strachu i protesty dyktowane przez interesy nacjonalistyczne przyczyniają się do postępu kontynentu, ani też jedynie ożywienie gospodarcze nie zapewni mu bezpieczeństwa i stabilności”.
Witając papieża, prawosławny arcybiskup Chryzostom II zwrócił uwagę, że to na tej wyspie znajdują się chrześcijańskie korzenie Europy oraz jej duchowe źródła. Zaznaczył, że słusznie jest ona uważana za bramę chrześcijaństwa do pogańskiego świata. I wskazał, że w efekcie okupacji tureckiej Cypr utracił 38 proc. swojego terytorium, 200 tys. chrześcijan zostało wypędzonych ze swoich domów, zostały przejęte historyczne kościoły bizantyńskie z bezcennymi mozaikami oraz ikonami. Hierarcha podziękował Franciszkowi za wsparcie.
W Grecji Ojciec Święty ponownie zwrócił uwagę na jedność katolików i prawosławnych. Podczas rozmowy z prawosławnym arcybiskupem Hieronimem II podkreślił potrzebę przezwyciężenia narosłych przez wieki podziałów i za Janem Pawłem II ponowił prośbę o przebaczenie za błędy popełnione przez katolików.
– Prośmy Ducha Świętego, aby prowadził nas swoimi drogami i pomógł nam budować naszą jedność nie na kalkulacjach, strategiach i układach, lecz na naszym jedynym wzorze, którym jest Trójca Święta – mówił. – Skaziły nas trucizny świata, kąkol podejrzliwości zwiększył nasze oddalenie i przestaliśmy pielęgnować komunię. Św. Bazyli Wielki powiedział, że prawdziwi uczniowie Chrystusa „winni być ukształtowani jedynie według tego, co w Nim widzą”. Ze wstydem przyznaję to w odniesieniu do Kościoła katolickiego – działania i decyzje, które mają niewiele lub nic wspólnego z Jezusem i Ewangelią, naznaczone raczej żądzą zysku i władzy, doprowadziły do osłabienia komunii. W ten sposób pozwoliliśmy, aby zdolność owocowania została skalana podziałem – dodał papież.