Świeccy będą musieli brać na siebie znacznie większą odpowiedzialność za parafie. Dlatego potrzebują formacji. - mówi bp. Krzysztof Wętkowski w rozmowie z Amelią Siuda-Koszelą i ks. Julianem Głowackim.
Poznał już Ksiądz Biskup diecezję włocławską?
Całej diecezji dobrze nie poznałem. Nie wydaje mi się, żeby można było tego dokonać w ciągu roku. Natomiast kojarzę już parafie i księży, mam ogólne rozeznanie. Jeszcze nie byłem we wszystkich parafiach, ale już niewiele mi pozostało do odwiedzenia. Mam nadzieję, że do końca roku kalendarzowego odwiedzę wszystkie.
Rozpoczęły się wizytacje kanoniczne, a to okazja, by spotkać się z osobami zaangażowanymi i bliżej poznać parafie. Wtedy często jedziemy też do różnych miejsc na terenie parafii. Trzeba dodać, że moment jest szczególny. Wychodzimy z czasu uśpienia spowodowanego pandemią. Księża również zauważają, że do kościołów przychodzi więcej ludzi, duszpasterstwo się odradza. Ciekawe i dobre są spotkania podczas wizytacji z osobami świeckimi zaangażowanymi w życie parafii. Przychodzą na nie dosyć duże grupy aktywnych parafian, mimo że odbywają się w tygodniu po południu. To ludzie doświadczeni. Potrafią opowiadać o wydarzeniach parafialnych historycznie odległych. Są osadzeni w lokalnej tradycji znacznie mocniej niż proboszczowie, którzy się zmieniają. Uważam, że diecezja ma potencjał.
Co z tej podróży poprzez naszą diecezję – z jej zróżnicowanymi formami pobożności, tradycjami, historią i kulturą – najmocniej zapadło Księdzu Biskupowi w pamięć albo zaskoczyło?
Diecezja jest zróżnicowana pod względem tradycji. Rzeczywiście spotykam odmienne zwyczaje na Kujawach i w Wielkopolsce, te są mi lepiej znane, i na ziemi sieradzkiej. Tradycja układania kwietnych dywanów ze Spycimierza, która została wpisana na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości UNESCO, znana jest już w całej Polsce. Kiedy jestem poza diecezją, wiele osób kojarzy tę miejscowość z tradycji kultywowanej przez parafian.
Jeśli chodzi o całkowitą nowość, która mnie zaskoczyła i z którą się wcześniej nie spotkałem, to procesja z relikwiarzem Krzyża świętego w Wielki Piątek w katedrze włocławskiej. Dopytywałem o jej historię. Dobrze, że diecezja ma charakterystyczne dla siebie zwyczaje.
Jak ordynariusz diecezji widzi dalsze działania na rzecz budowania wspólnoty po pandemii?
Diecezja jest Kościołem, który żyje w parafiach. Jeśli te parafie stworzą wspólnotę, to i diecezja będzie wspólnotą. Uważam za opatrznościowe, że w tym czasie po pandemii przygotowujemy się do nawiedzenia Matki Bożej. Myślę, że czekają nas ważne wydarzenia, które pomogą budować wspólnotę parafialną: zarówno przygotowania, jak i sam dzień nawiedzenia, który można w różny sposób kontynuować. Wiążę nadzieje z nawiedzeniem Matki Bożej w znaku ikony jasnogórskiej w naszej diecezji, choć to nie zastąpi codziennych starań, również osób świeckich.
Aktywność parafian z konieczności będzie musiała być coraz większa. Statystyki są nieubłagane, a powołanych jest coraz mniej. Poza dyskusją jest, że świeccy zaangażowani w parafii będą musieli brać na siebie znacznie większą odpowiedzialność za parafię. Trzeba będzie to umożliwić, a to oznacza przygotowywanie wiernych poprzez formację w różnych grupach, które już funkcjonują. Również, na przykład, przez posługę katechisty; przygotowanie do przyjęcia sakramentów w dużej mierze będą prowadziły osoby świeckie. Jeżeli tego nie osiągamy w rodzinie, to parafia musi to nadrobić. Widzę, że nie brakuje parafian, którzy chcą się angażować. Budowanie wspólnoty jest procesem, który nigdy się nie skończy, a powtarzam: jej podstawą jest parafia.
Planowane są zmiany, które mają pomagać w lepszym funkcjonowaniu diecezji?
Ze zmianami należy uważać, zwłaszcza jeśli coś dobrze funkcjonuje. Niektóre zmiany wymusza życie. W sprawach powołaniowych zmiana polega na zwiększonej aktywności seminarium diecezjalnego, na przykład poprzez niedziele powołaniowe. Jest to modlitwa i prośba o modlitwę, aktywność alumnów oraz moderatorów w diecezji, którzy przybliżają ideę powołania. To na pewno jest potrzebne.
W zmianach mieści się nie tylko aktywizacja, ale i formacja świeckich, o której wspominałem. Osoby zaangażowane w modlitwę, na przykład w różach różańcowych, to są dziesiątki tysięcy ludzi, którzy mogą być formowani. Są grupy katechetów, szafarzy Komunii świętej i wiele innych. Zmiany, które będą następowały, muszą odpowiadać na wyzwania nowych czasów.
Dobre i szlachetne do tej pory dzieła będą ewoluowały. Przykładem są rekolekcje – parafie szukają innych form. Wiele osób interesuje się dziś indywidualnymi rekolekcjami, nawet spędzonymi w samotności. Nie wiadomo, w jaki sposób będzie przeżywana tzw. kolęda. Czasem może nie zdajemy sobie sprawy ze zmian, ale parafia czy diecezja musi odpowiadać na nowe potrzeby.