Aldo Maria Valli podkreśla, że nowe statuty umacniają władzę wielkiego kanclerza, abp Vincenzo Paglii, a z drugiej wypaczają kierunek, jaki nadał instytutowi Jan Paweł II, przerywając ciągłość doktrynalną i duszpasterską, usuwając wykładowców, którzy wydają się niewygodni na „obecnym etapie”.
„Nowe paradygmaty, nowe języki i nowe trendy wymagają zmiany wszystkiego” – twierdzi włoski watykanista i zaznacza, że w istocie idzie o "usunięcie do lamusa" pamięci o Janie Pawle II i jego nauczania. W jego przekonaniu chodzi o uciszenie tych, którzy bronili doktryny Kościoła w obliczu dezorientacji wywołanej adhortacją apostolską "Amoris laetitia". Dodaje, że zmiana statutów, a więc także charakteru tego ośrodka sprawi, iż będzie on jednym z wielu, w których mówi się o problemach i konfliktach w rodzinach, ale bez wskazywania jasnej drogi katolickiej. Stanie się swego rodzaju ośrodkiem mediacji rodzinnej i wsparcia psychologicznego, pozbawionym autentycznych konotacji związanych z życiem wiary i moralności katolickiej.
Aldo Maria Valli wskazuje, że w obecnej sytuacji można spodziewać się usunięcia niewygodnych wykładowców, ale także pozostawienia bez odpowiedzi zapotrzebowania wielu studentów z całego świata, poszukujących w Rzymie "silnego ośrodka broniącego rodziny w obliczu współczesnych zagrożeń".