Spadek powołań do kapłaństwa zaowocuje już w najbliższych latach zmniejszeniem obsady wielu kościelnych placówek.
Pokoleniowe
Nowym trendem jest gwałtownie narastające zróżnicowanie w ramach kolejnych generacji. Można powiedzieć, że w obszarze polskiej religijności istnieją dwa światy: badanych do 40. roku życia i tych powyżej 50. roku życia, ze stanem pośrednim, między 40. a 50. rokiem. Starsze pokolenie urodzone w latach 1956–1964 – którego ważnym doświadczeniem młodości była „Solidarność” oraz pierwsze pielgrzymki Jana Pawła II – zachowuje stabilność wiary, a spadek deklaracji osiąga zaledwie 3 proc. Jest to pokolenie, w którym poziom deklaracji wiary przekracza wciąż 90 proc., a niewiarę deklaruje zaledwie co 10-ty, natomiast regularnie praktykuje 53 proc., a nie praktykuje 16,7 proc. Poziom praktyk spadł w ciągu 30 lat o 13,5 proc.
W pokoleniu 40–50-latków czyli urodzonych w latach 1965–1979 widać już pewne osłabienie postaw religijnych. Za wierzących uważa się 87,5 proc., a za niewierzących 12,5 proc. Regularnie praktykuje 34 proc., a nie praktykuje 22,4 %proc. Regularnie praktykujących ubyło w ciągu 30 lat 26,6 proc.
Natomiast generacja młodych jest już całkiem inna. Im młodszy uczestnik badania, tym większe natężenie rezygnacji z praktyk i tym większe natężenie krytycznego nastawienia do Kościoła.
Młodzież na rozdrożu
Jeśli chodzi o młode pokolenie, to – wedle badań CBOS – 69 proc. uważa się za wierzących, z czego zaledwie 4 proc. za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 12,3 proc., a za raczej niewierzących 14,7 proc. Natomiast wśród jeszcze młodszych, czyli uczniów szkół średnich, tylko 47 proc. uważa się za wierzących, a 6,4 proc. za głęboko wierzących. Za całkowicie niewierzących 22,9 proc., a za raczej niewierzących 20 proc. Czyli w sumie niewierzących jest 43 proc.
Jeśli natomiast chodzi o praktyki niedzielne, to w 1996 r. deklarowało je 55 proc. licealistów, a w 2021 r. – tylko 19 proc. A największy ich spadek nastąpił w latach 2016–2021 z 32 proc. do 19 proc., czyli o 13 punktów procentowych.
O ile przynależność do Kościoła deklarowało w 2009 r. 90 proc. młodych, to w 2021 r. tylko 54 proc. Jak więc widzimy, pokolenie to jest podzielone na niemal dwie równe części. Nieco ponad połowa młodych chce pozostać w Kościele, ale druga połowa się dystansuje. Taką sytuację mamy po raz pierwszy w historii Polski. Można mówić o zaburzeniu międzypokoleniowego przekazu wiary, który dotąd był jedną z charakterystycznych cech naszej narodowej tożsamości. Stanowi to olbrzymie wyzwanie dla Kościoła, widać, że jednym z najpilniejszych priorytetów jest praca z młodymi.
Wśród głównych przyczyn spadku wiary oraz związku z Kościołem wśród młodych, poza gwałtownymi przemianami kulturowymi, należy wymienić kryzys rodziny, który w Polsce jest coraz większym problemem. Bowiem to rodzina jest głównym miejscem przekazu wiary. Badania wśród uczniów klas średnich pokazały, że najważniejszym źródłem wiary młodych jest wychowanie religijne w rodzinie, co deklaruje 58, 2 proc. Natomiast własne przemyślenia są dopiero na drugim miejscu, co deklaruje 24,3 proc.
Kryzys powołań kapłańskich
Jednym z dość oczywistych skutków osłabienia religijności młodych jest spadek powołań kapłańskich i zakonnych – w ostatnim dwudziestoleciu liczba alumnów w seminariach duchownych zmalała aż czterokrotnie, z 6,8 tys. w 2000 r. do 1,7 tys. jesienią 2023 r. Skutkiem tego po pewnym czasie będzie coraz mniejsza obsada parafii i innych placówek duszpasterskich.
W najbliższych latach proces ten przyspieszy, głównie na skutek zmniejszającej się liczby powołań. Szczególnie trudna sytuacja pod tym względem dotyczy zakonów żeńskich. O ile wśród młodych mężczyzn powołania w ciągu ostatnich 20 lat spady 4-krotnie, to wśród kobiet 6-krotnie.
Mniejsza ilość duchownych przełoży się na życie parafialne i wymusi nowe sposoby jego organizacji. Przez najbliższe lata rosnąć będzie liczba parafii z jednoosobową obsadą (poza dużymi ośrodkami miejskimi), a w następnym okresie najprawdopodobniej czekać będzie Polskę proces łączenia parafii, szczególnie na wsi, podobnie jak w krajach Zachodu.
Spadek autorytetu Kościoła
Słabnie też autorytet Kościoła mierzony pozytywnymi ocenami jego działalności – w ostatnim dziesięcioleciu jest to spadek z ok. 65 proc. do 46 proc. Poziom tego spadku jest uzależniony od pokolenia oraz środowiska. Ocena działalności Kościoła bardzo się zmienia także w zależności od poglądów politycznych respondentów.
Wnioski
Raport wykazuje, że niezależnie jednak od swego potencjału apostolskiego, ogromu pracy duszpasterskiej i wychowawczej oraz rozwiniętej działalności na innych polach w ostatnich latach Kościół w Polsce konfrontuje się z wieloma problemami w skali dotąd niespotykanej.
Dane socjologiczne pokazują, że w Polsce zdecydowanie przyspieszył proces sekularyzacji. O ile jeszcze do niedawna można było mieć nadzieję, że polskie społeczeństwo jest znacznie bardziej odporne na charakterystyczne dla Zachodu nurty laicyzacyjne – i że być może nasz kraj pójdzie inną drogą – to dziś ta nadzieja coraz bardziej wygasa.
Pokazane w raporcie przemiany religijności Polaków, spadek autorytetu Kościoła, dystansowanie się do niego poważnych grup społecznych, a szczególnie dużej części młodzieży, stanowią poważne ostrzeżenie i mogą być sygnałem daleko idących zmian, jeśli chodzi o religijną przyszłość narodu. Być może dochodzimy do jakiegoś momentu krytycznego w naszej historii.
Stąd niezbędna wydaje się po pierwsze pogłębiona analiza tych zjawisk i refleksja nad nimi w środowiskach kościelnych, a w ślad za tym właściwe rozeznanie prowadzące do znalezienia adekwatnych duszpasterskich odpowiedzi.
Jakże aktualne, także w kontekście polskim, wydaje się nauczanie papieża Franciszka, który mówi wyraźnie, że Kościół dziś staje w obliczu zupełnie nowej epoki i musi znaleźć właściwy klucz do ewangelizacji. Dlatego apeluje o „duszpasterskie nawrócenie” kościelnych struktur wszystkich szczebli, od kurii biskupiej poczynając, a kończąc na zwykłej parafii, aby Kościół uczynić znacznie bardziej misyjnym. Krytykując Kościół zasiedziały i zamknięty w określonych schematach działania, Franciszek podkreśla nieustanną aktualność zasady nowej ewangelizacji, sformułowanej przez papieża Pawła VI, a szczególnie promowanej przez Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wzywa duszpasterzy do wychodzenia na peryferie dzisiejszego świata, podkreślając, że nie wystarczy konserwowanie i umacnianie wiary wierzących, ale konieczne jest wyjście ku wszystkim zagubionym i poszukującym. Krótko mówiąc, wzywa do dotarcia z orędziem Ewangelii do tych środowisk, które ongiś zostały schrystianizowane, ale dziś tę wiarę utraciły bądź tracą.
Olbrzymią rolę w podjęciu wspomnianego procesu rozeznania i wewnętrznej odnowy Kościoła może odegrać zainicjowany przez Franciszka Synod poświęcony synodalności: „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Raport wskazuje, że niezbędne jest m.in. obudzenie znacznie większej odpowiedzialności ludzi świeckich za Kościół i jego apostolską misję w coraz bardziej laicyzującym się i nieprzychylnym świecie. Jest to zadanie tym pilniejsze, że spadek powołań do kapłaństwa zaowocuje już w najbliższych latach zmniejszeniem obsady wielu kościelnych placówek.
Innym niezbędnym i wymagającym kontynuacji procesem, o czym wyraźnie jest mowa w raporcie, jest kwestia skutecznego i systemowego oczyszczenia Kościoła z przestępstw wykorzystywania seksualnego małoletnich i innych osób bezbronnych przez duchownych. Benedykt XVI mówił, że „brudy te”, o ile Kościół nie zostanie z nich oczyszczony, mogą skutecznie przyćmić blask Ewangelii. Dlatego raport w szczegółowy sposób prezentuje działania Kościoła w Polsce na rzecz stworzenia skutecznie działającego systemu ochrony dzieci i młodzieży. Pokazuje, że Kościół katolicki jest jedyną instytucją w Polsce, która na przestrzeni ostatnich lat wykreowała i dopracowała na poziomie lokalnym oraz ogólnopolskim struktury reagowania na krzywdę, pomocy i prewencji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kościół na wirażu historii - analiza cz. 1